Ta klątwa ciąży teraz nad Obamą

Longin Pastusiak, amerykanista: Amerykańscy historycy mówią o tak zwanym _ przekleństwie drugiej kadencji _. Mówią, że w drugiej kadencji prezydenci wikłają się zwykle w rozmaite skandale. Żeby nie być gołosłownym podam przykłady. Richard Nixon uwikłał się w aferę Watergate w wyniku której musiał ustąpić ze stanowiska. Ronald Regan miał aferę Iran-Contras. Bill Clinton miał tak zwaną aferę _ rozporkową _ z Moniką Lewinsky. George Bush zainicjował bardzo niepopularną wojnę w Iraku, a poza tym nie poradził sobie ze skutkami huraganu Katrina. Jeden z amerykańskich publicystów napisał dość dowcipnie, że gdyby Obama wiedział o tym przekleństwie, to nie wiadomo czy ubiegałby się o drugą kadencję.

Mówiąc poważnie należy pamiętać, że w czasie pierwszej kadencji prezydent zachowuje się ostrożniej i prowadzi taką politykę, która ma zapewnić mu zwycięstwo na drugą kadencję. Jeśli wygra, to wtedy walczy o swoje miejsce w historii, jest bardziej odważny. Doskonale napisał kilka dni temu David Gergen, który był doradcą kilku prezydentów, a obecnie komentuje prezydenturę w CNN. Według niego _ Obama u progu drugiej kadencji jest człowiekiem sprytniejszym, odważniejszym, bardziej śmiałym, ale czy mądrzejszym? To już musi wykazać w drugiej kadencji _.

Uporanie się z sytuacją ekonomiczną USA to jest jedno z najważniejszych zadań Obamy. Wprawdzie amerykańska gospodarka powoli odbija się od dna, ale poziom wzrostu nadal nie przekracza dwóch procent, więc nie jest imponujący.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/50/m259122.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/zaprzysiezenie;baracka;obamy;ani;slowa;o;budzecie,42,0,1236522.html) *Przemówienie Baracka Obamy: Pojednanie, równość i ani słowa o budżecie * Opozycja wytyka prezydentowi, że nie poruszył kwestii prawdziwych problemów Ameryki.

Rząd Baracka Obamy zadłużył USA do wysokości pułapu, który wyznaczony został przez Kongres. To już 16,4 biliona dolarów. Jeśli ten pułap zostanie przekroczony, to rząd amerykański nie będzie miał prawa wydać już ani dolara na pensje dla urzędników, na żołd dla żołnierzy, na cele społeczne czy emerytury. W związku z tym zapowiada się ostry spór z Republikanami, którzy godzą się na ewentualne podniesienie tego pułapu zadłużenia, ale pod warunkiem, że Obama i demokraci dokonają poważnych cięć w wydatkach społecznych, na co z kolei nie godzi się Obama.

Obama obiecał uregulować status 11 milionów nielegalnie przebywających w USA emigrantów. To poważny problem, który wymaga rozwiązania. Zresztą tak, jak i wdrożenie reformy służby zdrowia. Obama przeforsował tę reformę w pierwszej kadencji, ale ona wchodzi w życie dopiero w tym roku. Nie będzie łatwo prezydentowi ją wdrożyć.

Po ostatnich wydarzeniach będzie musiał zająć się tą sprawą. Szczególnie, że nic się nie zmienia. W czasie pierwszego miesiąca po zamachu na szkołę w Newtown, w wyniku użycia broni zginęło prawie tysiąc osób. Ta sprawa będzie więc wracała.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/200/126664.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wywiady/artykul/to;kult;sily;i;tradycja;zupelnie;inna;niz;w;europie,95,0,1216607.html) *To kult siły i tradycja zupełnie inna niż w Europie * Prof. Zbigniew Lewicki tłumaczy, dlaczego strzelaniny w USA będą się zdarzały.

**To oczywiście _ wyjście z twarzą _ z Afganistanu. Obama obiecał, że wycofa amerykańskich żołnierzy do końca 2014 roku. Tylko, że to wycofanie może negatywnie odbić się na jego pozycji, jeżeli okaże się, że talibowie obalą rząd Karzaja. Co może pokazać, że cała ta wojna, w którą zaangażowali się Amerykanie nie spełniła oczekiwań.

Teoretycznie widać. Mamy napiętą sytuację na Bliskim Wschodzie, w Syrii czy w Iranie.

Według mnie będzie unikał tego za wszelką cenę. Ponieważ Amerykanie po doświadczeniach w Afganistanie i w Iraku są bardzo niechętni do używania sił zbrojnych.

Żadnych. Ponieważ Polska nie jest w centrum zainteresowań USA. Zresztą stosunki między nami są dobre.

Tak, to między innymi zwiększenie pomocy militarnej dla modernizacji sił zbrojnych w Polsce. Sprawa wiz, sprawa ożywienia wymiany handlowej między państwami. Na razie poziom wymiany handlowej między Polską a USA jest marny. Proszę sobie wyobrazić, że Stany Zjednoczone są dopiero na 15. miejscu wśród największych partnerów handlowych Polski. Ale to wymaga aktywizacji również polskich przedsiębiorców. Oni również muszą więcej czasu poświęcać temu wielkiemu i chłonnemu rynkowi, jakim są Stany Zjednoczone.