Prawie tysiąc osób protestowało w Brukseli przeciwko wizycie prezydenta Stanów Zjednoczonych. George Bush spodziewany jest w stolicy Belgii późnym wieczorem.
Demonstranci nieśli transparenty z napisami - "Bush, nie jesteś tu mile widziany". Obarczali amerykańskiego prezydenta odpowiedzialnością za rozlew krwi w Iraku.
Przeciwnicy polityki George'a Busha zapowiadali od dawna
falę demonstracji w Brukseli. Mają protestować codziennie, aż do środy, dnia w którym amerykański prezydent opuści Belgię.
Wizycie George'a Busha towarzyszą nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. Zmobilizowane zostały siły policyjne z całej Belgii, są też antyterroryści i amerykańscy agenci ochrony. W związku z zapowiadanymi demonstracjami, zamknięta zostanie dzielnica instytucji europejskich. Tam prezydent Bush spotka z przywódcami Unii Europejskiej. Szczególnie chroniona jest też kwatera główna NATO, gdzie odbędzie się szczyt Sojuszu. Te nadzwyczajne środki bezpieczeństwa oznaczają częściowy paraliż miasta.