Zakaz handlu w niedzielę może zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2018, wynika z wypowiedzi posła PiS Jana Mosińskiego, przewodniczącego sejmowej podkomisji stałej ds. rynku pracy. - To by było chyba najbardziej optymalne rozwiązanie - stwierdził w rozmowie z reporterem radia Tok FM.
Przypomnijmy. We wtorek rząd zarekomendował dalsze prace nad zgłoszonym przez "Solidarność" projektem o zakazie handlu w niedzielę. Gabinet Beaty Szydło zgłosił do tego projektu wiele uwag, w tym nie zgodził się na karanie więzieniem za złamanie zakazu handlu.
Związkowcy chcą, by zakaz handlu obowiązywał we wszystkie niedziele z nielicznymi wyjątkami w ciągu roku - w okresach przedświątecznych oraz w czasie wyprzedaży sezonowych. Rząd jest jednak "otwarty" w kwestii liczby niedziel, które mają zostać objęte zakazem handlu.
- Rząd ma swoje uwagi, swoje poprawki, stąd trudno mi jest wskazać kalendarz prac - stwierdził w czwartek poseł Mosiński. - Myślę, że gdyby udało się przyjąć projekt ustawy w czerwcu, to byłby to sukces - ocenił. Jak wyjaśnił, kierowana przez niego podkomisja "będzie pracować dość intensywnie w momencie, kiedy rząd przekaże swoje stanowisko".
Szef sejmowej podkomisji wyjaśnił, że wokół projektu będzie jeszcze toczyć się dyskusja, a zgłoszone przez rząd uwagi będą przez niego konsultowane, między innymi z przewodniczącym "Solidarności" Piotrem Dudą. Jak mówi Mosiński, jednym z pomysłów jest zastąpienie zakazu handlu ograniczeniami zatrudniania w niedzielę - po to, by "pracodawcy nie wykorzystywali ewentualnie obejść projektu obywatelskiego".
Bez kary więzienia, za to z otwartymi pocztami, możliwością pracy w portach i etapowym wdrożeniem zakazu handlu w niedzielę - tak rząd widzi pomysł "Solidarności. Rząd chce też, by wszystkie sklepy na dworcach kolejowych i autobusowych były otwarte 365 dni w roku, ponieważ "niezrozumiałe jest pozbawianie pasażerów możliwości zakupu posiłku w przypadku, gdy podróż przypada w niedzielę".
Jeśli takie stanowisko rządu zostanie przełożone na zapisy w ustawie, przy każdym centrum handlowym czy supermarkecie powstanie przystanek PKS. Już dziś zresztą część sklepów działa na dworcach, np. Biedronka ma już kilka takich placówek. Szybko się więc może okazać, że wolne w niedzielę dostanie tylko część pracowników tej samej firmy.