Wczoraj najważniejszym wydarzeniem miała być debata. Z góry można było przewidzieć jej wyniki.
Zwolennicy Kwaśniewskiego odtrąbili zwycięstwo swojego, podobnie jak popierający premiera. Debata była poszatkowana jak kapusta, politycy nie trzymali się przyjętych założeń, dziennikarze gubili się w jej prowadzeniu.
O gospodarce było tyle, że trzeba pompować miliardy w państwową służbę zdrowia. Ze 40 razy mówiono o tym, że jesteśmy w NATO i UE (jakbyśmy byli jakąś Albanią). Prezydent Kwaśniewski za swoje pijaństwo przeprosił… własną żonę, zapomniał o kombatantach. Natomiast premier Kaczyński strzelił sobie bramkę samobójczą wywołując temat Kaczmarka.
Potem jednak w tej samej telewizji wydarzył się większy skandal z udziałem *ZOBACZ TAKŻE: *
Sondaż: Kwaśniewski nieco lepszy tego samego prezesa TVP, który z pompą otwierał „starcie gigantów” (ja tam nie widziałem żadnego giganta). Otóż okazało się ze program zmienił formułę i obecnie to prezes TVP decyduje o tym, który polityk reprezentuje daną partię polityczną. A jak się nie podoba do fora z telewizyjnego dwora. Gotów był nawet zdjąć publicystyczny program lecący na żywo, w środku kampanii, na 5 minut przed jego rozpoczęciem.
Ostatecznie program ruszył bez Janusza Korwina Mikke. Pan Urbański chciał, aby LPR reprezentował Marian Piłka, ale okazało się ze ten polityk nie reprezentuje w obecnych wyborach tego ugrupowania i startuje jako polityk niezależny. Janusz Korwin Mikke przypilnowany przez ochroniarzy, nie zdołał obalić demokracji i wrócił objedzony smakiem do domu.
Podobno po wczorajszych wypadkach – zawieszono program Forum do odwołania (czytaj po wyborach). Telewizja będzie nadawać zapewne w to miejsce kolejny z programów rozrywkowych w stylu „taniec pingwina na szkle z gwiazdami – jak on to robi”.
Okazuje się – że te telewizja publiczna to misja – misja specjalna.
Autor jest doktorem nauk ekonomicznych, pracownikiem Uniwersytetu Łódzkiego.