Jerzy Buzek wystarczy za cała opozycję w sprawie Otwartych Funduszy Emerytalnych - mówi politolog Bartłomiej Biskup z Uniwersytetu Warszawskiego. Ekspert nie jest zaskoczony, że były premier i były szef Parlamentu Europejskiego otwarcie krytykuje proponowane przez Donalda Tuska i Jacka Rostowskiego zmiany, bo była to jedna z kluczowych reform jego rządu.
Zdaniem politologa, premier ma problem z Jerzym Buzkiem, tylko nie może tego otwarcie powiedzieć. - _ Jerzy Buzek to nie jest jakiś tam szeregowy poseł, którego można się pozbyć. Był szefem PE. Ma gigantyczne poparcie, ma bardzo silny mandat społeczny prawie 400 tysięcy głosów. Nie można go zlekceważyć. Dlatego premier na razie w tej sprawie wypowiada się dość miękko. _
Politolog podkreśla, że z powodu reformy OFE powstaje coś w rodzaju wewnętrznej opozycji w Platformie Obywatelskiej. W opinii eksperta, do rozłamu w partii jednak nie dojdzie. - _ Głosów krytycznych w sprawie Otwartych Funduszy Emerytalnych brakować w PO nie będzie, bo ta reforma nie była konsultowana w szerszym gronie nawet wewnątrz partii _ - dodaje Bartłomiej Biskup
- _ Minister finansów ma takie duże zaufanie premiera, że właściwie to co on zaproponuje to na to się premier zgodzi. A inni ministrowie i politycy muszą się też na to zgodzić. To jest oczywiście pochodna tego autorytarnego zarządzania dużymi partiami, ale jak widać nie do końca tak można. Jednak odwrócona zostaje reforma wprowadzona prze rząd Jerzego Buzka- stwierdza _
Rząd zakończył prace nad projektem reformy Otwartych Funduszy Emerytalnych. Dziś wieczorem ma on zostać przekazany do konsultacji społecznych.
Czytaj więcej w Money.pl