Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|
aktualizacja

Zanieczyszczenie powietrza zmieni sposób budowania domów i mieszkań. Technologia już jest

81
Podziel się:

Osiedla bloków porośniętych roślinami, dachy przykryte panelami słonecznymi i niemal zerowe rachunki za prąd? Jak przekonują eksperci, tak może wyglądać przyszłość odnawialnych źródeł energii. O tym, jak zmieniać budownictwo debatowali podczas szczytu klimatycznego ToGetAir w Warszawie.

Szczyt klimatyczny w Warszawie przypadł na czas trwającej epidemii. Była ona jednym z tematów rozmów
Szczyt klimatyczny w Warszawie przypadł na czas trwającej epidemii. Była ona jednym z tematów rozmów

8 na 10 osób na świecie oddycha zanieczyszczonym powietrzem. W skutek smogu umiera 3 mln osób rocznie, niemal dwa razy więcej niż w wypadkach komunikacyjnych - wynika z analiz firmy doradczej Deloitte. Jak wyliczyli eksperci, każdego roku tracimy 111 mld zł. To niewykorzystana szansa na szybki rozwój gospodarczy.

W kategorii zanieczyszczenia powietrza pyłami PM10 Polska zajmuje pierwsze miejsce w Europie. Pod względem zanieczyszczenia pyłami PM2,5 - plasujemy się na drugiej pozycji. Zadaniem ekspertów, wsparciem w rozwiązywaniu problemu może być zupełnie nowy sposób budowania domów i mieszkań.

Zobacz także: Z mostu została wyrwa. Burze odcięły mieszkańców od świata. Relacja Reportera WP

- Czy deweloperzy mogli budować lepiej, budować bardziej ekologicznie? Oczywiście, że tak. Potrafimy przyznać wprost, że o pewnych kwestiach mogliśmy mówić wcześniej - mówił podczas pierwszej debaty dnia Konrad Płochocki, dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich.

Zwrócił jednak uwagę, że dzisiejsze technologie są wielokrotnie lepsze niż kilkanaście, kilkadziesiąt lat temu. I nawet deweloper, który nie interesuje się ekologią - jest bardziej ekologiczny niż on sam i jego konkurenci sprzed lat.

- Czy deweloperzy słusznie są postrzegani jako krwiopijcy? Najgorszy budynek, który może być dziś zbudowany, to budynek, który zużywa pięć razy mniej energii do ogrzania niż taki sam budowany w poprzednim systemie. Dzisiejsze technologie są nie o 20 proc. lepsze, nie o 40 proc. lepsze, ale o 80 proc. lepsze niż parędziesiąt lat temu. I to nawet, jeżeli deweloper nie zastosuje żadnych nowości, żadnych technologii - dodawał Płochocki.

Jak podkreślał, żaden polski deweloper od 25 lat nie zbudował budynku, który byłby ocieplany piecem węglowym. Przyznał jednak, że są elementy do poprawy. A jednym z nich miałoby być wykorzystanie elewacji budynków. W wersji minimalnej mogłyby tam się pojawić rośliny, w wersji maksymalnej np. panele słoneczne, które obniżałyby koszt utrzymania budynku, a także rachunki jego mieszkańców.

Polacy nie chcą płacić więcej

- Część deweloperów próbuje to robić, ale… zła informacja jest taka, że klienci nie są skłonni dopłacać. Inne mieszkania są chętniej kupowane. Deweloperzy budują najwięcej w tym kraju, ale muszą budować racjonalnie. Musimy budować tak, jak oczekują tego Polacy i za co zapłacą - przekonywał.

Konrad Płochocki w imieniu deweloperów zaapelował również o lepsze wykorzystanie terenów miejskich. Jak twierdzi, dziś deweloperzy wynoszą się poza miasta, a pod budowy wycinają spore tereny lasów.

Gdyby dostępność terenów w miastach była większa, to budowy nie wiązałyby się z takimi stratami. Po pierwsze, żadna roślinność nie byłaby wycinana. Po drugie, na terenach miejskich są już media - gaz, prąd, woda. A jak dodawał Płochocki, tworzenie takiej infrastruktury to kolejne straty dla środowiska.

- Ekonomia i ekologia muszą iść w parze. I nie ma w tym nic złego - mówił.

Problemem są stare domy

Zupełnie inną perspektywę przedstawił Jakub Manicki. To przedsiębiorca i członek zarządu w firmach Red Snake i Votum Energy. Obie działają na rynku odnawialnych źródeł energii. Manicki zwrócił uwagę, że prawdziwą luką w systemie są już istniejące budynki. To one w głównej mierze odpowiadają za zanieczyszczenia powietrza i środowiska.

- Na Zachodzie standardem jest przystosowywanie starych domów do technologii zero-emisyjnej. To wymaga oczywiście gruntownej termomodernizacji, ale to jest odpowiedni kierunek. Sama wymiana tzw. kopciuchów nie rozwiążę problemu - podkreślał. Zwrócił uwagę, że takie problemy jak "Czyste powietrze" są potrzebne, ale to tylko początek.

Program ten kierowany jest dla właścicieli i współwłaścicieli domów jednorodzinnych oferujący dotację na wymianę źródła ciepła oraz prace związane z termomodernizacją. Dotacje wynoszą nawet do 37 tys. zł. Zdaniem Manickiego, w sporej części z dotacji korzystają właściciele nowych domów.

- Konieczne jest doprowadzenie do momentu, w którym termomodernizacje i wymiana ogrzewania będą powiązana ze starymi obiektami. Oczywiście koszty takiej inwestycji często przekracza 100 tys. zł, co dla większości jest dziś nieosiągalne - przekonywał.

- Powinniśmy się skupić na starych budynkach, to one są źródłem emisji, która przekłada się na smog. Deweloperzy mogliby budować lepiej, ale budują nieźle. Wyzwanie jest w tych istniejących domach - mówił.

Szwecja odkrywa nowe możliwości

O tym, że przed Polską wciąż wiele wyzwań - w tym dotyczących samej świadomości istniejących możliwości ekologicznego budownictwa - przekonywał Lech Kaniuk, prezes firmy SunRoof. Jego rodzinna firma opracowała technologię budowy dachów ze zintegrowaną fotowoltaiką, czyli panelami słonecznymi na całej powierzchni dachu.

- W Szwecji mieliśmy ciekawe zadanie, właśnie to stary dom był remontowany. Ogrzewanie elektryczne zostało połączone z dachem z panelami słonecznymi. Ilość prądu wystarczyła nie tylko do ogrzania, nie tylko do uruchomienia wszystkich sprzętów, ale również ładowania samochodu elektrycznego - opowiada. Jak podkreślił, taka instalacja spłaci się w 3-4 lata. - Ekologia nie musi być droższa, nie jest kompromisem, może być i piękne i bardziej opłacalnie - przekonywał.

I zaznaczał, że wielu deweloperów nie ma pojęcia, jakie innowacje w zakresie odnawialnych źródeł energii są dostępne na rynku. - Musimy edukować firmy, bo innowacje są. Dzieją się na całym świecie - mówił.

Ceny się zmienią

Sławomir Mazurek z Banku Ochrony Środowiska zaznaczył, że na rynku instalacji opartych o odnawialne źródła energii pojawił się spory ruch, sporo inwestycji. A to sprawia, że ceny spadają, pojawiają się nowe firmy zainteresowane tym polem działalności. - Programy pączkują, bo sąsiad sąsiada zachęca do tego, żeby postawić na nowoczesne rozwiązania i obniżyć sobie rachunki - mówił.

Kamil Wyszkowski, UN Global Compact Network Poland zwracał z kolei uwagę, że pierwsze debaty na temat przemian energetycznych zaczęły się niemal cztery dekady temu. Jak podkreślił, błędy popełniane przez ostatnie dziesięciolecia skutkują wysoką emisją dwutlenku węgla do atmosfery, ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi, smogiem i kulejącym rynkiem śmieciowym.

Debata odbyła się w ramach szczytu klimatycznego ToGetAir, który ma miejsce w Warszawie w dniach 22 - 24 czerwca. W ramach szczytu zaplanowane jest 11 debat tematycznych, dotykających kwestii energetyki, gospodarki odpadowej, suszy i odbudowy po pandemii. Organizatorami są Fundacja Czyste Powietrze oraz stowarzyszenie Młodzi dla Polski. Na czwartek zaplanowany jest ostatni dzień szczytu.

Dyrektor generalna szczytu Agata Śmieja zapewnia, że po zakończeniu debat temat nie zniknie – wnioski mają zostać spisane w formie jednego dokumentu i przekazane wszystkim stronom. Zarówno stronie biznesowej, jak i rządowej.

gospodarka
gospodarka polska
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(81)
asdfgh
4 lata temu
"żaden polski deweloper od 25 lat nie zbudował budynku, który byłby ocieplany piecem węglowym"
franek
4 lata temu
Panowie.Z siedzenia i gadki dzieci nie będzie tak jak nie będzie odnawialnych żródeł energi z waszych konferencji i debat.
blabla
4 lata temu
aha...czyli za prąd nie będziemy już płacić ale za utrzymanie elektrowni juz tak ?!?!? hmm ciekawe co zrobia z elektrowniami...zburzą? o nie...wymyslą podatek abyśmy je opłacili..
HerrFlick
4 lata temu
Przyjdzie czas, to opodatkują i tę formę produkcji energii. Państwa potrzebują pieniędzy.
Gv
4 lata temu
To pic na wodę .Wypłacają chyba swoim.
...
Następna strona