Przywódcy UE i regionalnego bloku Ameryki Łacińskiej i Karaibów CELAC otworzyli w stolicy Chile Santiago dwudniowy szczyt, który będzie próbował dać nowy impuls do współpracy między zmagającą się z kryzysem Europą a kwitnącym gospodarczo kontynentem.
W szczycie Wspólnoty Krajów Ameryki Łacińskiej i Karaibów (CELAC) i Unii Europejskiej, zdominowanym, jak pisze agencja AFP, przez obecność kanclerz Niemiec Angeli Merkel, uczestniczy około 60 prezydentów i szefów rządów z 33 krajów CELAC i 27 krajów UE.
Jest to pierwszy szczyt pod auspicjami CELAC, którą powołano w Cancun w Meksyku w lutym 2010 roku.
- "Będzie to pierwszy raz, kiedy Ameryka Łacińska będzie mówić jednym głosem w dialogu z Europą" - powiedział szef chilijskiej dyplomacji Alfredo Moreno. - "Będziemy w stanie dyskutować w sposób bardziej symetryczny z Unią Europejską" - dodał.
Kanclerz Angela Merkel zapewniła w sobotę po przyjeździe do Santiago o swojej chęci "wzniesienia na inny poziom stosunków między UE i CELAC, by stały się strategicznym partnerstwem miedzy równymi sobie".
- "Dynamiczny rozwój całego regionu pokazuje nam, że my w UE musimy dążyć do tego, by nie pozostawać w tyle, poprawić naszą konkurencyjność, zmniejszyć nasz dług, nie możemy żyć na koszt przyszłych pokoleń" - powiedziała.
Amerykę Łacińską i Europę łączą "wartości, model społeczny, nasze więzi są bliskie i Europa chce wypełnić swoje obowiązki " - dodała Merkel po spotkaniu z prezydentem Chile Sebastianem Pinerą.
- "Mamy bardzo intensywne relacje, nie tylko w zakresie inwestycji, co odróżnia nas od naszych azjatyckich partnerów" - oznajmiła na konferencji prasowej w pałacu prezydenckim La Moneda.
"Szefowa Europy", jak nazywa ją prasa chilijska, ma napięty harmonogram spotkań dwustronnych w Santiago z najważniejszymi przywódcami w regionie, m.in. z Dilmą Rousseff, prezydent Brazylii, kraju, który jest szóstą potęgą gospodarczą świata, z prezydentem Meksyku Peną Nieto i argentyńską prezydent Cristiną Kirchner.
Brazylijska prezydent, który spotkała się w tym tygodniu z przewodniczącymi Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem i Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso, wezwała do szybkiego zawarcia porozumienia o wolnym handlu między Mercosur (najsilniejszą strefą wolnego handlu w Ameryce Południowej) i UE na szczycie Brazylia-UE w Brasilii.
Premier Francji Jean-Marc Ayrault, który przybył do Santiago w piątek, zapewniał o zdrowiu unijnej gospodarki i wezwał do "pogłębienia zrównoważonych relacji" między UE a Ameryką Łacińską i Karaibami.
Po oficjalnej inauguracji o godzinie 20.30 przywódcy obu regionalnych bloków udają się na zamknięte spotkanie i oficjalny obiad w pałacu La Moneda.
W wymiarze gospodarczym oba regiony są w odmiennej sytuacji - UE stoi w obliczu jednego z największych kryzysów w swojej historii, a Ameryka Łacińska przechodzi długa fazę wzrostu gospodarczego (średnio 4,5 proc. PKB w latach 2010-2012). UE jest najważniejszym blokiem gospodarczym na świecie, którego jednolity rynek ponad 500 milionów mieszkańców stanowi jedną czwartą światowego PKB.
Europa jest też największym inwestorem w Ameryce Łacińskiej: 43 proc. bezpośrednich inwestycji zagranicznych w CELAC to inwestycje europejskie, które w 2010 roku wyniosły 385 mld euro.
| Czytaj więcej w Money.pl | |
|---|---|
| Financial Times: Jeśli załamie się euro, to Polska przetrwa Ekonomiści wytykają nam jednak, co jest największym problemem naszej gospodarki. | |
| "Unia robi to tak, jak 15 lat temu" _ Co może zrobić Europa, by wywołać wzrost? Uczciwa odpowiedź brzmi: raczej niewiele. _ | |
| Chiny pod ścianą. Rząd ujawnia prognozy Doradcy chińskiego rządu wskazali największe zagrożenia, stojące przed największą fabryką świata. |
