Według Marka Borowskiego z punktu widzenia interesów przyszłych emerytów decyzja o tym, czy wybrać ZUS, czy OFE jest neutralna.
_ - Główną przyczyną zmian jest chęć zapewnienia współfinansowania dla środków unijnych w nowej perspektywie finansowej. To jest najprawdopodobniej ostatnia tak hojna perspektywa, a Polska potrzebuje pieniędzy, żeby dokończyć modernizację kraju. Ta perspektywa jest unikalną szansa, żeby to zrobić. Kwoty, które są potrzebne, żeby znaleźć to współfinansowanie są znaczące, a dług publiczny w Polsce jest na tyle wysoki, że możemy to osiągnąć tylko podnosząc podatki, tnąc inne wydatki rozwojowe nie współfinansowane ze środków unijnych albo sięgają do OFE - _powiedział Marek Borowski, odnosząc się do zapowiadanych przez rząd zmian w systemie emerytalnym.
Wczoraj premier Donald Tusk wraz z ministrem finansów Jackiem Rostowskim oraz szefem resortu pracy Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem przedstawili propozycje rządu dotyczące systemu emerytalnego. Mają one zmniejszyć dług publiczny przy jednoczesnym zachowaniu bezpieczeństwa emerytur.
Część obligacyjna Otwartych Funduszy Emerytalnych ma być przekazana na subkonta w ZUS. Jak wskazywał premier, zapewni to stuprocentowe bezpieczeństwo emerytury w części obligacyjnej. Rząd wykluczył jednocześnie możliwość przejęcia przez państwo posiadanych przez OFE akcji.
-_ Sięganie do OFE ma sens wtedy, gdy mamy przekonanie, że OFE w długim okresie nie dadzą istotnej premii w postaci wyższej emerytury. Czy mamy to przekonanie dzisiaj? Moim zdaniem tak. Po pierwsze, składka do OFE jest już niska. Jeżeli nawet wzrost akcji, które będą w portfelach OFE będzie szybszy niż wzrost PKB, to przy tym poziomie składki ta premiera będzie nieznaczna. Po drugie, jest pytanie o to, czy w długim okresie możemy liczyć na taki szybki wzrost akcji, znacząco wyższy niż wzrost PKB _ - powiedział Borowski.
Jego zdaniem, można oczywiście założyć, że tempo wzrostu akcji w Polsce w długim okresie będzie wyższe niż PKB. Ale nawet jeśli ono będzie nieznacznie wyższe, to przy tym poziomie składki, to nie powinno mieć znacząco istotnego wpływy na przyszłą emeryturę. - _ Pamiętajmy też o tym, że jest taka możliwość, że za 20-30 lat gospodarka światowa wejdzie w kolejny znaczący kryzys i będziemy mieć do czynienia z wieloletnią stagnacją rynku giełdowego. To będzie przekładało się na wysokość emerytur _- dodał.
Zdaniem Borowskiego OFE istotnej premii nie daje i w zasadzie jest to dla przyszłego emeryta neutralne, czy zostanie w OFE, czy w ZUS. - _ Pamiętajmy jednak, że w przypadku pozostania w ZUS emerytura będzie bardziej bezpieczna w warunkach jakiegoś bardzo silnego kryzysu _ - zaznaczył.
Borowski odniósł się też do informacji z GPW, której główny indeks WIG20 gwałtownie stracił po ujawnieniu w czwartek przez wicepremiera Jacka Rostowskiego szczegółów planowanych zmian. Przed godz. 13 indeks WIG20 spadał o 3,38 proc. Nie sadzę, żeby giełda się szybko odbudowała w związku z proponowanymi zmianami w systemie emerytalnym. Dlatego, że system będzie regulowany i w krótki okresie ten negatywny wpływ na rynek akcji będzie najsilniejszy - powiedział.
| Czytaj więcej w Money.pl | |
|---|---|
| Rewolucja w OFE. "Krok na skróty", "łupienie obywateli" Donald Tusk - zdaniem komentatorów - znalazł rozwiązanie, dzięki któremu przetrwa dwa lata, jakie dzielą go do wyborów. | |
| Co decyzje o emeryturach znaczą dla NBP? _ Będziemy przypominać premierowi, ministrowi finansów i rządowi, iż wybór konkretnych rozwiązań musi brać pod uwagę stabilność systemu finansowego i rynku kapitałowego _ - oświadczył Marek Belka. | |
| Przez zmiany w OFE niepewność rynku... _ Do tej pory rynek kapitałowy funkcjonował na pewnego rodzaju kroplówce i było jasne, że to wspomaganie wcześniej czy później zniknie - komentuje polityk. _ |
