Premier Tony Blair może zgodzić się na większą redukcję rabatu brytyjskiego w przyszłym budżecie UE w zamian za podjęcie jasnego zobowiązania do przeglądu w latach 2009/2010 unijnych wydatków na wspólną politykę rolną - informuje brytyjska prasa.
Wielka Brytania przedstawi kolejną propozycję budżetu UE na lata 2007-13 dopiero po poniedziałkowym spotkaniu w Brukseli ministrów spraw zagranicznych UE - podały w piątek źródła brytyjskie.
Według tych źródeł, "nowa zrewidowana propozycja zostanie zaprezentowana między tym spotkaniem a szczytem" 15-16 grudnia w Brukseli, na którym unijni przywódcy mają dojść do porozumienia w sprawie finansowania UE w kolejnych latach.
*Blair gotów do ustępstw, by ratować budżet UE *
Premier Tony Blair może zgodzić się na większą redukcję rabatu brytyjskiego w przyszłym budżecie UE w zamian za podjęcie jasnego zobowiązania do przeglądu w roku 2009/2010 unijnych wydatków na wspólną politykę rolną - informuje brytyjska prasa.
Wielka Brytania zaproponowała dotąd ograniczenie rabatu, czyli swej ulgi we wpłatach do budżetu UE, o 800 mln funtów rocznie (ok 1,2 mld euro). Jednak pozostałe kraje UE domagają się większych ustępstw ze strony Brytyjczyków.
Ze sprzeciwem części krajów UE, w tym Polski, oraz Komisji Europejskiej spotkała się propozycja 10-procentowych cięć w funduszach strukturalnych dla nowych członków UE.
Blair rozpoczął w czwartek w Londynie serię dwustronnych spotkań z przywódcami krajów UE w sprawie budżetu UE. Spotkał się już z premierami Portugalii, Słowenii, Finlandii, Szwecji i Holandii. W piątek spotyka się z premierami Hiszpanii, Irlandii, Grecji, Austrii oraz szefem Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso. Ma też rozmawiać telefonicznie z szefami rządów Luksemburga i Belgii.
Według kilku brytyjskich dzienników, Blair gotowy jest obecnie na cięcia w rabacie w wysokości 1 mld funtów rocznie (ok. 1,5 mld euro), czyli o 200 mln funtów (ok. 300 mln euro) większe niż do tej pory.
"Brytyjskie źródła dały do zrozumienia, że Blair może zaproponować oddanie kolejnych 200 mln funtów rocznie z rabatu, próbując uratować porozumienie w sprawie budżetu" - pisze w piątek "The Daily Telegraph". Gazeta dodaje, że brytyjski rząd zgodził się jednomyślnie, iż priorytetem jest porozumienie, a nie walka i prowokowanie kolejnego kryzysu UE.
Według "Timesa", premierzy krajów Unii, z którymi Blair rozmawiał w czwartek, przekonywali, że W. Brytania powinna wnieść większy wkład w sfinansowanie rozszerzenia UE, co pozwoliłoby na wyjście z impasu w sprawie budżetu.
Szef brytyjskiego rządu miał zaś ostrzegać, że jeżeli nie dojdzie do kompromisu za tydzień, będzie mało prawdopodobne, by porozumienie osiągnięto w trakcie kolejnego roku, gdy przewodnictwo UE sprawować będą kolejno Austria i Finlandia - pisze "Times". W takiej sytuacji nowe i śródziemnomorskie kraje UE nie byłby w stanie wykorzystać funduszy strukturalnych, przeznaczonych na modernizacje ich infrastruktury.
Według "Timesa", wydaje się, że podczas czwartkowych spotkań Blair uzyskał poparcie swych rozmówców dla postulatu, by w 2009/2010 roku dokonać przeglądu unijnych wydatków na wspólną politykę rolną.
*Marcinkiewicz: staramy się, by nowa propozycja budżetu UE była lepsza *
Polski rząd stara się, aby nowa propozycja budżetu unijnego na lata 2007-13 była dla Polski korzystniejsza - powiedział w piątek premier Kazimierz Marcinkiewicz.
W piątek w Sejmie przedstawi informację na temat budżetu UE na lata 2007-2013.
Dotychczasowa propozycja brytyjska przewidywała, że Polska w ciągu siedmiu lat otrzymałaby 56 mld euro w ramach funduszy strukturalnych i spójności. Luksemburczycy, którzy przewodniczyli UE w I półroczu, proponowali 61,6 mld euro. Wlk. Brytania chce doprowadzić do kompromisu budżetowego na szczycie europejskim 15 i 16 grudnia. Porozumienie wymaga jednomyślnej zgody 25 państw członkowskich.
W rozmowie z dziennikarzami w Sejmie Marcinkiewicz podkreślił, że cieszy się z poparcia naszego krytycznego stanowiska wobec tego projektu przez wszystkie kraje, poza prezydencją brytyjską. "Cieszymy się też, że prezydencja brytyjska przedstawi nową propozycję, staramy się, by była ona korzystniejsza" - dodał.
Pytany czy wie, jaka będzie kolejna propozycja Londynu premier powiedział: "Prowadzimy intensywne prace także z innymi krajami nad tym, by ta nowa propozycja była lepsza, a na tym polegają negocjacje, że nie rozmawiamy przez media".
Zdaniem premiera, cały czas jest "jakaś szansa" na to, by budżet przyjąć w trakcie prezydencji brytyjskiej, która kończy się z końcem roku. "Choć oczywiście - zaznaczył - taki budżet, jaki był do tej pory przedstawiony, jest dla nas nie do przyjęcia".
W czwartek prezydent Francji Jacques Chirac i kanclerz Niemiec Angela Merkel potwierdzili swoje negatywne stanowisko wobec brytyjskiej propozycji budżetu Unii Europejskiej na lata 2007-2013.