Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Janoś
Krzysztof Janoś
|

Za kopalnię Turów możemy też płacić Niemcom. Władze Saksonii podjęły już kroki

408
Podziel się:

Saksońskie Ministerstwo Sprawiedliwości zleciło polskiej kancelarii sprawdzenie zgodności z prawem koncesji na wydobycie dla Turowa. Dotarliśmy do prawnika zajmującego się sprawą. Jak się okazuje, konsekwencje dla Polski mogą być poważne. Szykuje się kolejna skarga do TSUE?

Za kopalnię Turów możemy też płacić Niemcom. Władze Saksonii podjęły już kroki
Zdaniem autorów skargi, działalność odkrywki powoduje powstanie tzw. leja depresji, w wyniku którego w promieniu kilkudziesięciu kilometrów od granicy odkrywki dochodzi do zaniku wód podziemnych (PAP)

Kiedy wydawało się, że konflikt w sprawie Turowa się zakończy, nad polską kopalnią pojawiają się kolejne czarne chmury. Wszystko za sprawą Katji Meier, saksońskiej minister sprawiedliwości, która zleciła polskiej kancelarii zbadanie zgodności z prawem funkcjonowania kopalni Turów.

Oprócz koncesji kancelaria ma też zbadać dostępne oceny oddziaływania kopalni na środowisko, które posłużyły do przedłużenia pozwolenia na wydobycie. W specjalnym komunikacie w tej sprawie minister Meier wyjaśnia te działania.

Zobacz także: Spór o Turów. Związkowcy "Solidarności" jadą do Luksemburga. Chcą zawieszenia TSUE

"Pomimo nakazu TSUE o zatrzymaniu wydobycia kopalni odkrywkowej w Turowie do czasu rozwiązania europejskich problemów prawnych, koparki i przenośniki taśmowe nadal pracują. Ważne jest, aby decyzje i procedura były badane z perspektywy polskiego prawa" - czytamy w komunikacie saksońskiego ministerstwa sprawiedliwości.

Tajemnica adwokacka

Zlecenie otrzymała warszawska kancelaria GFP Goliński, Fic, Piotrowska. Udało nam się skontaktować z mecenasem Dariuszem Golińskim, który zajmuje się sprawą.

- To prawda. Ministerstwo sprawiedliwości Saksonii zleciło nam tę analizę. Na razie nie chcę szczegółowo komentować sprawy. Mogę tylko powiedzieć, że sporządzamy opinię prawną na temat postępowania dotyczącego uzyskania różnych decyzji. Nie mogę jednak powiedzieć, o którą koncesję chodzi, bo zdradziłbym zbyt wiele szczegółów - mówi money.pl mecenas Dariusz Goliński.

Pytaliśmy saksońskie ministerstwo sprawiedliwości, jakie kroki zostaną podjęte, jeśli polska kancelaria wykryje jakieś nieprawidłowości. Jednak do czasu opublikowania tego artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi. O ewentualne rozmowy z Niemcami w tej sprawie zapytaliśmy rzecznika rządu i resort klimatu. Również czekamy na odpowiedzi.

A jakie są możliwe scenariusze? Kolejna skarga do TSUE?

- W Traktacie o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej jest jasno określone, kto może wnieść skargę do TSUE na naruszenie prawa UE przez państwo członkowskie. Traktat nie pozwala na to, by każdy mógł to robić. W przypadku obecnego sporu o Turów, to Czechy wystąpiły przeciwko Polsce, bo państwo ma takie prawo - mówi Piotr Leonarski, starszy prawnik z kancelarii B2RLaw.

Skarga do KE

Jak zauważa, to że Zittau czy Saksonia nie może wnieść skargi do TSUE, nie znaczy jeszcze, że nic nie może zrobić na poziomie struktur europejskich. Land, podobnie jak każdy obywatel UE, może skargę wnieść do Komisji Europejskiej, która podobnie, jak państwa członkowskie, ma kompetencje do skarżenia do TSUE zaniedbań członków Wspólnoty.

To zresztą już się stało. Jak pisaliśmy w money.pl, w styczniu tego roku do Komisji Europejskiej trafiła oficjalna skarga na działalność kopalni Turów. Podpisały się pod nią władze i obywatele niemieckiego miasta Zittau, oraz członkowie parlamentu Saksonii.

Zdaniem autorów skargi, działalność odkrywki powoduje powstanie tzw. leja depresji, w wyniku którego w promieniu kilkudziesięciu kilometrów od granicy odkrywki dochodzi do zaniku wód podziemnych.

- Biorąc jednak pod uwagę, że Komisja przyłączyła się już do postępowania czeskiego w tej samej sprawie, nie wydaje się prawdopodobne wszczynanie odrębnego, kolejnego postępowania - mówi Piotr Leonarski.

Ważne terminy

Wprawdzie saksońscy politycy, w tym burmistrz Zittau, wnioskowali też do niemieckiego rządu federalnego, by przyłączył się do trwającego czeskiego postępowania przed Trybunałem, tak się nie stało. Dlaczego?

- Zgodnie z regulaminem TSUE, przyłączenie się, czyli interwencja może mieć na celu poparcie jednej ze stron. Składa się ją, co do zasady w terminie do 6 tygodni od publikacji w dzienniku urzędowym informacji o niej. Niemcy mogły poprzeć Czechy, ale nic nie wskazuje na to, aby w tym terminie to zrobiły - wyjaśnia prawnik.

Niemcy mogą jednak działać również na gruncie polskiego prawa. - Decyzja o przedłużeniu koncesji nie może być już podważona w zwykłym postępowaniu odwoławczym, bo - jak zakładam - jest to decyzja ostateczna. W tej sytuacji na gruncie prawa polskiego można rozważać jedynie nadzwyczajne środki wzruszenia tej decyzji.- mówi mec. Marcin Kubala, partner w kancelarii prawnej SPCG.

Tutaj Kodeks postępowania administracyjnego przewiduje stwierdzenie nieważności decyzji lub wznowienie postępowania. Jednak Prawo geologiczne i górnicze w artykule 42. zawiera regulację szczególną.

"Znaczne odszkodowania"

- Ona de facto wyklucza wyeliminowanie koncesji górniczej z obrotu prawnego po okresie roku od rozpoczęcia wykonywania decyzji. Na mocy tego przepisu nie można w ogóle stwierdzić nieważności decyzji, zaś jej uchylenie wskutek wznowienia postępowania jest niedopuszczalne, jeżeli upłynął rok od daty rozpoczęcia działalności - mówi Kubala.

Jak to wygląda w Turowie? Koncesja została przedłużona w marcu 2020 r. i jest wykonywana, może to zatem prowadzić do sytuacji, kiedy nie będzie można jej zakwestionować

Dlatego, jak ocenia Kubala, może się okazać, że ewentualnie wykryte wady nie pozwolą na podważenie tej koncesji, a potencjalnym poszkodowanym pozostaną tylko roszczenia o naprawienie szkody.

- Szkodę trzeba jednak udowodnić. Gdyby do zgłoszenia takich roszczeń doszło, należy się spodziewać, że ich wartość będzie znaczna. Warunkiem występowania przed sądem cywilnym w Polsce jest wykazanie, że doszło do szkody "transgranicznej", zaś nie można wykluczyć, że za poszkodowanych w takim wypadku będą się uznawać: niemiecki land, miasto czy obywatel tego kraju - podsumowuje Marcin Kubala, który jednak nie podejmuje się oceny, jakie to mogą być sumy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(408)
von thusek
3 lata temu
Polska będzie płaciła biednym niemcom REPPARACJE WOJENNE ...Tak zarządzi tsue ...no i co zrobicie Polacy....Prawo europejskie najważniejsze i nie łamie praworzadnosci .
Bla
3 lata temu
Proponuję przewieźć ten wysoko wykwalifikowany personel kopalni Turów kręcący się po granicy polsko białoruskiej do Czech i Niemiec w ramach zadośćuczynienia. Będą mogli pracować w czeskich i niemieckich kopalniach odkrywkowych w tamtym rejonie.
Cynik
3 lata temu
Wyjdźmy z tej Unii. Oni robią dobrze tylko gejom, normalnym Polakom tylko szkodzą.
mto
3 lata temu
Takiego wała! Zapłaćcie najpierw za zniszczenia z II wojny światowej to może się zastanowimy. Kpina w żywe oczy
Joanna
3 lata temu
Słabych i samotnych zawsze biją. Brawo PIS może wam pomogą Amerykanie ? Bo w Europie na nikogo nie możecie liczyć.
...
Następna strona