Złoty zyskuje na wartości w relacji do dolara, euro oraz innych walut. W poniedziałek za dolara płacono 3,94 zł, a za euro 4,27 zł. To najniższe poziomy od lutego 2020 r. Jeszcze przed weekendem notowania tych walut wynosiły odpowiednio ok. 3,96 zł i 4,30 zł. Złoty umacnia się także wobec franka szwajcarskiego i funta brytyjskiego.
Zdaniem części komentatorów za wzrostem kursu złotego mogą stać wyniki niedzielnych wyborów samorządowych, które inwestorzy odebrali pozytywnie. Na wtorkowej konferencji prasowej premier Donald Tusk odniósł się do kwestii rosnącej siły polskiej waluty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Donald Tusk komentuje wzrost wartości złotego
Szef rządu zaznaczył, że choć umocnienie złotego jest powodem do dumy, to najbardziej pożądany jest zrównoważony kurs. - To są dość banalne prawdy, że warto mieć ten kurs zrównoważony. Oczywiście jesteśmy dumni, że polska waluta jest silna. Złoty jest stabilny i najsilniejszy od długiego czasu - mówił Tusk.
Premier zauważył jednocześnie, że nadmierne umocnienie złotego nie leży w interesie polskiej gospodarki ze względu na jego wpływ na eksport. - Oczywiście nie mamy w tym interesu, żeby tu przesadzono. Wiadomo, jaki to ma wpływ na eksport - podkreślił.
Tusk uspokajał jednak, że nie ma sygnałów wskazujących na ryzyko gwałtownych wahań kursu złotego. - Nic na to nie wskazuje, żeby relacja złotego do innych walut podlegała gwałtownym turbulencjom. Jestem spokojny - zapewnił premier.
Tusk: Polska ma wiarygodność
Szef rządu zaznaczył, że stabilność złotego to efekt wiarygodności polskiej gospodarki i polityki gospodarczej gabinetu.
Naszymi decyzjami, chociaż odpowiedzialny za złotówkę jest NBP, robimy wszystko, żeby ta wiarygodność objawiała się także w ten sposób - wskazał. - Na pewno ja nie zrobię niczego, by obniżyć wiarygodność Polski, by złoty się osłabił - zadeklarował.
Premier zwrócił też uwagę na bardzo dobrą opinię, jaką Polska cieszy się obecnie na arenie międzynarodowej, co przejawia się m.in. w zainteresowaniu obligacjami i dobrej atmosferze w relacjach z UE. - Mamy naprawdę bardzo dobrą opinię. Nie mieliśmy tak dobrej opinii na świecie od dobrych 10 lat - ocenił Tusk. - Cieszę się, że mówią o tym liczby, wartości, dane, a nie ja czy moje koleżanki z rządu. Te pochwały wynikają z faktów - dodał.
Komu służy silny złoty?
Jak podkreślają ekonomiści, najbardziej pożądana jest względna stabilność kursu złotego, bez gwałtownych wahań. Nadmierne umocnienie waluty jest niekorzystne dla eksporterów, bo obniża konkurencyjność cenową ich towarów na rynkach zagranicznych. Z kolei osłabienie złotego uderza w importerów i konsumentów, bo przekłada się na wzrost cen sprowadzanych z zagranicy produktów.
Główna odpowiedzialność za stabilizację kursu złotego spoczywa na Narodowym Banku Polskim. NBP może interweniować na rynku walutowym, kupując lub sprzedając waluty obce, by niwelować nadmierne wahania notowań. Bank centralny nie określa jednak pożądanego poziomu kursu, a jedynie dąży do ograniczenia jego zmienności. Polityka pieniężna i komunikacja NBP wpływają też na postrzeganie i wiarygodność polskiej waluty przez inwestorów.