Szantaże na członkach komisji wyborczych, głosowanie z domu, zaświadczone pieczątką nieistniejących przychodni - do takich sposobów uciekają się polityczni gracze na Ukrainie, aby zwyciężyć wybory.
Ukraińscy eksperci obawiają się naruszeń w czasie dzisiejszych wyborów. Mają jednocześnie nadzieję, że nie wpłyną one znacznie na ich wynik.
Eksperci zwracają przede wszystkim uwagę na możliwe oszustwa w komisjach wyborczych. Ołeksandr Czernenko z Komitetu Wyborców podkreśla, że większość ich członków to pracownicy sfery budżetowej, którzy mogą być szantażowani ewentualnym zwolnieniem, jeżeli nie przymkną oczu na możliwe oszustwa.
- _ To nauczyciele, lekarze. Oni nawet nie fałszują, robi to jeden, dwóch członków komisji, którzy nie mają niczego do stracenia przy milczącej zgodzie innych. Mówią im: wy niczego nie widzieliście _ - tłumaczy ekspert.
Tymczasem opozycja alarmuje, że tuż przed wyborami pojawiło się ponad 350 tysięcy oświadczeń z prośbą o zgodę na głosowanie w domu. Część z nich została odrzucona przez komisje wyborcze ponieważ widać było, iż zostały one podrobione, na przykład, była na nich pieczątka nie istniejącej przychodni. Zdaniem ekspertów, w czasie głosowania w domu może dojść do fałszerstw.
| Czytaj więcej w Money.pl | |
|---|---|
| Wybory na Białorusi mogą być nieważne Do Centralnej Komisji Wyborczej napływają liczne skargi, głównie na usuwanie obserwatorów z lokali wyborczych. | |
| U nich partie polityczne kończą z agitacją Dwa główne, konkurujące ze sobą ugrupowania - rządząca Partia Regionów i opozycyjna Batkiwszczyna - zakończyły kampanię koncertami w centrum Kijowa. | |
| Ostrzega przed powrotem dykatatury Jej zdaniem, wybory parlamentarne bez udziału jej matki w najbliższą niedzielę mogą doprowadzić do restauracji dyktatury na Ukrainie. |