Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Janoś
Krzysztof Janoś
|
aktualizacja

Dzwonią o 6 rano i zasypują SMS-ami z propozycją ugody. Nawet jeśli nie masz długów

67
Podziel się:

Nękani dostają niezliczone SMS-y i telefony. Nawet ci, którzy nikomu nie są winni nawet złotówki. Jak przekonują, do odstraszenia namolnego windykatora najlepiej posłużyć się pytaniami o przestrzeganie RODO. Wtedy rozmowa się kończy.

Telefony od windykatorów nie należą do przyjemnych. Jest jeszcze gorzej, kiedy żadnych długów nie mamy.
Telefony od windykatorów nie należą do przyjemnych. Jest jeszcze gorzej, kiedy żadnych długów nie mamy. (Bartosz Krupa)

W sprawie firmy Hoist Polska napisała do nas na dziejesie.wp.pl nasza czytelniczka Bogumiła.

"Zdziwiły mnie te SMS-y. Bo jak mi się wydaje, w takich sprawach chyba podobne firmy posługują się pocztą tradycyjną. Dlatego pierwszego zignorowałam, bo też i żadnych długów nie mam. Potem jednak zaczęły pojawiać się następne i poprosiłam o pomoc męża, który zadzwonił do firmy z pytaniem, skąd mają mój numer. Odpowiedzi jednak nie było, tylko polecenie, żebym to jednak ja się kontaktowała z firmą" - napisała Bogumiła.

Zobacz także: Nowy "problem RODO". "Czy pracodawca może sprawdzić trzeźwość pracownika?"

Idąc tym tropem, my również próbowaliśmy skontaktować się z kimś z Hoist Polska i porozmawiać na ten temat. Okazało się, że to jednak trudna misja, bo nikt nie czuł się kompetentny, by odpowiedzieć nam na pytania. Wysłaliśmy je mailem, ale do czasu opublikowania tego artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Udało się jednak dodzwonić do pracownika, który wskazany był w SMS-ie jako kontakt w sprawie Bogumiły. - Nie udzielę żadnej informacji. Jestem negocjatorem terenowym, dostaje zlecenia od firmy i rozmawiam o tym z zadłużonymi. Ale ja panu nic nie mogę powiedzieć - odpowiada nam głos w słuchawce.

"Kij ma zawsze dwa końce"

Nieoficjalnie od innego z pracowników firmy słyszymy wyjaśnienie licznych w internecie sygnałów ostrzegających przed "rzekomymi ugodami ws. rzekomych długów".

- Kij ma zawsze dwa końce. Czy zdarzają się przypadki, że wzywamy do zapłacenia przedawnionych należności? Nie. To ludzie zapominają o długach i procedurach, które zatrzymują bieg przedawnienia - mówi pragnący zachować anonimowość jeden z pracowników Hoist Polska.

Tymczasem w internecie na forach poświęconych nękaniu przez firmy windykacyjne, natrafiamy na inne przypadki bliźniaczo podobne do sprawy Bogumiły.

"Tak mnie ci ludzie wkurzają, że nie wiem. Ostatnio mnie obudził telefon koło 6 rano w wolny dzień. Nie odebrałem (nie odbieram telefonów z nieznanych numerów o takiej porze). Chciałem oddzwonić, ale odezwał się tylko głos automatu >>Witam w Hoist Polska<< więc się rozłączyłem. Oczywiście (red: tu pada niecenzuralne określenie dużej liczby) esemesów związanych z przygotowaniem ugody... Nie muszę chyba dodawać, że żadnych długów nie mam. Ja nie wiem skąd się coś takiego bierze, ktoś sobie zakłada firmę wysyłającą SMS do ludzi >>może ktoś się natnie?<

Mamy dla Pani przygotowaną ugodę

Kolejne wpisy potwierdzają zarówno częstotliwość połączeń i SMS-ów, jak i brak zobowiązań dostających je ludzi.

"Przysłali mi dziś SMS-a o rzekomej ugodzie. Gdy oddzwoniłem, odezwał się jakiś pan K. Gdy zapytałem, o co chodzi, powiedział, że o mnie, a mianowicie o moje niby zadłużenie. Gdy go postraszyłem RODO, gościu zmiękł i podał mi imię i nazwisko faceta, który podał im mój numer telefonu jako swój. Na tym rozmowa się zakończyła".

"Mamy dla Pani przygotowaną ugodę. Prosimy o kontakt. Dodam, że SMS przyszedł na numer służbowy, który służy tylko i wyłącznie do służbowych celów".

Skarga do UODO

Dwa ostatnie wpisy sugerują, że może tu chodzić o działanie mające na celu pozyskanie cennych danych osobowych. O podobnym przypadku pisaliśmy już w money.pl. Tyle że tam SMS-ów nie było, a jedynie głos w słuchawce sugerował, że właśnie zerka na umowę i chce zaproponować korzystniejsze warunki dotyczące trzeciego filaru.

W takich przypadkach, gdy ewidentnie czujemy, że rozmówca próbował wejść w posiadanie naszych danych w sposób nieuprawniony powinniśmy odpowiednią skargę napisać do prezesa UODO. Tym bardziej że skargę do Urzędu Ochrony Danych Osobowych można wypełnić w kilka minut i wysłać przez internet.

Co jednak warto podkreślić, nie wiemy jeszcze, jak do internetowych wpisów i informacji od naszej czytelniczki ustosunkuje się Hoist Polska. Nie wiemy również, czy UODO ma już jakieś zgłoszenia w tej sprawie i jak ocenia takie praktyki. Ciągle czekamy na odpowiedzi.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
dziejesie.wp.pl
KOMENTARZE
(67)
WYRÓŻNIONE
KTO TO
6 lat temu
SKORO TYCH ZDARZEŃ JEST TAK DUŻO TO DLACZEGO NIKT SIĘ NIE ZAJMIE TĄ FIRMĄ W TYM PRAWORZĄDNYM -PONOĆ- KRAJU -- ODPOWIEDNIE SŁUŻBY Z URZĘDU POWINNY SIĘ ZAINTERESOWAĆ TĄ DZIAŁALNOŚCIĄ
obywatel
6 lat temu
a co robią odpowiednie slużby? Za co dostaja pensje? Juz dawno powinny namierzyc firme i wejsc prokurator a prezesa za jaja za kraty.
Theth
6 lat temu
Miałem rzekomy "dług" i przez 9 miesięcy mnie nękał słynny GET BACK. Straszyli i prosili. Wystarczy zapłacic złotówke i wtedy jest po sprawie bo dług jest prawnie uznany. Nawet fikcyjny. Odwołałem sie od wyroku i nakazu zapłaty. Sprawa do sadu. Oczywiscie racja moja a od nich nikt sie nie pojawił. Nie tylko nie sciagneli kasy ale jeszcze maja do zapłacenia koszty. Nie dajcie sie nabierac
NAJNOWSZE KOMENTARZE (67)
Hug
3 lata temu
Nigdy nie brałem kredytu, nigdy niczego na raty, wszystkie okresowe opłaty zawsze były na bierząco rozliczane. Dzwonią i piszą smsy od 3 miesięcy i zawsze automat
c_h23
3 lata temu
Zaczytując się w ten artykuł rozpatruję jednocześnie własną sytuację. Sam byłem zadłużony. Dług przejęła firma windykacyjna i oczywiście otrzymała spłatę zadłużenia. Niestety firmy windykacyjne działają szybko i bezwzględnie. Nawet się nie zorientowałem kiedy spłacony przeze mnie dług został sprzedany następnej firmie windykacyjnej. Mało tego poprzednia zaczęła się domagać jaki dziwnych odsetek. W taki oto sposób zostałem dłużnikiem firmy, której dług spłaciłem (odsetki) i dłużnikiem nowej firmy w pełnym zadłużeniu. Sprawa jest w sądzie. Patrząc jednak na polski system prawny i na to, że firmami windykacyjnym głownie zajmują się naciągacze (zresztą w 100 procentach mają własne układy między firmami) spodziewam się długiej walki.
Max
4 lata temu
Od początku kiedy się ze mną kontaktują nie mam wrażenia, że mnie nękają, a wszystkie informacje skąd się wzięło zadłużenie, od kiedy itd przekazali i są przejrzyste.
marina
4 lata temu
na różnych windykatorów można trafić, ale to zależy od charakteru człowieka. mi się trafił bardzo sympatyczny windykator z hoista i udało mi się z nim dogadać na korzysystne warunki, także da się :)
andrzej
4 lata temu
dziwna sprawa ale jak skontaktowali się ze mną to miałem jasno podane wszystko i skąd się to zadłużenie wzięło, nie było też przedawnione. udało mi się dogadać i spłacam z nimi. wydaje mi się, że działają tak samo jak każda inna firma windykacyjna.
...
Następna strona