Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Martyna Kośka
|

Woda cenniejsza niż złoto. Czekamy na deszcz, ale może nie rozwiązać problemu suszy

15
Podziel się:

Po najbardziej suchej wiośnie od lat czekamy na deszcz. Może się jednak okazać, że zamiast pomóc zwalczać suszę, wyrządzi duże szkody, podtopi pola i domy. Bo wodą trzeba umieć zarządzać, a Polska tę lekcję zupełnie przespała.

W tym roku czeka nas susza. To nie jest czarny scenariusz, ale jak najbardziej realny
W tym roku czeka nas susza. To nie jest czarny scenariusz, ale jak najbardziej realny (Pixabay)

- Brak opadów przez ostatnie 30 dni spowodował potężny kryzys środowiskowy. Płonie Biebrzański Park Narodowy, odnotowywane są rekordowo niskie jak na tą porę roku stany wód w rzekach, wilgotność gleby w powierzchniowej jej warstwie zbliża się do granicy 10-20 proc. Sytuacja wydaje się o tyle beznadziejna, że mamy dopiero kwiecień i przed nami cały okres letni z wysokimi temperaturami – zauważa dr hab. Tomasz Jurczak, ekohydrolog z Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska UŁ i przewodniczący powstającego na UŁ międzywydziałowego zespołu ds. ekologii.
Deszcz - ratunek czy kataklizm?

Naukowiec zauważa, że sytuacja jest o tyle zaskakująca, że suma opadów w tym roku za pierwszy kwartał nie różni się znacząco od średniej wieloletniej. Ale jak zwykle, diabeł tkwi w szczegółach. I wyjaśnia, że po pierwsze 50 proc. tych opadów wystąpiło w lutym, który był miesiącem z ponad dwukrotnie wyższą sumą opadów w stosunku do lat wcześniejszych. Ponadto po raz pierwszy od ponad 70 lat zima była bez śniegu. W wielu polskich miastach w okresie od listopada do marca nie odnotowano ani jednego dnia z pokrywa śnieżną co oznacza, że jeśli śnieg spadł zalegał jedynie kilka godzin.

Brak śniegu cieszył większość dorosłych, zasmucił dzieci, ale dla przyrody miał jednoznacznie negatywne skutki. Dr hab. Tomasz Jurczak wyjaśnia, że w wyniku braku śniegu nie odbudowały się zasoby wód gruntowych, a lutowe opady deszczu jedynie częściowo je uzupełniły. Ubytek wód gruntowych spowodował obniżenie stanu wód w rzekach i zbiornikach, a obecny brak deszczy jeszcze pogłębił ten kryzys.

Zobacz także: Obejrzyj: Susza w Polsce. Minister: naprawiamy błędy poprzedników

Wydaje się, że znajdujemy się obecnie w sytuacji trochę beznadziejnej, bo dopóki nie spadnie większy deszcz, praktycznie nie mamy możliwości żadnego działania, poza oszczędzaniem i racjonowaniem wody.

Tyle że pierwszy, nawet solidny deszcz, wcale nie musi pomóc. Może to być bowiem rodzaj deszczu, który podtopi miasta i zaleje budynki, powodując kolejne zniszczenia i konieczność wypłaty odszkodowań. W ciągu jednego dnia spaść może nawet 40-60 mm opadu na każdy metr kwadratowy powierzchni ziemi, czyli tyle ile średnio powinno padać przez cały miesiąc.

Nauczyliśmy się chodzić w maseczkach, nauczmy się łagodzić zmiany klimatyczne

Abyśmy byli mniej uzależnieni od kaprysów pogody, polskie miasta powinny lepiej przygotowywać się na zatrzymywanie wody. Cóż bowiem z tego, że popada, skoro 80 proc. tego opadu w ciągu następnych kilku dni odpłynie do Bałtyku, a wysuszona gleba nawet nie będzie w stanie przyjąć tej wody. I w ten sposób pozbędziemy się ogromnego zasobu, który mógłby zaspokoić nasze potrzeby przez następne kilka tygodni.

Czy w tej sytuacji nic już nie da się zrobić? Ekspert z Uniwersytetu Łódzkiego przekonuje, że owszem, i paradoksalnie sprzyja temu zarówno pandemia, jak i zbliżające się wybory prezydenckie.

- Skoro nauczyliśmy się pracować zdalnie, nosić maseczki i rękawiczki i nie wychodzić z domu, to możemy się nauczyć i wdrażać działania, które będą skutkowały łagodzeniem skutków zmian klimatycznych – uważa.

Przypomniał wygłoszone przez Andrzeja Dudę słowa o konieczności stosowania nie tylko małej, ale i dużej retencji, wspomniał o konieczności zadrzewień śródpolnych i odwróconej melioracji, które pomogą rolnikom w zatrzymaniu wody. Politycy wiedzą, co należy robić, ale od słów muszą przejść do czynów.

Niestety, wszyscy wiemy, że zmiany na duża skalę często zabierają wiele czasu. Tomasz Jurczak przypomina więc, że zmiany warto zacząć od siebie. Wodę powinniśmy oszczędzać w swoich domach i ogrodach, konkretne zadania mają też samorządy.

- Wody deszczowe, zamiast odprowadzać z terenów utwardzonych miasta (dachy, parkingi, ulice, chodniki) do kanalizacji deszczowej i dalej rzekami do Bałtyku, możemy zagospodarowywać w oczkach wodnych w parkach, na skwerach, w terenach zielonych, dzięki obniżonym krawężnikom i specjalnie wyprofilowanemu terenowi przystosowanemu właśnie do retencjonowania wody – podpowiada.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także: Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(15)
Anna
4 lata temu
Dlatego warto gromadzić deszczówkę i wykorzystywać ją w gospodarstwie domowym. Rok temu zainstalowałam sobie system do gromadzenia i wykorzystywania deszczówki w domu od dom i woda i bardzo sobie chwalę to rozwiązanie. Instalacja jest bardzo dobrze wykonana, panowie doradzili mi co i jak, pomogli znaleźć też odpowiednich fachowców, także wiem, że wszystko jest zrobione jak należy i już powoli zaczynam odczuwać, że rachunki za wodę są jakby niższe :)
dobry gospoda...
4 lata temu
Ja kupiłem 400 zgrzewak wody mineralnej Żywiec , bardzo dobra , ja wiem że jest coraz cieplej w domu zainstalowałem klimatyzatory , Zakopanem zbiorniki na wodę deszczową , łącznie mogę zgromadzić 300 m3 wody do podlewania trawników , warzyw w ogrodzie i działce warzywnej !!! Acha i nie dostaję dotacji z Unii Europejskiej jako rolnik bo mam działkę zaledwie 0,5 ha !!!
ola
4 lata temu
mam 70 lat i taka spekana ziemie latem pamietam nie panikowac i nie straszyc inna rzecz rzeki nie oczyszczane od lat za duzo podlewamy trawniczki przy nowo wybudowanych palacach za duzo wybrukowanych posesji i to jest to woda zaniast splywac do gruntu wysycha na bruku placimy za chciwosc nie bedziemy zyli 600 lat
atohue
4 lata temu
No wiec zaczyna sie, kochani. Teraz bedziecie placic za SWOJA GLUPOTE, ktora uprawiacie nieprzerwanie od 30 lat. Powodzenia. Bedziecie go potrzebowac.
gugus
4 lata temu
wina Zbyszka z Bogdańca bo polował na bobry a teraz PiS musi się tłumaczyć ….. fe , wstyd Zbyszko mogłeś starego Macka dać do domu opieki …….