Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W Argentynie demonstranci niszczą banki

0
Podziel się:

Demonstranci w wielu miejscowościach Argentyny dewastują lokalne oddziały banków. Kierują nimi przedstawiciele szybko powstających radykalnych ugrupowań - donosi we wtorek rozgłośnia BBC.

Do kolejnej w przeciągu ostatnich kilku tygodni serii rozruchów w Argentynie doszło, gdy nowy prezydent tego kraju Eduardo Duhalde ostrzegł, iż krajowi grozi popadnięcie w anarchię i polityczny chaos.

Demonstranci w wielu miejscowościach Argentyny dewastują lokalne oddziały banków. Kierują nimi przedstawiciele szybko powstających radykalnych ugrupowań - donosi we wtorek rozgłośnia BBC.

Do kolejnej w przeciągu ostatnich kilku tygodni serii rozruchów w Argentynie doszło, gdy nowy prezydent tego kraju Eduardo Duhalde ostrzegł, iż krajowi grozi popadnięcie w anarchię i polityczny chaos.

'Ta bomba wybuchnie, jeśli jej umiejętnie nie rozbroimy i miliony ludzi nie zobaczą swoich oszczędności' - ostrzegł Duhalde. Jedynym ratunkiem - według prezydenta - ma być plan gospodarczy, jaki rząd ma ogłosić w tym tygodniu. Na razie nieznane są jednak bliższe szczegóły.

Duhalde dodał, że sztab analityków ekonomicznych szuka rozwiązania pozwalającego jak najszybciej znieść restrykcje nałożone na banki. Największe niepokoje społeczne wzbudza przede wszystkim zamrożenie prywatnych oszczędności i ograniczenia przy wypłatach z kont - podaje BBC.

Tymczasem we wtorek Argentyna wrzała. W stolicy Buenos Aires tysiące osób brało udział w demonstracji pod siedzibą rządu, żądając uruchomienia robót publicznych, które pozwolą zmniejszyć prawie 20-procentowe bezrobocie. 'Chcemy 100 tysięcy miejsc pracy. Teraz.' - krzyczał tłum. Manifestacja była jednak pokojowa i nie doszło do starć z policją.

Gorzej sytuacja wyglądała w innych częściach kraju. W wielu prowincjach protestujący rozpoczęli niszczyć banki. Do najpoważniejszych rozruchów doszło w niewielkiej miejscowości Casilda w północnej prowincji Santa Fe, gdzie demonstranci starli się z policją. Siedem osób zostało rannych.

Duhalde został prezydentem 2 stycznia po grudniowym kryzysie i zbiorowym rabowaniu przez ludność sklepów. W zamieszkach i w wyniku starć z ochroną w różnych miejscach zginęło 28 osób.

Doprowadziło to do dymisji prezydenta de la Rua. Duhalde ma dokończyć jego upływającą w 2003 roku kadencję. (PAP)

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)