Gdyby wybory odbyły się teraz, Platforma Obywatelskazebrałaby 37 proc. głosów albo 46 lub 47, ewentualnie tylko 31. W ostatniej z wymienionych prognoz PiS otrzymałby poparcie 29 proc. wyborców, co by znaczyło, że idzie z Platformą łeb w łeb.
Przy pierwszej kalkulacji partia Kaczyńskiego mogłaby z kolei liczyć zaledwie na 20 proc., a to sygnał, iż prezes powinien się powoli żegnać z tytułem wodza. W liście do boksera Tomasza Adamka podkreślił co prawda, że można przegrać i pozostać niezwyciężonym, ale nawet Napoleon trafił w końcu na wyspę św. Heleny.
Podobne rozbieżności dotyczą Sojuszu Lewicy Demokratycznej, który przez ośrodki badania opinii publicznej został oszacowany w przedziale od 6 do 14 proc. Całkiem pozamiatany może być natomiast zagon PSL. Jeśli sprawdziłaby się jedna z sondażowych przepowiedni, to partia pełniąca rolę odwiecznej przystawki musiałby się na cztery lata udać za stodołę i bynajmniej nie po to, żeby grać w tenisa. Póki co, uśmiech nie schodzi jednak z twarzy Waldemara Pawlaka. Wyniki pozostałych ankiet wróżą mu bowiem dalszy pobyt na Wiejskiej.
Sondaże przeprowadzono niemal w tym samym czasie, więc ich rozedrganie najlepiej chyba tłumaczy przypadek Zbigniewa Hołdysa. Muzyk, który postanowił zostać publicystą, jeszcze na początku września przekonywał, że choć demokracja w polskiej ordynacji jest koślawa, to jednak trzeba brać udział w wyborach. Raptem poszedł po bandzie i oświadczył, że nikt go nie zmusi do wybierania najmniej groźnego kretyna spośród paru tysięcy kretynów wytypowanych do parlamentu przez partyjnych liderów.
Prof. Ryszard Bugaj również oznajmił, że zostanie 9 października w domu, mimo że przez lata przekonywał, iż po okresie komuny wybory należą się Polakom jak psu pełna miska. Przy wylewającym się z mediów bełkocie zwanym kampanią wyborczą trzeba przyjąć do wiadomości, że opcję Hołdysa i Bugaja podziela spora część elektoratu, która w poniedziałek myśli jedno, a w piątek mówi co innego. W dniu wyborów obudzi się natomiast z przekonaniem, że jest znów wciągana do udziału w kolejnej bitwie między PO i PiS-em.
Grzegorz Napieralski już zaczął wytyczać okopy, zapewniając, że jest gotów rozmawiać z Platformą o przyszłej koalicji nawet bez udziału Donalda Tuska, byle tylko nie dopuścić do restytucji projektu IV RP w wykonaniu Jarosława Kaczyńskiego. Nie dowiemy się natomiast co partie są gotowe robić po wyborach wobec perspektywy sypiących się finansów państwa i coraz głębszego kryzysu globalnego.
Z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, że gdyby ośrodki badania opinii publicznej przeprowadziły sondaż, nie ograniczając możliwości wybierania, część głosów zebrałby miś Uszatek albo Hanka z serialu _ M jak miłość _. Nie byłoby to wynikiem skretynienia społeczeństwa, ale przejawem psychicznej samoobrony Polaków.
Więcej o sondażach przedwyborczych czytaj w Money.pl | |
---|---|
[ ( http://static1.money.pl/i/h/38/136998_s.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/wewnetrzne;sondaze;pis;koalicja;sie;nie;przejmuje,146,0,904082.html) | To sekret dobrego humoru Kaczyńskiego? Według wewnętrznych sondaży PiS, poparcie dla Platformy Obywatelskiej jest już tylko o dwa punkty procentowe wyższe niż dla Prawa i Sprawiedliwości |
[ ( http://static1.money.pl/i/h/113/94065_s.jpg ) ] (http://www.money.pl/gielda/wiadomosci/artykul/winiecki;dla;money;pl;po;traci;na;podgryzaniu;rynku,152,0,774808.html) | Winiecki dla Money.pl: PO traci na "podgryzaniu" rynku Profesor tłumaczy, dlaczego Platformie ubywa zwolenników. |
[ ( http://static1.money.pl/i/h/111/124015_s.jpg ) ] (http://www.money.pl/archiwum/felieton/artykul/pis;zmadrzal;po;zbaranialo;mamy;jakies;wybory,123,0,908923.html) | PiS zmądrzał, PO zbaraniało. Mamy jakieś wybory? Maciej Czujko pisze o ciszy wyborczej w środku kampanii. |