Konstruktywne wotum nieufności zapowiada Prawo i Sprawiedliwość w związku z ujawnieniem przez _ Wprost _ nagrań z rozmowy Bartłomieja Sienkiewicza i Marka Belki. Prezes Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro powiedział w radiowej Trójce, że wstępnie jest skłonny poprzeć taki wniosek.
Zbigniew Ziobro dodał, że same słowa ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza, że _ państwo polskie praktycznie nie istnieje _ uzasadniają złożenie wniosku o konstruktywne wotum nieufności.
Solidarna Polska byłaby gotowa poprzeć także wniosek o samorozwiązanie Sejmu autorstwa Twojego Ruchu, choć zdaniem Ziobry, _ jest on oderwany od rzeczywistości _ i autorom nie uda się tu zdobyć politycznego poparcia.
Wczoraj prezes Solidarnej Polski deklarował, że jego ugrupowanie _ idzie własną drogą _, komentując propozycję Jarosława Gowina, utworzenia wspólnej listy Kaczyński-Gowin-Ziobro, _ w obliczu kryzysu państwa _. Pytany w radiowej Trójce o możliwość współpracy ugrupowań prawicowych zadeklarował, że jego partia jest gotowa współpracować.
Ziobro nie wątpi, że Solidarnej Polsce uda się zgromadzić poparcie polityczne i złożyć wniosek o powołanie komisji śledczej w sprawie ujawnionych przez Wprost nagrań z prywatnych rozmów urzędników państwowych - szefa MSW, prezesa NBP, byłego ministra transportu czy byłego wiceministra finansów. O zamiarze powołania komisji SP informowała wczoraj. Ziobro mówił, że nie chodzi tylko o podejrzenie złamania konstytucji. Badaniu powinien także podlegać watek sprawy Amber Gold.
Solidarna Polska przygotowała stosowny projekt uchwały powołującej komisję śledczą. Zostanie on przedstawiony wszystkim klubom parlamentarnym. Wniosek wymaga 46 podpisów, a sejmowa reprezentacja partii Ziobry liczy 12 osób.
Z ujawnionych przez _ Wprost _materiałów wynika, że zarejestrowane zostało między innymi spotkanie szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką. Rozmowa miała dotyczyć między innymi tego, by NBP pomógł w finansowaniu deficytu budżetowego i tym samym pomógł Platformie Obywatelskiej w trudnych wyborczych latach. Profesor Belka miał w zamian żądać dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz zmian w prawie.