Sytuacja wyglądała jak prawdziwy roller coaster. Po kolejnej fali wyprzedaży i wzrostu awersji do ryzyka, co przełożyło się na wyrysowanie nowych 5-miesięcznych minimów w przypadku amerykańskich indeksów giełdowych, nastąpiło dynamiczne odbicie, a S&P 500 powrócił powyżej 2600 pkt. W przypadku niemieckiego Daxa poskutkowało to spadkiem do poziomu 11900 pkt., gdzie znajdują się minima z sierpnia ub.r. Na otwarciu nowego tygodnia panują dość dobre nastroje, jednak uwzględniając zmienność z ostatnich dni handel cały czas pozostaje bardzo chaotyczny, a sytuacja napięta. W perspektywie do najbliższej środy, kiedy publikowane będą dane o inflacji w USA, które obecnie wydają się mieć największy potencjał do tego aby w przewidywalny sposób wpłynąć na rynek, sytuacja powinna się względnie stabilizować. Korekta z ostatnich dni w głównej mierze motywowana jest odpływem kapitału na rynek długu po tym jak rentowności amerykańskich obligacji wzrosły do najwyższych poziomów od 4 lat. W przypadku inflacji bazowej konsensus
rynkowy wskazuje na spadek wskaźnika do 1.7% r/r z 1.8% r/r na koniec 2017 roku. Gdyby dane okazały się wyższe od oczekiwań, mogłyby jeszcze bardziej zwiększyć obawy o tempo podwyżek stóp procentowych w USA. Z drugiej strony silne spowolnienie dynamiki cen mogłoby zmniejszyć ostatnią niepewność i sprzyjać silniejszemu odbiciu.
Poniedziałkowy poranek na rynku walutowym upływa pod znakiem odreagowania ubiegłotygodniowej aprecjacji dolara. Notowania eurodolara odbijają od piątkowych minimów na 1.22, a USDJPY spada do 108.50. Japońska waluta jest dziś najmocniejsza wśród grona G10, co częściowo związane może być z przeciekami medialnymi, które wskazują, że premier Abe zdecydował się nominować Haruhiko Kurodę na kolejną 5-letnią kadencję na stanowisku szefa Banku Japonii. Potencjalnie zmiana na stanowisku szefa japońskiego banku centralnego wiązałaby się z wprowadzeniem jeszcze większego zwolennika łagodnej polityki monetarnej. Kalendarium makroekonomiczne w dniu dzisiejszym jest całkowicie puste, co nie powinno sprzyjać zmianom na rynku. Rynek surowcowy odbija m.in. w związku z osłabieniem USD. WTI powraca w okolice 60 USD za baryłkę wraz z tym jak nastoje na rynku akcyjnym uległy poprawie. Złoto natomiast wychodzi powyżej 1320 USD za uncję. Co ciekawe, piątkowe zawirowania na rynku akcyjnym praktycznie nie miały wpływu na notowania
tego surowca.