Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Gratkiewicz
Jacek Gratkiewicz
|

Greenpeace: Zaufaliśmy Tuskowi. Nie ma wyjścia

0
Podziel się:

Rzecznik ekologów tłumaczy dlaczego, organizacja odcina się od protestów ws. GMO.

Greenpeace: Zaufaliśmy Tuskowi. Nie ma wyjścia
(Greenpeace <br>Polska)

Money.pl: Greenpeace odcina się od ostatnich protestów w sprawie GMO. Nie sprzeciwiacie się już też ustawie o nasiennictwie, która umożliwia obrót nasionami genetycznie zmodyfikowanych roślin. Skąd ta zaskakująca zmiana?

Jacek Winiarski, * *rzecznik prasowy Greenpeace: Ustawa zniosła, obowiązujący od paru lat w Polsce, zakaz obrotu materiałem nasiennym roślin genetycznie modyfikowanych. To oznacza, że w Polsce do tek pory zakaz obowiązywał i nie wolno było takim ziarnem handlować. Nie było jednak nigdy zakazu wysiewu i rolnicy obchodzili ten zakaz kupując ziarno na przykład w Czechach i wysiewając w Polsce.

W ten sposób przez ostanie lata dorobiliśmy się już od trzech do siedmiu tysięcy hektarów pól obsianych GMO w Polsce. Mówimy tu tak naprawdę o jednej z dwóch roślin dopuszczonych w Unii Europejskiej, czyli o kukurydzy MON810. Drugą jest ziemniak Amflora, ale tego ziemniaka w Europie praktycznie się nie uprawia.

Zakaz obrotu to był polski pomysł na zatrzymanie ekspansji GMO. Okazał się bezskuteczny. Wyszło nawet gorzej, bo nie wiemy tak naprawdę gdzie i ile tego GMO jest. Rząd więc nie miał wyjścia jak tylko znieść ten zakaz. Na szczęście Ministerstwo Rolnictwa zapowiada, że zaraz po wejściu nowej ustawy w życie, zastaną wprowadzone rozporządzenia, które będą zabraniać upraw tych dwóch wspomnianych przeze mnie wcześniej roślin.

Czyli Greenpeace postanowił uwierzyć rządowi? Odważnie.

Oczywiście kwestie tego, na ile można wierzyć politykom, to jest dla nas olbrzymi dylemat. My wybraliśmy ścieżkę zaufania. Wierzymy w zapewnienia rządu. Wydaje się, że tym razem są one rzeczywiste i obietnice zostaną dotrzymane.

Ciągle jesteśmy w kontakcie z ministerstwem rolnictwa, wiemy, że te rozporządzenia już są przygotowane i mają wejść w życie jak tylko ustawa o nasiennictwie zostanie podpisana przez prezydenta i zacznie działać.

Skoro jest tyle tak poważnych zapewnień, to dlaczego wiele innych organizacji organizuje demonstracje? To niewiedza czy brak zaufania?

W żaden sposób nie chcę negować tego, co robią inne organizacje, z którymi od lat współpracujemy. To jest pewnie tak, że oni politykom już nie wierzą. Po tym wszystkim do czego przyzwyczaiła nas klasa polityczna w Polsce ciężko jest w obietnice polityków uwierzyć.

To może Greenpeace się myli?

Być może. Za dwa miesiące może się okazać, że rację miały organizacje które protestowały na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. To wszystko jest jednak _ być może _. My zrobiliśmy listę plusów i minusów. Wyszło nam, że możemy rządowi w tej sprawie zaufać.

Szczególnie, że nie ma innej możliwości jak wprowadzenie nowej ustawy o nasiennictwie. Jeżeli prezydent by jej nie podpisał, naraziłby Polskę na kary ze strony Unii Europejskiej, bo łamalibyśmy unijne prawo. Jeśli jednak okaże się, że tych rozporządzeń nie będzie, to Greenpeace z innymi organizacjami będzie walczył o ich wprowadzenie.

GMO to jest zło w czystej postaci?

Tak. GMO to technologia, która ma zaledwie kilkanaście lat i nikt nie jest w stanie stwierdzić jakie będą długofalowe skutki ich spożywania. Jest jednak sporo badań i przesłanek, które pokazują, że niebezpieczeństwo jest realne. Francuscy naukowcy karmiąc szczury laboratoryjne paszą z roślin modyfikowanych genetycznie zauważyli u nich w drugim i trzecim pokoleniu zaburzenia pracy organów wewnętrznych i bezpłodność u samców. Ostatnie badania prof. Seraliniego z Uniwersytetu CAEN we Francji pokazują, że u szczurów karmionych GMO i pojonych wodą z dodatkiem herbicydu Roundup, w ilościach dopuszczonych przez prawo amerykańskie, częściej występowały nowotwory.

W przypadku rolnictwa, jest już więcej konkretów – doświadczenia rolników amerykańskich, uprawiających GMO od kilkunastu lat pokazują, że uprawy GMO prowadzą do większego zużycia chemicznych środków uprawy roślin. I to nawet o kilkaset procent. Ponadto rolnicy w USA nie mają już możliwości zakupu konwencjonalnych ziaren np. kukurydzy, bo ich po prostu już nie ma. W ten sposób uzależniono ich od firm biotechnologicznych, które są dostawcami ziaren.

A wpływ na środowisko?

Tutaj za smutny przykład niech posłuży Meksyk, który do niedawna był światową kolebką bioróżnorodności kukurydzy. Dziś, na skutek skażenia GMO, został tam już tylko ułamek tych odmian. W Ameryce Południowej, głównie w Argentynie, pod uprawy genetycznie modyfikowanej soi wycięto już miliony hektarów naturalnych lasów.

Oczywiście pozostaje jeszcze kwestia zwiększonego zużycia pestycydów i herbicydów przy uprawach GMO. To w bezpośredni sposób zatruwa i wyjaławia glebę. Niektórzy naukowcy GMO wiążą to również z problemem masowego wymierania pszczół. Czy takie ryzyko jest tego warte? Przecież GMO, poza dodatkowymi zerami na kontach firm, które je produkują nie przyniesie światu żadnych korzyści.

Wielu zwolenników mówi, że GMO to doskonałe rozwiązanie dla państw, w których panuje klęska głodu.

Większość głodujących ludzi na świecie mieszka w krajach, które posiadają nadwyżki żywności, a nie niedobory. Zgodnie z opinią Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa, obecnie produkujemy półtora razy więcej pożywienia niż jest to potrzebne, aby zapewnić każdemu człowiekowi pełnowartościową dietę. Problemem nie jest więc brak żywności lecz jej zła dystrybucja.

Czytaj więcej w Money.pl
Brak zmian dot. GMO grozi karą 500 mln euro? O zawetowanie tej ustawy apelują do prezydenta SLD, Ruch Palikota i Solidarna Polska.
Minister podjął decyzję w sprawie upraw GMO Rozporządzeniu do ustawy o nasiennictwie Polska zakaże uprawy modyfikowanej genetyczne kukurydzy MON 810 i ziemniaków amflora.
Człowiek prezydenta: Od GMO nie ma ucieczki Produkcja żywności modyfikowanej genetycznie jest nieunikniona.Tak uważa doradca prezydenta do spraw rolnictwa profesor Tomasz Borecki.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)