Administracja syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada będzie miała na rękach jeszcze więcej krwi, jeśli nie zgodzi się na żądanie wspólnoty międzynarodowej w sprawie pomocy humanitarnej dla Syrii - oświadczyła szefowa dyplomacji USA Hillary Clinton.
Clinton uczestniczy w międzynarodowej konferencji _ Przyjaciół Syrii _ w stolicy Tunezji, Tunisie. Celem spotkania jest wywarcie presji na reżim Asada w sprawie zaprzestania przemocy w Syrii i umożliwienia dostarczenia pomocy humanitarnej Syryjczykom.
_ - Jeśli reżim Asada odmówi cywilom dostępu do pomocy ratującej życie, będzie miał na rękach jeszcze więcej krwi _ - powiedziała amerykańska sekretarz stanu. Jak dodała, to samo dotyczy takich krajów jak Rosja i Chiny, które udzielają wsparcia reżimowi w Damaszku.
Szefowa amerykańskiej dyplomacji wezwała wspólnotę międzynarodową do zaostrzenia sankcji wobec Damaszku. _ Nadszedł czas, by cały świat wprowadził zakaz podróżowania dla wysokich rangą przedstawicieli reżimu, zamroził ich aktywa, bojkotował syryjską ropę naftową, zawiesił inwestycje (w Syrii) oraz rozważył zamknięcie ambasad i konsulatów _ - przekonywała w Tunisie.
Clinton ostrzegła także, że Damaszek _ zapłaci wysoką cenę, jeśli w dalszym ciągu będzie ignorował głos społeczności międzynarodowej i gwałcił prawa człowieka _. Zaoferowała ponadto 10 milionów dolarów na pomoc humanitarną dla Syrii.
Uczestniczący w konferencji minister spraw zagranicznych Francji Alain Juppe zapowiedział, że UE od najbliższego poniedziałku zamrozi aktywa syryjskiego banku centralnego w ramach zaostrzonych sankcji przeciwko reżimowi w Damaszku - podała agencja Reutera.
Dodał, że gubernator oblężonego przez siły rządowe miasta Hims, na zachodzie Syrii, współpracuje z Czerwonym Krzyżem w celu ewakuowania stamtąd zagranicznych dziennikarzy. Dzień wcześniej świat obiegł apel wideo rannej francuskiej dziennikarki Edith Bouvier, która jest uwięziona w Hims.
Tymczasem spotkanie _ Przyjaciół Syrii _ opuściła delegacja Arabii Saudyjskiej w proteście przeciwko - jak podała saudyjska telewizja Al-Arabija - bezczynności zgromadzonych. Al-Arabija sprecyzowała, że szef saudyjskiej dyplomacji książę Saud al-Fajsal ocenił, że koncentrowanie się tylko na pomocy humanitarnej _ jest niewystarczające _. Z kolei źródła saudyjskie oświadczyły, że delegacja opuściła obrady, żeby wziąć udział w dwustronnych spotkaniach w kuluarach.
W obradach uczestniczą przedstawiciele 60 państw i organizacji, ale bez udziału przedstawicieli Rosji i Chin. Oba kraje wyraziły poparcie dla referendum konstytucyjnego, które organizuje w niedzielę Baszar el-Asad. Obiecał on zorganizowanie po referendum wyborów parlamentarnych.
Rozpoczęte w marcu 2011 roku na fali arabskiej wiosny antyrządowe demonstracje w Syrii z czasem przerodziły się w opór zbrojny. Według obrońców praw człowieka konflikt pochłonął ok. 7 tys. ofiar. Styczniowy bilans ONZ mówił o 5,4 tys. zabitych. Od tego czasu ONZ nie aktualizuje liczby ofiar, ponieważ trudno jest zweryfikować nadchodzące informacje o zabitych.
O wojnie domowej w Syrii czytaj w Money.pl | |
---|---|
Giną tysiące ludzi. A oni nie chcą rozmawiać Rosja i Chiny potwierdziły swój sprzeciw wobec wszelkiej obcej ingerencji w Syrii. | |
Rosja boi się ataku z amerykańskiej bazy Według Rosjan amerykanie mogą zaatakować z bazy w Kirgistanie. | |
USA może uzbroić syryjskich buntowników USA otwierają drzwi dla ewentualnego uzbrojenia syryjskich buntowników. |