Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Rekordowe 3454 dni hossy na giełdzie w USA. A to jeszcze nie koniec

12
Podziel się:

Nigdy akcje największych spółek z Wall Street nie były tak drogie jak teraz. To zwieńczenie trwającej od blisko 10 lat hossy. Choć ekonomiści mówią o bezprecedensowej sytuacji, niewykluczone, że to nie koniec dobrej passy. Niestety nie ma co liczyć, że optymizm udzieli się też polskim inwestorom.

Amerykańscy inwestorzy mają powody do zadowolenia.
Amerykańscy inwestorzy mają powody do zadowolenia. (AP Photo/Richard Drew)

Według wyliczeń niektórych analityków, mija właśnie 3454 dzień hossy na amerykańskiej giełdzie. Tym samym jest to najdłuższy okres wzrostów cen akcji na Wall Street w historii. Indeks S&P500, grupujący pół tysiąca największych firm z USA, w szczytowym momencie tego tygodnia miał wartość 2873 pkt. To dokładnie o 1 pkt więcej niż pod koniec stycznia, gdy wyznaczył ostatni szczyt.

Tylko w ciągu ostatnich 12 miesięcy notowania indeksu wzrosły o blisko 15 proc., a w pięć lat jego wartość zwiększyła się o 75 proc. Od 2012 roku mamy do czynienia z podwojeniem kursu, a od kulminacyjnego momentu kryzysu lat 2008-2009 nawet z 4-krotną zwyżką.

Notowania amerykańskiego indeksu giełdowego po 2000 roku

Jednymi z największych wygranych hossy na giełdzie w USA są spółki technologiczne. Na początku sierpnia pisaliśmy o historycznym osiągnięciu Apple. Producent iPhone'ów jako pierwszy został wyceniony przez inwestorów na okrągły bilion dolarów. Żadna inna spółka z Wall Street nie mogła się pochwalić taką kapitalizacją.

Apple czuje już oddech rywali. Goni go m.in. Amazon, którego biznes szacuje się już na ponad 900 mld zł. Oczywiście patrząc przez pryzmat akcji.

Co dalej?

Po nowych rekordach z tego tygodnia rozgorzała dyskusja na temat tego, jak długo jeszcze może trwać ta sielanka na rynku i czy inwestorzy nie przeceniają wartości spółek, pompując bańkę spekulacyjną. Michał Stajniak, analityk XTB, zwraca uwagę, że według książkowej definicji akcje amerykańskie są minimalnie przewartościowane. Przypomina jednak, że przy poprzednich okresach hossy wskaźniki ceny akcji do zysku były na wielokrotnie wyższych poziomach.

Według wyliczeń FactSet wskaźnik średniej ceny akcji do zysków przypadających na jedną akcję szacuje się na 16,4. Jest to powyżej 10-letniej średniej, ale odpowiada 20-letniej średniej dla Wall Street.

Zobacz także: Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie. Najciekawsze fakty

Statystyka to jedno. Z drugiej strony mamy wiele niepokojących sygnałów, wskazujących na możliwość pogorszenia nastrojów na rynkach. Wśród nich eksperci wymieniają potencjalne spowolnienie gospodarcze w związku z wojną handlową, jaką Amerykanie rozpoczęli na różnych frontach. Po drugie, sankcje nakładane na Iran doprowadzają do wyższych ceny ropy naftowej, co ogólnie zwiększa koszty spółek. Mówi się też o zaawansowanym etapie cyklu gospodarczego.

- Bessa na amerykańskim rynku akcji jest obecnie mało prawdopodobna, chociaż od wielu miesięcy spekuluje się o przewartościowaniu spółek technologicznych - podkreśla Michał Stajniak. Przytacza jednak prognozy, które zakładają, że indeks S&P500 może pójść do góry jeszcze o około 10 proc.

Wall Street pociągnie w górę GPW?

Podczas, gdy amerykańska giełda bije rekordy niemal pod każdym względem, na innych parkietach akcji na świecie jest zdecydowanie gorzej. Według ekonomistów banku inwestycyjnego JP Morgan jest to bezprecedensowa sytuacja.

- Dynamika cen jest dodatnia dla amerykańskich akcji i ujemna dla Europy i rynków wschodzących w każdym ujęciu czasowym: miesiąca, trzech miesięcy, sześciu miesięcy i dwunastu miesięcy. To nie zdarzyło się nigdy wcześniej - komentuje sytuację Marko Kolanovic, strateg JP Morgan, cytowany przez CNBC.

Od załamania na przełomie stycznia i lutego tego roku S&P500 odrobił całe straty i to z minimalną nawiązką. Dla porównania indeks WIG20, grupujący dwudziestkę największych spółek z warszawskiej giełdy, jeszcze do początku lipca dołował, a od tamtego czasu nie zdołał nadrobić nawet połowy straconego dystansu.

Porównanie tegorocznych zmian notowań indeksu S&P500 i WIG20

- Słabość polskiego rynku, a przede wszystkim indeksu WIG20, wynika z kilku czynników. Przede wszystkim duża ilość spółek jest w posiadaniu Skarbu Państwa, co nie spotyka się z dużym zainteresowaniem inwestorów, szczególnie zagranicznych. Drugim czynnikiem jest ogólnie słabe postrzeganie rynków wschodzących - zauważa Michał Stajniak.

Analityk XTB wskazuje też na duże powiązanie naszej gospodarki z Niemcami. Tam również mamy do czynienia z dosyć sporym wyprzedaniem akcji względem USA.

- Dopóki silniejsze wzrosty nie będą widoczne na niemieckim rynku lub nie zacznie tracić amerykański dolar, nie można liczyć na takie same wzrosty u nas jak na Wall Street - nie pozostawia złudzeń.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(12)
pam
6 lat temu
Kilka lat temu FED wydrukował ok. 4 biliony dolarów. Te pieniądze poszły głównie w akcje spółek amerykańskich, które dzięki tym pieniądzom mogły się rozwijać. To oczywiście odbyło się kosztem reszty świata.
Gosc
6 lat temu
Dlaczego jest taka hossa na giełdzie nowojorskej? Odpowiedź jest b. prosta. FED corocznie pompuje w amerykańskie giełdy 500 mld $
Krakus
6 lat temu
oplata emisyjna nie odbije sie na nas. to beda pokrywaly paliwowe korporacje, a nie ludzie. przeciez to nie przez to podrozalo paliwo tylko przez arabow i zydow
turbo
6 lat temu
prognozy średnich cen ropy na najblizszy czas przez to ze usa zerwalo porozumienie nuklearne z iranem są niestety teraz wyzsze niż miesiac temu.
oskarm
6 lat temu
zydzi znowy zrobili nam podwyzke cen benzyny