Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Senator PO w wyliczenia Money.pl nie wierzy. Leki tańsze?

0
Podziel się:

O liście leków refundowanych mówi Prof. Alicja Chybicka.

Senator PO w wyliczenia Money.pl nie wierzy. Leki tańsze?
(East News)

Money.pl: Pani senator, nowa lista leków refundowanych została stworzona po to, żeby pacjenci płacili mniej, czy żeby NFZ zaoszczędził?

*Prof. dr hab. Alicja Chybicka, onkolog dziecięcy, senator z listy PO: *Oczywiście, że po to, by pacjenci płacili za leki mniej. Celem całej tej ustawy było jednak też to, żeby budżet państwa nie wydawał niepotrzebnie pieniędzy, ale nie kosztem pacjenta, tylko kosztem firm farmaceutycznych.

Tylko jak wynika z badania firmy IMS Health, to NFZ jest beneficjentem zmian. Narodowy Fundusz Zdrowia zaoszczędzi w 2012 roku 738 milionów złotych. Pacjenci za to dopłacą 302 miliony więcej.

Nie będę komentowała wyników tych badań. Jedno mogę powiedzieć, niewątpliwie celem tej ustawy nie był drenaż kieszeni pacjentów. Nie wierzę w te 302 miliony złotych.

Inne dane, które pojawiają się w badaniu, o którym pisze dzisiaj Money.pl, pokazują, że pacjent w 2011 roku dopłacał do leku 9,5 zł, a w 2012 dopłaca 10 złotych.

Nie potrafię tego skomentować, nie wiem jak było robione badanie.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/14/m206094.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/nowa;lista;lekow;refundowanych;ile;zaplacimy,75,0,1035851.html) *Znowu nas okłamali. Każdy zapłaci w aptece o 35 złotych więcej * Od dziś zmienia się lista leków refundowanych. Money.pl pokazuje jak reforma służby zdrowia uderza nas po kieszeni.

A jeśli te wyliczenia są prawdziwe?

Nie powinno tak być. Osobiście stoję zawsze na stanowisku, że ciężko chory pacjent powinien mieć leki refundowane, nie powinien do nich dopłacać i nie powinno się drenować jego kieszeni - bo po to są składki. To byłoby nieetyczne. Natomiast najbardziej czułym miernikiem będą sami pacjenci. Zobaczymy, w jaki sposób oni będą reagowali.

Pierwsza lista nie obejmowała wielu leków niezbędnych do leczenia, które wcześniej były refundowane. Mogły więc pojawiać się skargi i narzekania. Nowelizacja listy miała polegać na wstawieniu brakujących leków dla dobra pacjentów.

Udało się brakujące leki wpisać?

Zapewne, chociaż szczegółowo nie powiem, bo musiałabym być specjalistką wszechnauk. Teraz jednak w praktyce okaże się, czy wszystkie leki, których brakowało, znalazły się w refundacji. W przypadku onkologii zdecydowana większość leków na zaktualizowanej liście się znalazła.

Według opinii specjalistów wielu leków jednak brakuje.

Być może, nie potrafię tego ocenić. To specjaliści poszczególnych dziedzin mieli przygotować listę brakujących leków i taką listę przesłać do Ministerstwa Zdrowia. Oni najlepiej wiedzą, jakie leki pacjenci mieli wcześniej refundowane i które powinni mieć refundowane znowu. Jeżeli któryś przeoczyli, to teraz nie ma go na liście.

Problem, na który zwracają uwagę farmaceuci analizujący listę, która zaczyna obowiązywać od 1 marca, polega na tym, że z tych 216 nowych leków nowy jest tylko jeden. Reszta to leki które były refundowane w 2011, a teraz wróciły. To jest przyznanie się do błędu?

Być może. Wydaje mi się, że lista przygotowana jako pierwsza była nie najlepiej skonstruowana. Zresztą potwierdził to sam minister Bartosz Arłukowicz. Ponieważ poprzednia lista była ułomna, zdecydowano się na nowelizację.

Jest Pani praktykującym lekarzem i senatorką współpracującą z PO. Po której jest Pani stronie na linii lekarze-minister zdrowia?

Zawsze po stronie lekarzy i zawsze po stronie dzieci, które walczą o swoje życie w klinice, w której pracuje.

Pani środowisko daje ministrowi trzy miesiące na poprawę już raz poprawianej ustawy. Później protest?

Mam nadzieję, że zostaną poprawione zapisy, z którymi walczymy jako lekarze. Mam nadzieje, że minister Arłukowicz, skoro obiecywał, dotrzyma słowa i protest nie będzie potrzebny.

To rozumiem, że minister Arłukowicz, według Pani, radzi sobie dobrze?

Według mnie, w takiej sytuacji jakiej jest, radzi sobie znakomicie. On nie ma łatwo, problemów jest mnóstwo.

To skąd tegwizdy i buczenie na ministra podczas zjazdu lekarzy?

Nie wiem, ja nie buczałam.

Czytaj w Money.pl
"Nie ulegamy wyborczej histerii" - Nie prowadzimy kampanii eventowo-medialnej, ale rozmawiamy z ludźmi o problemach - przekonuje Bartosz Arłukowicz.
Plan Arłukowicza: Pielęgniarki i seniorzy Aktywizacja ludzi starszych, portal dla niepełnosprawnych, staże dla młodzieży opuszczającej domy dziecka oraz zatrudnianie pielęgniarek w szkołach - to plany, które chce zrealizować pełnomocnik premiera ds. walki z wykluczeniem społecznym Bartosz Arłukowicz.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)