Prezes Komitetu Katyńskiego Stefan Melak podkreślił, że 17 września to data wielkiego dramatu Polski, która w wyniku spisku niemiecko-rosyjskiego straciła tysiące najlepszych obywateli.
Kilkadziesiąt osób pikietowało ambasadę rosyjską w Warszawie, domagając się uznania zbrodni katyńskiej za akt ludobójstwa i przekazania przez Rosję wszystkich dokumentów na ten temat. Krystyna Krzyszkowska, która uczestniczyła w pikiecie, chciałaby usłyszeć od Rosjan proste słowo "Przepraszam" za śmierć jej ojca w obozie w Ostaszkowie.
66 lat temu, zgodnie z radziecko-niemieckim Paktem Ribbentrop-Mołotow, Armia Czerwona wkroczyła w granice Polski. Związek Radziecki złamał tym samym pakt o nieagresji z Polską, który miał obowiązywać do końca 1945 roku.
Według wyliczeń historyków, sowieci wywieźli na Wschód od 550 do 700 tysięcy Polaków, stanowiących dla ich władzy, tak zwany "niebezpieczny element". Wielu nie przeżyło głodu, katorżniczej pracy i kilkudziesięciostopniowych mrozów. Ci, którym udalo się wrócić do kraju, przez lata nie mogli mówić o swej przeszłości.
