Prezydent Afganistanu Hamid Karzaj z zadowoleniem odniósł się do planu stopniowego wycofywania sił amerykańskich z jego kraju po roku 2014; plan taki przedstawił dzień wcześniej prezydent USA Barack Obama.
_ Amerykański rząd zapowiedział, że zredukuje do zera liczbę swych żołnierzy w Afganistanie do końca roku 2016 _ - oznajmił Karzaj, którego oświadczenie publikuje prezydencka kancelaria. _ Rząd Afganistanu z zadowoleniem wita tę decyzję _ - zaznaczył.
Podkreślił, że _ zakończenie amerykańskiej obecności militarnej i przekazanie odpowiedzialności za bezpieczeństwo siłom afgańskim zawsze były priorytetem prezydenta, rządu i narodu Afganistanu _. Karzaj zaapelował także do afgańskich rebeliantów talibskich, by _ wykorzystali historyczną szansę (...) by wojna, wszczęta pod pretekstem obecności obcych wojsk, została zakończona _.
Prezydent Barack Obama zaproponował we wtorek, aby po roku 2014 pozostawić w Afganistanie 9800 żołnierzy. Żołnierze ci mają być rozmieszczeni w różnych miejscach kraju i nie będą uczestniczyli w misjach bojowych. Mają sukcesywnie opuszczać Afganistan do końca 2016 roku. Po tej dacie jedynie 200 żołnierzy ma pozostać w ambasadzie USA w ramach tradycyjnej dwustronnej współpracy wojskowej - wynika, jak pisze AFP, z planu Obamy.
To, czy plan ten zostanie wprowadzony w życie, będzie zależeć od podpisania przez przyszłego prezydenta Afganistanu z Amerykanami dwustronnego porozumieniem o bezpieczeństwie (BSA). Dotychczas ustępujący prezydent Karzaj odmawiał podpisania umowy; dwaj politycy ubiegający się o sukcesję po nim - były szef MSZ dr Abdullah oraz były minister finansów Aszraf Ghani - zobowiązali się do jej podpisania.
Tymczasem afgańscy talibowie nazwali plan Obamy _ przedłużoną okupacją _. W opublikowanym w czwartek komunikacie napisali, że obecność militarna Stanów Zjednoczonych w Afganistanie narusza suwerenność, obraża religię muzułmańską i łamie prawa człowieka w tym kraju i że jeśli Amerykanie faktycznie chcą zakończyć wojnę w Afganistanie, powinni wycofać stamtąd wszystkich swoich żołnierzy.
Czytaj więcej w Money.pl