Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Wojtyna: Zbyt wczesna podwyżka stóp może zahamować ożywienie

0
Podziel się:

Członek Rady Polityki Pieniężnej Andrzej Wojtyna uważa, że zbyt wczesna decyzja o podwyżce stóp procentowych mogłaby zahamować ożywienie gospodarcze.

"Ważne jest, jak się rozwinie sytuacja. Z doświadczenia innych krajów widać, że może dojść do zahamowania ożywienia, które się dopiero zaczyna, w wyniku zbyt wczesnej decyzji o podwyżce stóp" - powiedział PAP w środowym wywiadzie Wojtyna.

RPP na ostatnim posiedzeniu w kwietniu zmieniła swoje nastawienie w polityce pieniężnej z neutralnego na restrykcyjne.

"Decyzja RPP o zmianie nastawienia oznacza, że prawdopodobieństwo podwyżki stóp jest wyższe niż ich obniżenie" - powiedział członek RPP.

"Nie traktuję tego jako jednoznacznej zapowiedzi podwyżki stóp. Sytuacja się zmienia, sygnały też. Nie ma nic złego w tym, jeśli taka sytuacja będzie się utrzymywać nawet przez kilka miesięcy. Ta decyzja jest jak migające żółte światło" - dodał Wojtyna.

Według członka RPP, sygnałem ostrzegawczym dla RPP jest ożywienie gospodarcze, jednak "wciąż nie jest klarowna sytuacja w inwestycjach".

"Na rynku głównym pytaniem jest teraz nie +czy+, lecz raczej +kiedy+ RPP podniesie stopy. Jeśli dojdziemy do wniosku, że taka decyzja jest uzasadniona, to nie powinniśmy się opóźniać jej podjęcia" - powiedział Wojtyna.

Analitycy szacują, że stopy procentowe mogą wzrosnąć do końca roku o przynajmniej 50 pkt bazowych. Obecnie podstawowa stopa NBP wynosi nie mniej niż 5,25 proc.

RADA MUSI PATRZYĆ NA EWENTUALNE KOSZTY OBNIŻANIA INFLACJI

Wojtyna potwierdził wcześniejsze wypowiedzi przedstawicieli banku centralnego, według których Rada musi utrzymać inflację w granicach celu, czyli w przedziale 1,5-3,5 proc.

"Banki centralne wolą dmuchać na zimne, bo zawsze jest takie ryzyko, że koszty obniżania inflacji przy utrwalonych wyższych oczekiwaniach byłyby wyższe niż przy +uderzeniu wyprzedzającym+. A ono ma za zadanie zmniejszyć ryzyko wzrostu inflacji przy trudnej sytuacji politycznej i braku reformy finansów" - powiedział członek RPP.

"Zawsze na pierwszym miejscu Rada musi stawiać inflację" - dodał.

Rada w komunikatach po swych ostatnich posiedzeniach zwracała uwagę na prawdopodobny wzrost wskaźnika inflacji po wejściu do Unii Europejskiej i możliwość wybicia się go ponad górną granicę celu inflacyjnego.

"Zmiana struktury cen spowoduje pewne przyspieszenie inflacji, ale to będzie zapewne krótkookresowy impuls. Oczywiście zjawisko to mogłoby się utrwalić, gdyby umocniły się oczekiwania inflacyjne, a jednocześnie zaczęłyby nasilać się czynniki popytowe, pojawił się boom kredytowy, konsumpcyjny i inwestycyjny. Wtedy ten impuls związany z UE i ropą naftową mógłby sprawić, że cel inflacyjny mógłby być zagrożony" - powiedział Wojtyna.

POPRZEDNIA RPP WYZNACZYŁA ŚCIEŻKĘ DLA NOWEJ RADY

Członek RPP powiedział, że poprzednia Rada dokonywała obniżek przy neutralnym nastawieniu i dlatego nowa RPP musiała zmienić nastawienie na restrykcyjne. Jednak, według niego, czynniki przemawiające za wzrostem inflacji nie zwiększyły się na tyle, aby przejść do nastawienia restrykcyjnego.

"Gdyby poprzednia Rada przyjęła ekspansywne nastawienie moglibyśmy przejść na neutralne. Dlatego pojawiła się konieczność podwójnego sygnału, wprowadziliśmy dwustopniowość decyzji i najpierw sygnalizowaliśmy możliwość zmiany nastawienia" - powiedział Wojtyna.

"Konieczność ostrzeżenia o możliwości zmiany nastawienia, a dopiero potem zmiany wiązała się w znacznym stopniu z decyzjami poprzedniej RPP, która obniżała stopy przy neutralnym nastawieniu, a nie ekspansywnym. To postawiło nas w trudnej sytuacji, bo czynniki przemawiające za wzrostem inflacji się zwiększyły, ale nie na tyle, aby przechodzić do restrykcyjnego" - dodał członek RPP.

POLITYKA MOŻE ZMUSIĆ RADĘ DO PONOWNEJ ANALIZY SYTUACJI

Zdaniem Wojtyny niekorzystny scenariusz wyników wyborów do Parlamentu Europejskiego mógłby spowodować dużo większy pesymizm inwestorów.

"A wtedy sytuacja koniunkturalna może się pogorszyć. Presja inflacyjna mogłaby, ale nie musiałaby wówczas osłabnąć. Należałoby wówczas ponownie przeanalizować decyzję o nastawieniu w polityce pieniężnej" - powiedział członek RPP.

"Nie można więc też całkiem abstrahować od sytuacji, że przy naszym dwustopniowym sygnalizowaniu mógłby pojawić się np. komunikat, że RPP nie wyklucza przejścia do neutralnego nastawienia, jeśli okazałoby się, że inflacja zaczyna ponownie ulegać spowolnieniu, tempo wzrostu też" - dodał.

Według członka RPP, ewentualne nie zdobycie wotum zaufania przez rząd Marka Belki odbiłoby się zapewne osłabieniem złotego, ale częściowo zostało to już zdyskontowane.

Wojtyna dodał, że przyspieszający wzrost gospodarczy i lepsza sytuacja budżetu może przyczynić się do odsunięcia progów ostrożnościowych, jednak nie może to osłabić politycznej woli naprawy finansów publicznych.

"W związku z tym moment przekroczenia kolejnych progów ostrożnościowych (55 i 60 proc.) ulega pewnemu odsunięciu. Byłoby jednak bardzo niedobrze, gdyby poprawa ta osłabiała determinację w porządkowaniu finansów publicznych" - powiedział członek RPP.

gospodarka
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)