Policyjne śledztwo przeciwko "Timesowi" jest o tyle pikantne, że jeden z jego dziennikarzy włamał się 3 lata temu do poczty elektronicznej policjanta. Prowadził on anonimowo blog w internecie i kiedy próbował na drodze sądowej uzyskać zakaz publikacji artykułu ujawniającego jego nazwisko, przedstawiciele "Timesa" skłamali w sądzie, że ich reporter zdobył nazwisko blogera uczciwą drogą. W związku z tymi rewelacjami "Timesem" zainteresowała się również ponownie niezależna komisja sędziego Levesona, badająca nielegalne i nieetyczne praktyki w brytyjskiej prasie..
Tydzień temu komisja Levesona odkryła, że grzeszył również szacowny "Sunday Times". Jego reporter szperał w koszach na śmieci przed siedzibą jednego ze związków zawodowych - co w żargonie prasowym określa się jako "fishing", czyli "wędkarstwo". Technicznie przestępstwem jest otwieranie cudzej korespondencji, a nie czytanie wyrzuconych listów, ale ten nowy zarzut nie poprawił reputacji brytyjskich gazet koncernu News International Ruperta Murdocha.
IAR