Polska nie będzie w stanie zrealizować swoich zobowiązań w sprawie obniżenia deficytu budżetowego - ostrzega Komisja Europejska (KE), krytycznie oceniając polskie plany budżetowe zawarte w tzw. planie konwergencji na lata 2005- 2008.
PAP dotarła do dokumentu, który KE przyjmie w najbliższą środę.
"Obecna sytuacja polityczna (mniejszościowego rządu) nie sprzyja wprowadzaniu środków, których celem jest redukcja deficytu i osiągnięcie długoterminowej stabilności finansów publicznych" - ocenia Komisja Europejska.
Dokument jest oceną KE przedstawionego przez Polskę w połowie stycznia czteroletniego programu konwergencji, czyli programu zmniejszania deficytu i długu publicznego.
Komisja Europejska jest zdania, że Polska - wbrew własnym założeniom - nie obniży w 2007 roku deficytu publicznego poniżej 3 proc. i tym samym nie spełni tzw. kryteriów z Maastricht zobowiązujących każdy kraj do utrzymywania deficytu poniżej tego pułapu.
"Po wyłączeniu programów emerytalnych opartych na drugim filarze (OFE)
z sektora wydatków publicznych, zgodnie z decyzją Eurostatu (unijny urząd statystyczny) z 2 marca 2004, deficyt w 2007 roku wyniesie w Polsce 4,1 proc. PKB" - pisze Komisja.
Ponieważ polski program konwergencji nie przewiduje korekty deficytu, KE zamierza zarekomendować Radzie UE (rządom UE) "podjęcie dalszych kroków w ramach procedury nadmiernego deficytu".
Choć taka procedura trwa bardzo długo, to w ostateczności, wobec dalszego niedostosowania się danego kraju do kryteriów fiskalnych, Komisja może wstrzymać wypłacanie mu środków z funduszy spójności, co w przypadku Polski byłoby karą dość bolesną. Polska ma być od 2007 roku głównym beneficjentem tych funduszy.
KE uważa, że zapisane w programie konwergencji założenia polskiego rządu o utrzymaniu deficytu budżetowego na poziomie 30 mld zł "nie wydają się wystarczające, żeby wyeliminować powody wysokiego deficytu w Polsce, np. zbyt szybki wzrost wydatków publicznych".
KE krytycznie ocenia na przykład przyznanie górnikom specjalnych praw emerytalnych, bowiem - jak pisze - skłoni to inne grupy do stawiania podobnych żądań, co może "rozsadzić" zreformowany w 1999 system emerytalny.
Inga Czerny (PAP)