Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Jeśli nie nastąpi cud, to znajdziemy się w...

0
Podziel się:

Prof. Witold Orłowski tłumaczy, co czeka polską gospodarkę w najbliższych miesiącach.

Jeśli nie nastąpi cud, to znajdziemy się w...

Money.pl: Polska gospodarka wyraźnie hamuje, widać to po opublikowanych w piątek danych GUS. To niepokojące?

Prof. Witold Orłowski, doradca ekonomiczny premiera: Nie jest to nic zaskakującego. Od dwóch miesięcy, kiedy pojawiły się dane o produkcji przemysłowo-budowlanej było jasne, że należy się spodziewać takich danych o PKB w trzecim kwartale. Wiadomo, że skutkiem recesji w strefie euro jest spowolnienie w polskiej gospodarce i to następuje co kwartał.

Będzie jeszcze gorzej?

Jeśli nie nastąpi jakiś cud, a myślę, że nie nastąpi, to w perspektywie dwóch kwartałów znajdziemy się w pobliżu zera.

W przyszłym roku nastąpi odbicie?

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/191/m254143.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/nfz;z;wieksza;dziura;w;kasie;co;czeka;pacjentow,253,0,1206269.html) *Eksperci alarmują. W służbie zdrowia będzie jeszcze gorzej * W 2013 roku czekają nas jeszcze większe kolejki do specjalistów. Czy minister Bartosz Arłukowicz poradzi sobie z chaosem? Mam nadzieję, że tak. Uważam, że bezpiecznie możemy prognozować wzrost na poziomie 1-2 procent PKB. Natomiast liczmy się z tym, że najbliższe kwartały to nie będą dobre dane. Oczywiście mimo wzrostu cały rok 2013 nie będzie łatwy i o tym również musimy pamiętać.

Co najbardziej szkodzi naszej gospodarce?

Środowisko zewnętrzne. To jest tak naprawdę detonator dla naszej gospodarki. Strefa euro jest w recesji, a w związku z tym nasz eksport w praktyce przestał rosnąć. Jednocześnie inwestycje w Polsce spadają. Musimy się zresztą liczyć z tym, że dynamika inwestycji nadal będzie spadać.

A co za tym idzie, coraz wyższe będzie bezrobocie?

Niestety tak. Oczywiście te wzrosty bezrobocia nie są jeszcze duże, natomiast wszyscy wiedzą, że skokowy wzrost nastąpi najpewniej w styczniu. W związku z tym ludzie boją się o swoją pracę, nie stawiają żądań płacowych, więc płace rosną powoli, a że inflacja jest wysoka realnie płace spadają.

I to uderza w konsumpcję?

Tak, a to oznacza, że ten drugi silnik gospodarki, czyli popyt wewnętrzny, konsumpcja też słabnie, jeszcze nie spada, ale wyhamowała bardzo zdecydowanie. Ratuje nas trochę fakt, że mamy dość elastyczną gospodarkę, która na to, co się dzieje, reaguje również ograniczeniem popytu na import. To jest tak, że jeśli nawet na rynku krajowym mniej się sprzedaje i kupuje, a konsumenci z tej puli kupują więcej towarów krajowych niż importowanych, to okazuje się, że zapotrzebowanie na krajową produkcję utrzymuje się na dobrym poziomie. To na szczęście nas ratuje.

Minister finansów w budżecie na przyszły rok zapisał wzrost PKB na poziomie 2,2 procent. Potrzebna będzie korekta budżetu?

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/89/m254041.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/raporty/artykul/ceny;mieszkan;w;2013;roku;spadna;ida;trudne;czasy;dla;deweloperow,202,0,1205706.html) *Zobacz o ile potanieją mieszkania * Ostatnie chwile na kredyt mieszkaniowy z dopłatą państwa. Jak na razie nie widzę powodu ponieważ ciągle liczę, że od drugiego kwartału przyszłego roku gospodarka zacznie odbijać i łącznie, jak mówiłem, możemy mieć wzrost na poziomie 1-2 proc. PKB. Oczywiście jest to mniej niż założenia Rostowskiego, ale to nie jest jakaś katastrofalna różnica, która wymagałaby zmiany planów. Jak na razie nie widzę powodu, żeby wpadać w panikę.

Ale to w ogóle jest możliwe, żeby osiągnąć wzrost na poziomie 2,2 proc. PKB?

Powiem inaczej. To nie jest niemożliwe, najnowsze dane tego nie przekreślają, ale uważam, że jest to mało prawdopodobne.

Dane GUS przesądzają już kolejną obniżkę stóp procentowych?

RPP już od dawna powinna widzieć, że w gospodarce następuje dość drastyczne spowolnienie, co za tym idzie nie ma ryzyka inflacyjnego, a więc nie ma żadnego powodu, żeby utrzymywać tak wysokie stopy procentowe, jakie mamy teraz w Polsce.

Ale z drugiej strony mamy tę inflację dość wysoką.

Tylko, że ona nie grozi wzrostem. Jest oczywiście uporczywa i mogłaby skłaniać do utrzymania wysokich stóp procentowych, chyba że uważa się, że ta inflacja jest poza kontrolą NBP, a osobiście tak uważam. Niezależnie więc czy stopy procentowe byłby na poziomie 3 proc., to inflacja i tak byłaby na poziomie, który mamy teraz, ponieważ wpływ na nią mają czynniki zewnętrzne takie jak ceny surowców.

Czytaj więcej w Money.pl
Będą podwyżki podatków? Opozycja żąda od premiera wyjaśnień W trzecim kwartale polska gospodarka rozwijała się w tempie 1,4 procent. To najgorszy wynik od ponad trzech lat.
Strefa euro w recesji. Eksperci zacierają ręce W co drugim kraju Eurolandu gospodarka się kurczy, jednak eksperci z którymi rozmawiał Money.pl zacierają ręce. Zobacz, dlaczego.
Co z gospodarką, cenami i płacami? Jest najnowsza prognoza NBP Raport banku rozmija się z zapowiedziami rządu. Będzie znacznie gorzej.
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)