Wiejskie sklepy nie mają z reguły konkurencji, za to koszty ich prowadzenia są wysokie. To powoduje, że ceny żywności są w nich wyższe, niż w mieście.
W pierwszym kwartale ceny żywności w wiejskich sklepach poszły w górę nawet o 9 procent. W miastach wzrost był o dwa punkty procentowe niższy. _ - Tam ceny dyktują supermarkety, powiązane bezpośrednio z producentami _- tłumaczy w _ Dzienniku _dr Krystyna Świetlik z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
- ZOBACZ TAKŻE:
Najwięcej za codzienne zakupy zapłacimy na Opolszczyźnie, Podlasiu i Pomorzu Zachodnim, najmniej - w województwie śląskim i mazowieckim. A to dlatego, że na zachodzie Polski chętnie kupują mieszkający po sąsiedzku Niemcy - oceniają eksperci, z którymi rozmawiał _ Dziennik _. W rezultacie wydamy tam do 16 procent więcej, niż na Śląsku czy Mazowszu
Okresowy skok cen widać w województwach północno-wschodnich. Są atrakcyjne turystycznie, co powoduje, że właściciele sklepów w sezonie chcą zarobić więcej.
Eksperci _ Dziennika _ oceniają, że budowa sieci supermarketów w drogich województwach, mogłaby spowodować spadek cen. Na to się jednak na razie nie zanosi.