Prezydent Afganistanu Hamid Karzaj zgodnie z zapowiedzią wydał dekret zabraniający afgańskim siłom bezpieczeństwa zwracania się do sił międzynarodowych o wsparcie z powietrza podczas operacji na terenach zamieszkanych.
Kabul wielokrotnie uskarżał się, że w nalotach sił międzynarodowych ginie ludność cywilna. Według przedstawicieli władz Afganistanu kilka dni temu, podczas wspólnej operacji sił afgańskich i międzynarodowych w północno-wschodniej prowincji Kunar, w nalotach prowadzonych przez NATO zginęło 10 cywilów, w tym kobiety i dzieci.
W sobotę, przemawiając w Narodowej Akademii Wojskowej w Kabulu, prezydent Karzaj oświadczył: - _ Żadne afgańskie siły bezpieczeństwa, w żadnych okolicznościach, nie mogą zwracać się o to, by samoloty cudzoziemców dokonywały nalotów na nasze domy i wioski _.
Agencja Associated Press zwraca uwagę, że siłom afgańskim walczącym z talibami bardzo potrzebne jest wsparcie z powietrza, które mogą zapewnić siły międzynarodowe pod dowództwem NATO. Były afgański generał Amrullah Aman podkreślił, że bez wsparcia z powietrza siłom lądowym trudno byłoby walczyć z wrogiem, który _ doskonale zna teren i może się wszędzie schować _.
Jednak dowódca Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF) w Afganistanie, amerykański generał Joseph Dunford wyraził przekonanie, że koalicja międzynarodowa będzie mogła skutecznie działać także przy ograniczeniach wprowadzonych przez Karzaja.
| Czytaj więcej w Money.pl | |
|---|---|
| To koniec nalotów na domy i wioski? Hamid Karzaj zapowiedział, że wyda dekret, zabraniający siłom afgańskim występowania do sił międzynarodowych o wsparcie z powietrza. | |
| Obama zaskoczy rodaków. Muszą oszczędzać Kompromis kształtujący się między Pentagonem a Białym Domem pozwoli z jednej strony pomóc afgańskim siłom zbrojnym, a z drugiej ograniczy ogromne koszty związane z ich finansowaniem przez USA. | |
| Drastyczny raport ONZ. USA zabiły setki dzieci Był to wynik ataków z powietrza dokonywanych przez siły międzynarodowe i rządowe siły afgańskie. |
