Zdaniem związkowców w _ Polskiej Miedzi _ zarobki sporej grupy dyrektorów mogą miesięcznie przekraczać nawet po 100 tysięcy złotych. Takie wypłaty są możliwe dzięki łączeniu wielu funkcji. Rekordziści zasiadają jednocześnie w zarządach i radach nadzorczych nawet siedmiu spółek.
Na zdjęciu prezes KGHM, Herbert Wirth.
Być dyrektorem dwóch spółek, prezesem w dwóch kolejnych, członkiem kilku rad nadzorczych a do tego likwidatorem następnych dwóch - trzech firm.
Takimi pakietami funkcji może się pochwalić większość dyrektorów Biura Zarządu największego dolnośląskiego holdingu - KGHM _ Polska Miedź _. Tym w zarządzie koncernu pracuje kilku dyrektorów łączących po pięć różnych funkcji.
Zdaniem Józefa Czyczerskiego, szefa Sekcji Krajowej Górnictwa Rud Miedzi NSZZ _ Solidarność _ mamy do czynienia z fikcją, bo nikt nie jest sprostać tak licznym obowiązkom._ - Ich zasiadaniem w kolejnych radach nie jest efektywne. Służy tylko temu, żeby jak najwięcej dorobić - _ mówi związkowiec.
Rzecznik holdingu, Dariusz Wyborski w takim łączeniu funkcji nie widzi niczego niestosownego. Jeden z dyrektorskich rekordzistów w rozmowie z Radiem Wrocław przyznał, że pełni jednocześnie pięć funkcji bo... jest dobrze zorganizowany.
O sytuacji w KGHM czytaj w Money.pl | |
---|---|
Klamka zapadła. "Rząd zarzyna KGHM" Cała opozycja była przeciwna nowemu podatkowi, jednak przepisy zostały przeforsowane przez koalicję. | |
KGHM chce wykiwać rząd. Uda im się? Miedziowy gigant ma sposób na uniknięcie podatku od kopalin. Zobacz, czy warto kupić jego akcje. |