Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Rafał Wójcikowski
|

Wójcikowski: Żarty się skończyły, zaczęła się kampania wyborcza

0
Podziel się:

Sejm skrócił swoją kadencję po to zapewne, aby po skonsumowaniu odpraw, ponownie przystąpić do zabawy.

Wójcikowski: Żarty się skończyły, zaczęła się kampania wyborcza

Sejm skrócił swoją kadencję po to zapewne, aby po skonsumowaniu odpraw, ponownie przystąpić do zabawy.

Nowe rozdanie, jeszcze niższa frekwencja, demokratyczny taniec trwa. W kampanii wyborczej usłyszymy fajne obietnice, na co to kochani politycy nie wydadzą naszych pieniędzy, żeby nam żyło się dostatnio.

Będą super pomysły i licytacje, będą rzeki miodem płynące, bochny chleba, dzieci uśmiechnięte od ucha do ucha. Mnóstwo plakatów, mnóstwo haseł i ordynacja wyborcza, która jak zwykle pomiesza ludziom w głowach. Zagłosują na swoich znajomych, a do Sejmu wejdą jak zwykle ci sami.

Solidarni powieszą tony psiego mięsa na liberałach. Socjaliści pogonią kota konserwie, a pewien ksiądz z Torunia zagryzie się z pewnym kardynałem z Krakowa o rząd dusz - zwłaszcza tych idących do urn. Jakże wiele trzeba będzie napisać, nagadać i naobiecywać, że się zmieni, aby nic się nie zmieniło po wyborach.

Bo przy tej ordynacji nie zmieni się nic.

1. Konstytucja pozostanie bez zmian - będzie gwarantować nam dalszy paraliż systemowy niewydolnej sprawiedliwości społecznej i demokratycznego państwa prawa. Dalej będą rządzić jakieś dziwne partie w dziwnym systemie parlamentarno-gabinetowym, gdzie jednopartyjny rząd niemniejszościowy jest nierealny. Gdzie zmiana rządu, nawet mniejszościowego, jest w praktyce trudniejsza niż obalenie Sejmu i nowe wybory.

2. Nikt nie zmieni naczelnej zasady obecnego socjalizmu - czyli obowiązkowych ubezpieczeń społecznych. Oczywiście nasłuchamy się o wielu wizjach kolejnych reform, o filarach i sposobach wypłaty naszych pieniędzy w taki sposób, aby jak najwięcej w systemie zostało.

*3. *Emigracja młodych ludzi za granicę nie zwolni, a jakby jakimś cudem w czasie trwania następnej kadencji USA zniosły nam wizy, a Niemcy, Austria i Francja protekcjonizm na rynku pracy, to nawet przyspieszy w taki sposób, że ze świeca trzeba będzie szukać tego gaszącego światło, żeby był przed trzydziestką.

4. Demografia jeszcze bardziej ujawni swoje złowrogie oblicze przyszłości. I choć wszyscy politycy i dziennikarze będą piać z zachwytu nad liczbą urodzin, to wzrośnie ona na przestrzeni ostatnich pięciu lat tylko z 350 do 420 tys. Będzie to pianie nad własnym nieuctwem, a nie poprawiającą się rzeczywistością. Nikt bowiem nie zauważy, że dzietność nadal będzie na poziomie katastrofy, zaś chwilowa poprawa urodzin to efekt znaczącego wzrostu potencjalnych matek w wieku macierzyńskim z wyżu demograficznego lat 70. i 80.

5. Składka na szpitale i lekarzy (bo przecież nie na zdrowie) wzrośnie do 13 czy 15 proc. dochodu osobistego, a czemu nie do 25 proc.? Idźmy na całość. A strajki i prywatna praktyka i tak będą takie same. Demografii się nie przeskoczy, no chyba, że nowa składka pielęgnacyjna będzie rosnąć jeszcze szybciej niż ta zdrowotna. Tylko skąd my weźmiemy te dochody osobiste na te składki?

A reszta - choć już nie tak ważna dla zmiany ustroju państwa z socjalizmu na normalność - te układy, szare sieci, gonienie komucha i UB-eka, też nie zostaną dokonane. Jak nie zostały zrobione w ostatnich dwóch latach. Bo bez zmiany zasad ustroju, który konserwuje ten układ, bez obalenia podstaw socjalizmu, nie da się go pokonać. Socjalizmu nie da się na trwałe obalić, zastępując inną wersją socjalizmu.

Czy w takim razie iść na wybory? Iść, bo cuda się zdarzają, a trzeba wierzyć w cuda. Ostatni taki był 15 sierpnia pamiętnego roku i też z bolszewikami.

Autor jest doktorem nauk ekonomicznych, pracownikiem Uniwersytetu Łódzkiego.

polityka
wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)