Około tysiąca stoczniowców przez dwie godziny blokowało centrum miasta. Nie doszło do żadnych incydentow.
Załoga stoczni uważa, że następuje upadek przemysłu stoczniowego. Stocznia szczecińska nie ma kredytów i materiałów do budowy statków. Podczas wiecu rzecznik Komitetu Protestacyjnego Roman Pniewski poinformował stoczniowców, którzy jeszcze nie otrzymali świadectw pracy, że mogą pozwać syndyka do sądu. Syndyk nie wydał jeszcze szczecińskim stoczniowcom świadectw pracy, a bez nich robotnicy nie mogą otrzymać zasiłków.
Jutro o godzinie 14-ej stoczniowcy chcą ponownie wyruszyć na manifestację. Jej organizatorzy nie chcą informować jaką trasą będą przechodzić stoczniowcy obawiając się zdecydowanych działań policji.