Baryłka lekkiej ropy WTI w handlu elektronicznym na NYMEX staniała w środę wczesnym popołudniem czasu londyńskiego o 19 centów, ale wcześniej spadek wynosił nawet 68 centów, czyli 1%, a za baryłkę płacono 65,28 USD.
Ropa Brent spod dna Morza Północnego w dostawach na październik staniała zaś w środę na giełdzie paliw IPE w Londynie o 27 centów, czyli 0,4%, do 64,40 USD za baryłkę.
Do spadków cen przyczyniły się informacje, że dostawy do USA to głównie produkty, a nie ropa - powiedział broker ADM Investor Services International w Londynie Tim Noest.
Tymczasem rynki czekają na czwartkowy raport Departamentu Energii o stanie zapasów ropy i jej produktów w USA w ubiegłym tygodniu.
Analitycy oceniają, że zapasy ropy spadły o 7 mln baryłek z 321,4 mln baryłek odnotowanych tydzień wcześniej. Spodziewany jest też spadek rezerw benzyny - o 5 mln baryłek z poziomu 194,4 mln baryłek.
Jeśli spadki zapasów okażą się jeszcze większe od prognoz, to jutro będziemy mieć znaczny skok cen - oceniła analityczka Energy Information Centre w Newmarket, w Wielkiej Brytanii, Veronica Smart.