Według wstępnych ustaleń policjantów, przyczyną pożaru mogła być wadliwa instalacja grzewcza.
Dotychczas ustalono, że o godzinie 23.30 jedna z opiekunek grupy usłyszała krzyki i zobaczyła, że płoną trzy połączone ze sobą domki. Opiekunowie zaczęli otwierać drzwi żeby dzieci mogły wydostać się na zewnątrz. Kiedy opiekunka zorientowała się, że brakuje 10-letniego chłopca próbowała wejść do domku, ale było to niemożliwe ponieważ ogień ogarnął już całe pomieszczenie. Zwłoki chłopca znaleźli w zgliszczach strażacy.
W gaszeniu pożaru brało udział 5 zastępów straży. Akcja zakończyła się przed godziną 3.00 rano. Policjanci przesłuchali już opiekunów i pracowników ośrodka.