Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Marcin Łukasik
Marcin Łukasik
|
aktualizacja

Wybory 2019. Rekordowa frekwencja? Lepiej popatrzcie na Belgię, Danię czy Niemcy

69
Podziel się:

Wybory parlamentarne 2019 są już historią. Swój głos oddało 18 mln Polaków, czyli 61 proc. spośród wszystkich uprawnionych. Niektórzy mówią wręcz o rekordzie frekwencyjnym. Czyżby? Porównajmy to rezultatami w innych krajach europejskich.

Można się cieszyć z tego, że 61 proc. Polaków zdecydowało się oddać swój głos w wyborach, ale pamiętajmy, że niemal 38 proc. osób z różnych powodów uznało, że ze swojego prawa i obowiązku nie skorzysta.
Można się cieszyć z tego, że 61 proc. Polaków zdecydowało się oddać swój głos w wyborach, ale pamiętajmy, że niemal 38 proc. osób z różnych powodów uznało, że ze swojego prawa i obowiązku nie skorzysta. (Money.pl, Money.pl)

Jeśli wybory są świętem demokracji, to Polska jest demokracją tylko w dwóch trzecich. Można się cieszyć z tego, że 61 proc. Polaków zdecydowało się oddać swój głos w wyborach, ale pamiętajmy, że niemal 38 proc. osób z różnych powodów uznało, że ze swojego prawa i obowiązku nie skorzysta.

Prezydent Andrzej Duda pogratulował posłom i senatorom, którzy zdobyli mandaty przy – jak zaznaczył – wysokiej frekwencji. Gdy jednak zestawimy rezultaty z Polski z tymi z innych krajów Europy, to okazuje się że nie jesteśmy ani frekwencyjnym liderem, ani też nie mamy szczególnego powodu do wstydu.

Rok 2019 jest rokiem wyborczym nie tylko w Polsce. Zaledwie dwa weekendy temu swój Parlament wybierali Portugalczycy. Choć zdecydowanie zwyciężyła Partia Socjalistyczna, to w kategoriach porażki można rozpatrywać frekwencję: do urn poszło zaledwie 48 proc. z 10,8 miliona osób uprawnionych do głosowania.

Zobacz także: Obejrzyj: Polacy nie lubią dostawać pieniędzy "za nic". Kolejne programy socjalne nie robią już wrażenia

28 kwietnia odbyły się przedterminowe wybory do Kongresu Deputowanych i Senatu w Hiszpanii, które zakończyły się zwycięstwem Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej premiera Pedro Sáncheza. Do urn tego dnia poszło 75 proc. obywateli.

Choć Francuzi mają bogatą tradycję organizowania przewrotów czy tworzenia systemów norm prawnych, jak Kodeks Napoleona stanowiący fundament prawa cywilnego, to współcześnie do obywatelskich obowiązków się nie garną. Wybory do Zgromadzenia Narodowego, które odbyły się w dwóch turach latem 2017 roku, przyciągnęły odpowiednio 48,70 proc. i 42,64 proc. wyborców.

Z kolei w zeszłym roku w marcu odbyły się wybory parlamentarne we Włoszech. W ich wyniku wybranych zostało 630 członków Izby Deputowanych i 315 członków Senatu. Frekwencja? 73,41 proc. We Włoszech wprawdzie istnieje przymus wyborczy, ale i tak nie jest egzekwowany. Chlubnym przykładem są też Niemcy. W wyborach we wrześniu 2017 roku, które wygrała koalicja CDU-CSU, do urn poszło 75 proc. osób.

Wielka Brytania i obrady parlamentarne w tym kraju są od wielu miesięcy gorącym tematem w mediach. Chodzi oczywiście o brexit. Zawirowania wokół prac nad umową rozwodową z Unią Europejską doprowadziły już o upadku rządu. W 2017 doszło do przyspieszonych wyborów, a brexit był jednym z tematów kampanii wyborczej. Frekwencja w tym czasie wyniosła 68,7 proc.

W maju tego roku, przy okazji wyborów europejskich, Belgowie wybierali też 150 deputowanych do własnego parlamentu. W tym kraju oddanie głosu jest obowiązkowe. Nie powinna zatem dziwić frekwencja na poziomie 90 proc. Zaś dwa lata temu w Holandii wybory wygrała rządząca państwem od 2010 roku konserwatywno-liberalna Partia Ludowa na rzecz Wolności. Frekwencja wyborcza wyniosła 81,9 proc.

Nie pójść na wybory? Trochę wstyd – pomyślał nie jeden mieszkaniec Skandynawii. Nie jest zatem zaskoczeniem, że podczas tegorocznych wyborów w Danii frekwencja wyniosła 84,6 proc. (na terytoriach zależnych – Wyspach Owczych i Grenlandii – wyniosła odpowiednio 70,3 proc. oraz 49,9 proc.).

Natomiast, gdy we wrześniu 2017 swoich reprezentantów wybierali Norwegowie, to do urn powędrowało 78 proc. obywateli. W Szwecji w 2018 roku - 87 proc. Z kolei podczas wyborów w Finlandii w kwietniu tego roku frekwencja wyniosła 68,7 proc.

Niektóre państwa bałtyckie mają zbliżone rezultaty do naszych: 63,7 proc. wyniosła frekwencja w Estonii podczas wyborów w marcu tego roku. Z kolei Litwini raczej nie garną się do oddawania głosów: w październiku 2016 r. zrobiła to równo połowa obywateli.

W Rumunii ostatnie wybory parlamentarne miały miejsce 11 grudnia 2016. Frekwencja? Lepiej nie pytać. 39,44 proc. do izby wyższej i 39,46 proc. do izby niższej. To wszystko na co było stać tego dnia Rumunów.

Wybory parlamentarne na Węgrzech w 2018 roku odbyły się 8 kwietnia. Wygrała je koalicja Fidesz – KNDP, na którą oddano 49,27 proc. głosów. Frekwencja wyborcza wyniosła 70,2 proc.

Na koniec rzut oka na sytuację u naszych południowych sąsiadów: w październiku 2017 roku wybory do czeskiej Izby Poselskiej wygrała partia ANO Andrieja Babisa, przy frekwencji wynoszącej 60,8 proc.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(69)
WYRÓŻNIONE
Maciej
5 lata temu
Tylko , ze w tych krajach narzucony jest obowiązek wyborczy .....taką mają demokrację
prawdajakotak...
5 lata temu
jak zwykle trzeba opluć i zniesmaczyć wszystko - co Polskie
Jordan
5 lata temu
Belgia, Dania i Niemcy? Którzy to?
NAJNOWSZE KOMENTARZE (69)
szok
5 lata temu
A wuj z innymi krajami europejskimi w tej kwestii.
Solidarnie ni...
5 lata temu
Głupim ludziom wmówiono, że głosując realizują swój obowiązek. Tymczasem za każdy głos te darmozjady dostają pieniądze! W demokracji najskuteczniejsza jest powściągliwość. Nie głosując, nie dalibyśmy mandatów, ale przede wszystkim finansowania.
Ela
5 lata temu
W Danii, Niemczech czy Szwecji nie zasuwają na "saksach" jak Polacy, poza krajem.
lolipoli
5 lata temu
Tytuły w WP po prostu powalają i zabijają chęć czytania tych wypocin.. Mucha mówi gorzkie słowa, Kaczyński rozjuszył.....Młode wilczki nie kryją urazy...Schetyna do stycznia nie dotrwa...czy wybory były uczciwe?...i co chwilę oficjalne wyniki wyborów...za chwilę okazuje się ,że to były nieoficjalne... ŻENADA i kamieni kupa jak to ktoś kiedyś powiedział i został nagrany...heheheaahhaha
Polak
5 lata temu
Pan Marcin Łukasik nawet rzetelnego tekstu nie może sklecić ???? Co nas obchodzi Belgia ,Niemcy czy inne nacje , to tak jak by Powiedzieć w tych krajach Wojna u was była dobra po paczcie na Polskę. To tak jak by naród który nie miał komuny powiedział że Komuna jest dobra tak pan Marcin napisał że co tam to się nie liczy że pierwszy raz taki procent po paczcie na kraje gdzie nie było komuny i były wspierane przez USA a nie grabione przez ZSRR i Niemcy które nie zapłaciły za szkody po wojenne.
...
Następna strona