Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|

Ustawa o gruntach rolnych: Kościół bez ograniczeń. "To rekompensata za krzywdy PRL"

4
Podziel się:

Tworzona obecnie ustawa PiS nałożyć ma ostre ograniczenia na obrót ziemią rolną. Zgodnie z nową poprawką nie będą one dotyczyć Kościoła.

Ustawa o gruntach rolnych: Kościół bez ograniczeń. "To rekompensata za krzywdy PRL"
(Pixabay.com/Domena publiczna)

Tworzona obecnie ustawa PiS nałożyć ma ostre ograniczenia na obrót ziemią rolną. Zgodnie z nią nabywcami mogą być tylko rolnicy indywidualni, Skarb Państwa, samorząd lub Agencja Nieruchomości Rolnych. Nowa poprawka do grupy uprzywilejowanych zalicza również Kościół.

Aktualizacja: 19:40

Odpowiednią poprawkę do rządowego projektu ustawy zgłosił Jan Krzysztof Ardanowski, poseł PiS. Komisja rolnictwa postanowiła rekomendować Sejmowi przyjęcie tego rozwiązania. W czwartek po południu Sejm zdecydował, że związki wyznaniowe i kościoły zachowają prawo do nabywania nieruchomości rolnych - czytaj więcej.

Nie rzucim ziemi

1 maja 2016 r. kończy się dwunastoletni okres ochronny na zakup polskiej ziemi przez cudzoziemców. Stąd nowa ustawa PiS, która zakłada ograniczenia w obrocie gruntami rolnymi, by nie oddać ich w obce ręce. Wstrzymuje ona sprzedaż państwowej ziemi na pięć lat, ale co ważniejsze reguluje, kto może kupić ziemię od rolnika.

Przepisy eliminują z grona potencjalnych kupców nie tylko cudzoziemców, ale także większość Polaków. Ziemię będzie mógł nabywać zasadniczo tylko rolnik indywidualny z pewnymi wyjątkami.

Do nich zaliczają się osoby bliskie zbywcy, jednostki samorządu terytorialnego oraz Skarb Państwa, w tym Agencja Nieruchomości Rolnych.

Zgodnie z poprawką posła Ardanowskiego (PiS) do instytucji traktowanych w sposób uprzywilejowany ma dołączyć Kościół katolicki.

Co do przedmiotu sprzedaży są wyjątki, które dotyczą gruntów przeznaczonych na inne cele przewidziane w miejscowym planie zagospodarowania, ziemi położonej w specjalnych strefach ekonomicznych, domów z niezbędnymi gruntami i lokali mieszkalnych, działek do 1 hektara.

Jak państwo przejmowało majątek Kościoła

Powodem wprowadzenia przywileju dla Kościoła katolickiego w nabywaniu i sprzedaży ziemi rolnej mają być szkody majątkowe, jakich ten doznał za czasów PRL.

Kościół przeszedł szereg kasat i konfiskat majątku już wcześniej, za czasów zaborów, zarówno w części pruskiej (całe duchowieństwo katolickie zostało pozbawione własności ziemskiej i wprowadzono pensje rządowe), w cesarstwie Austrii (za właściciela majątków kościelnych uznano państwowy Fundusz Religijny), jak i w Rosji (ukazy carskie w XIX wieku doprowadziły do stopniowej likwidacji własności kościelnej, a księża i biskupi przeszli na pensję).

W dwudziestoleciu międzywojennym Kościół katolicki wszystkich obrządków (rzymskiego i greckiego) był nadal posiadaczem około 400 tys. ha ziemi oraz lasów. Konkordat z 1925 r. dopuścił jednak parcelację części kościelnych dóbr ziemskich o łącznej powierzchni - jak wtedy obliczano - 153 tys. hektarów.

Po wojnie, w 1950 roku w Reformie rolnej państwo przejęło z rąk wszystkich kościołów i związków wyznaniowych około 980 nieruchomości zajmujących 88 tys. ha ziemi. Spod działania ustawy wyjęto grunty proboszczowskie do 50 ha oraz znajdujące się na nich obiekty służące potrzebom kultu religijnego (kościoły, kaplice) lub niezbędne dla celów mieszkalnych (klasztory, siedziby kurii itd.). Jednak grunt, na którym stały, przechodził na własność państwa.

Obliczono, że w latach 1945-1953 państwo przejęło od Kościoła około 145 tys. hektarów ziemi oraz 2143 kościołów i kaplic (z łącznej liczby 8273).

W roku 1962 r. po tych wszystkich zabiegach Kościół katolicki w Polsce posiadał około 33 tys. ha ziemi rolnej (w tym zakony około 2 tys. ha).

W ramach rekompensaty za odebrane mienie, utworzono, istniejący do dzisiaj Fundusz Kościelny, który miał wspomagać materialnie instytucje duchowne. W 2014 roku przekazywane na niego zostało 133 mln zł, w 2015 roku 118 mln zł, a na 2016 r. planowane jest 126 mln zł.

Większość tych pieniędzy przeznaczana jest na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne dla duchownych. Przez jakiś czas finansowano z niego również remonty zabytkowych obiektów sakralnych (około 7 proc. kwoty funduszu), ale od 2015 r. przejęło te obowiązki ministerstwo kultury i samorządy.

Zwrot ziemi przejętej bezprawnie. Afery w Komisji Majątkowej

Po 1989 roku, kiedy władzę w Polsce zaczęła oddawać partia komunistyczna, utworzono przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych komisje majątkowe, które miały się zająć zwrotem nieruchomości odebranych kościołom i związkom wyznaniowym niezgodnie z prawem PRL. W komisjach połowa członków była przedstawicielami rządu, a druga danego związku wyznaniowego.

Wpłynęło do nich 3063 wniosków o wszczęcie postępowania regulacyjnego z czego zespoły orzekające komisji zatwierdziły 1486 ugód przywracających lub przekazujących własność kościelnym osobom prawnym.

Początkowo Komisja przekazywała nieruchomości, m.in. wskazane przez pełnomocników Kościoła, których wycenę rzeczoznawcom majątkowym zlecała strona kościelna.

W latach 1989-2011 Komisja Majątkowa przekazała kościelnym osobom prawnym rekompensaty i odszkodowania w wysokości 143,5 mln zł oraz ponad pół tysiąca nieruchomości wartych około 5 mld zł.

Według Agencji Nieruchomości Rolnych, przekazała ona Kościołowi katolickiemu na mocy decyzji Komisji Majątkowej 76 tys. hektarów, a Lasy Państwowe 4 tys. hektarów.

Po doniesieniach mediów o przypadkach manipulacji, kiedy strona kościelna dostarczała wyceny nieruchomości wielokrotnie niższe od wartości rynkowej oraz po przypadkach sprzedaży przyznanej nieruchomości kilkukrotnie drożej niż wycena we wniosku, w 2008 roku wprowadzono zasadę, że wycenę dostarcza także strona rządowa.

Do połowy 2011 roku przeciwko osobom związanym z komisją wszczęto 28 śledztw prokuratorskich. Prokuratura oskarżała o zaniżanie wycen, przez co poszkodowanym był Skarb Państwa, oddający nieruchomości warte realnie o wiele więcej niż zagrabione Kościołowi mienie.

Do sfałszowania operatów szacunkowych (wycen gruntów) przyznał się jeden z rzeczoznawców i dobrowolnie poddał się karze. Znany jest przypadek, kiedy Kościół sprzedał przyznaną ziemię po cenie ponad dwukrotnie wyższej od tej przyjętej przez Komisję.

Dodatkowo w pracach Komisji panował bałagan i zdarzały się przypadki, że w rekompensacie wydawano nieruchomość, a potem jeszcze odszkodowanie pieniężne.

Zwolnienia podatkowe księży

Planowane preferencje dla Kościoła w obrocie ziemią to niejedyne wyjątki w polskim prawie, które zapewniają dobrą pozycję gospodarczą kościołom. Są nią też zwolnienia podatkowe dla księży.

Kapłani w Polsce nie są opodatkowani na ogólnych zasadach od wykonywania swoich obowiązków w parafii, ale płacą zryczałtowane, dość niskie podatki, które nie są uzależnione od wysokości dochodów.

Dochody księży to zwyczajowo nie tyle pieniądze z tzw. tacy, ale wpłaty za intencje mszalne, śluby, chrzty czy pogrzeby. Taca kierowana jest na cele związane z budynkiem kościoła oraz utrzymanie pracowników etatowych.

Nie każda taca trafia jednak do parafialnej kasy. Średnio raz w miesiącu przekazywana jest na cele charytatywne, ogólnodiecezjalne lub ogólnokościelne, a m.in. na dotacje celowe, np. na Katolicki Uniwersytet Lubelski, czy budowę Świątyni Opatrzności Bożej.

Podatek płacony przez proboszcza zależy od liczby mieszkańców w parafii, a w przypadku wikariusza dodatkowo od wielkość miejscowości.

Dla proboszczów utworzono szesnaście stawek ryczałtu. Najniższa jest w parafii, gdzie liczba mieszkańców nie przekracza tysiąca: 420 zł kwartalnie w 2016 r. (140 zł miesięcznie). Najwyższa - 1505 zł kwartalnie (502 zł miesięcznie) - w ponad dwudziestotysięcznej parafii.

Dla porównania, PIT w wysokości 502 zł miesięcznie płaci się na zasadach ogólnych od wynagrodzenia 6,4 tys. zł brutto, czyli od wartości półtorej średniej płacy w gospodarce.

Wikariusze zostali podzieleni na sześć grup podatkowych. W 2015 r. najmniejszy podatek - 127 zł kwartalnie (42 zł miesięcznie) - przewidziano dla tych, którzy pełnią posługę w parafiach, liczących do tysiąca mieszkańców w małych gminach lub miastach do pięciu tysięcy mieszkańców. Najwyższe - 486 zł kwartalnie (162 zł miesięcznie) - są w parafiach o liczbie mieszkańców powyżej 10 tysięcy, w dużych miastach powyżej 50 tys. mieszkańców. Stawki są waloryzowane co roku o wskaźnik inflacji.

Jak wskazują księża, podatek płacony jest ryczałtowo od wszystkich mieszkańców, a nie od tych, którzy do kościoła chodzą. W wielkich miastach, uczęszczających regularnie na msze święte jest około jednej trzeciej mieszkańców, a podatek bierze pod uwagę wszystkich, czyli również niepraktykujących, niewierzących i wyznawców innych religii.

Nie wszystkie parafie dają też księżom dochód, umożliwiający godne warunki życia, bo nie wszędzie jest wystarczająco dużo intencji mszalnych, ślubów, chrztów czy pogrzebów.

Księża, zakonnicy i siostry zakonne podlegają natomiast takim samym zasadom jak wszyscy inni pracownicy i płacą podatek dochodowy, jeśli są zatrudnieni na etacie. Najczęściej wykonywane prace to: katecheta, nauczyciel, wykładowca, pomoc medyczna, urzędnik w kurii.

Zwolnienie podatkowe Kościoła

Pieniądze zbierane w czasie nabożeństw w obrębie kościoła, zwane powszechnie tacą, ale też opłaty za intencje mszalne, śluby, chrzty czy pogrzeby to formalnie nie przychody księży, ale Kościoła, jako instytucji. Ten nie płaci od nich podatku dochodowego od osób prawnych (CIT), ani podatku od wartości dodanej VAT, traktowane są bowiem jako działalność niegospodarcza i w tym zakresie kościoły nie mają nawet obowiązku prowadzenia ewidencji.

Od działalności gospodarczej Kościół musi płacić podatek, chyba że dochody z niej przekazuje na cele charytatywne, oświatowe, religijne albo na konserwację zabytków.

Państwo przyznało Kościołowi również ulgi i zwolnienia w podatku od nieruchomości. Nieruchomości wykorzystywane na cele kultu religijnego w ogóle nie podlegają temu opodatkowaniu. Podatkiem nie są objęte również nieruchomości mieszkalne duchownych i członków zakonu, jeśli są wpisane do rejestru zabytków lub służą jako domy duchownych emerytów lub znajdują się w budynkach stanowiących siedziby władz kościelnych.

Nie pobiera się też opłat za użytkowanie wieczyste gruntów oddanych pod kościelne zakłady charytatywno-opiekuńcze i punkty katechetyczne.

Kościół nie jest natomiast zwolniony od podatku od tych nieruchomości, które wykorzystuje na działalność gospodarczą. Za swoje użytki rolne i lasy płaci podatek rolny i leśny.

Dodatkowo nabywanie i zbywanie rzeczy i praw majątkowych przez kościelne osoby prawne jest zwolnione od opłaty skarbowej oraz podatku od spadków i darowizn, jak również opłat sądowych i notarialnych, jeśli nie są przeznaczone do działalności gospodarczej, a dotyczy to również sprowadzanych z zagranicy maszyn, urządzeń i materiałów poligraficznych oraz papieru.

Wyłączenia z ustawy o Ochronie danych osobowych

Zbiory danych osobowych przetwarzane przez Kościół, o ile dotyczą jego członków i są wykorzystywane wyłącznie na potrzeby Kościoła, np. kartoteka parafialna nie podlega obowiązkowi zgłoszenia zbioru danych do rejestracji Generalnemu Inspektorowi Ochrony Danych Osobowych.

Nie jest naruszeniem ustawy umieszczenie w gablocie parafialnej tzw. zapowiedzi, czyli imiennej listy par zamierzających wstąpić w związek małżeński, ponieważ zgodnie z przepisami kodeksu prawa kanonicznego wierni mają obowiązek wyjawić proboszczowi lub ordynariuszowi miejsca znane im przeszkody małżeńskie w odniesieniu do danej osoby.

Kościół nie jest też zobowiązany do wykreślenia z kartotek osób na ich żądanie - to częsty postulat apostatów, którzy chcą być oficjalnie wykreśleni z ksiąg jako ochrzczeni.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(4)
Kanonik
2 miesiące temu
Towieksza afer niż wszystkie inne czy tego nikt nie widzi ,a co na to Bóg, bo pleban patrzy na kieszeń tak jak jego niby wrogowie
zcx
2 lata temu
a gdzie kościół nabył ten swój majątek ziemski?
Jarosław
3 lata temu
Kosciolowi ziemia k0niecznie parafianin uprawi za Bog zaplac
yxyxyx
4 lata temu
kościół nabywa za grosze działki a potem sprzedaje je deweloperom pod budowę osiedli. i to jest biznes.