Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Polityk PSL: Piechociński musi wejść do rządu

0
Podziel się:

Stanisław Żelichowski o tym, jaki resort powinien objąć nowy szef PSL.

Polityk PSL: Piechociński musi wejść do rządu

Money.pl: Waldemar Pawlak nie zmienił zdania, powiedział: _ odchodzę z rządu _. Dobrze zrobił?

*Stanisław Żelichowski, poseł PSL: *Nie mógł się inaczej zachować. Skoro powiedział to głośno na kongresie, musiał dotrzymać słowa.

Dymisja Pawlaka to większy problem dla PSL, czy dla PO i rządu?

Problem? Nie sądzę żeby to był problem dla kogokolwiek. Odbyły się demokratyczne wybory, zostały wyłonione inne władze, a w związku z tym wszystko jest w porządku. Demokracja nigdy nie była problemem w normalnym kraju, a my jesteśmy normalnym krajem.

Zmiana na stanowisku szefa PSL może jednak stanowić pewien problem dla premiera Tuska. Z Pawlakiem dogadywał się przez pięć lat, teraz przychodzi nowy człowiek i od razu zaczyna stawiać warunki.

Na pewno to jest nowa jakość. Nie ulega wątpliwości, że Pawlak znał wszystkie słabości resortu gospodarki, wiedział co może, a czego nie. Z kolei Piechociński będzie musiał włożyć mnóstwo pracy na początku, ale to nie jest żaden problem. W trakcie kadencji wielokrotnie byli zmieniani ministrowie, czasami z dnia na dzień i resorty funkcjonowały normalnie. To nie jest tak, że przychodzi nowy szef i wszystkich wyrzuca, najpierw się przygląda, sprawdza kto pracuje i jak wykonuje jego pomysły. To jest normalne.

Ma Pan jednak wrażenie, że Donald Tusk wolałby w swoim rządzie Pawlaka?

Mleko się rozlało, klamka zapadła. Nie jest już istotne, kto i co by wolał.

Janusz Piechociński musi wejść do rządu?

Nie ma innego wyjścia. Kierowanie partią z drugiego szeregu w Polsce się nie sprawdziło. Kierował Krzaklewski, kierował Kaczyński i wiemy, jak to się skończyło. Nie widzę innej opcji.

A to powinno być ministerstwo gospodarki?

W tej chwili trudno zmieniać ministrów, bo w PSL doszło do zmiany na stanowisku szefa partii. Pawlak był ministrem gospodarki i Piechociński powinien na początku ten resort przejąć.

Na początku? A co dalej?

Z moich informacji wynika, że pod koniec roku premier Donald Tusk dokonać ma przeglądu i oceny ministrów, więc jeżeli będą wtedy jakieś przesunięcia, to można się wtedy zastanowić nad innymi resortami.

Transportu?

Piechociński jest wszechstronnie uzdolniony. Poradzi sobie z każdym resortem.

Zmienią się teraz warunki koalicyjne? Piechociński mówił, że trzeba spisać wszystkie warunki.

Jeśli mu się uda, to niech sobie spisuje.

Ale nie jest to, według Pana, dobry pomysł?

Nie widzę takiej potrzeby. Jest umowa ramowa, która zakłada zaufanie liderów PO i PSL. Nie wszystko da się spisać. Samoobrona, LPR i PiS spisały wielką umowę koalicyjną na 160 stron i co trzy dni się kłóciły, bo ciągle im coś nie pasowało. My, mądrzejsi o doświadczenia poprzedniej koalicji, warunki zawarliśmy w dużych ramach i zaufaliśmy liderom. Jak coś nie działa, to oni mają się dogadywać.

Lepsze jest wrogiem dobrego?

W moim przekonaniu umowa koalicyjna bardzo dobrze funkcjonuje, nie ma żadnych zakłóceń, nie widzę powodu żeby w tym grzebać.

Co dalej z PSL? Jak widać po sobotnich wyborach partia podzielona jest na pół.

Nie jest tak źle. Gdyby PSL było podzielone, to zaraz po wyborach połowa odeszłaby razem z Pawlakiem. Tak się nie stało. Po prostu wybraliśmy innego kandydata. Zresztą jesteśmy jedyną partią w Polsce, która wielokrotnie zmieniała liderów. Teraz jest Piechociński. Pawlak przekazał bardzo kulturalnie władzę, czyli wszystko jest jak najbardziej w porządku.

A co się stało, że Pawlak przegrał? Startował, wydawało się, z wygranej pozycji.

Każdy z delegatów kierował się innymi przesłankami. Pawlak miał przewagę, bo był szefem partii, wicepremierem i ministrem gospodarki, ale zlekceważył Piechocińskiego. Ten z kolei wiedząc, że Pawlak ma przewagę wykonał większą pracę, przejechał Polskę wzdłuż i wszerz, był na wszystkich zjazdach wojewódzkich, był na większości zjazdów powiatowych. Jak mógł, tak przekonywał ludzi do siebie.

Co zdecydowało?

Według mnie przemówienie na kongresie. Piechociński miał lepsze. To przekonało tych 17 delegatów i doszło do zmiany.

Pawlak poradzi sobie jako zwykły szeregowy poseł?

Pewnie wytrzyma, chociaż na początku łatwo mu nie będzie. Sam byłem ministrem cztery razy i cztery razy żegnałem się z rządem, więc znam ten ból. O tym, że już nie jest się w rządzie człowiek przekonuje się, kiedy wsiada do samochodu, otwiera gazetę, a auto nie jedzie, _ acha nie ma kierowcy, znaczy, że nie jestem ministrem _.

Czytaj więcej w Money.pl
Co dalej z PSL? "Będą ścierały się dwie..." Po wyborze Janusza Piechocińskiego na prezesa PSL w partii będą ścierać się dwie siły, ale nie będzie powtórki scenariusza Krzaklewski-Buzek.
Pawlak zostanie w rządzie? Piechociński przemówił Do czego nowy prezes PSL będzie namawiał obecnego wicepremiera?
Pawlak straci władzę? Dziś głosowanie Ewentualny następca obecnego prezesa PSL ma opinię indywidualisty i samotnika.
wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)