Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Analiza poranna: Brexitowy chaos

0
Podziel się:

Po mieszanej sesji na rynkach azjatyckich, gdzie ciężarem dla inwestorów pozostają nasilające się protesty w Hong Kongu, płasko rozpoczyna się dzień...

Analiza poranna: Brexitowy chaos

Po mieszanej sesji na rynkach azjatyckich, gdzie ciężarem dla inwestorów pozostają nasilające się protesty w Hong Kongu, płasko rozpoczyna się dzień na Starym Kontynencie. W stosunku do głównych walut zyskuje dzisiaj japoński jen. Część ostatnich zysków oddaje natomiast funt, do czego przyczyniają się wczorajsze, dość chaotyczne wydarzenia w brytyjskim parlamencie. Boris Johnson wielokrotnie obiecywał już, że nie zamierza wnioskować o przedłużenie terminu Brexitu. Do tego zmusił go jednak w sobotę parlament i prośba ta konsultowana jest przez unijnych przywódców, których chęć do akceptacji wniosku wydaje się być potwierdzana przez komentarze ze strony Donalda Tuska. Zainteresowany przedłużeniem nie jest natomiast brytyjski premier. Ten zapowiedział wczoraj parlamentarzystom, że jeżeli odrzucą wynegocjowane przez niego porozumienie, będzie nawoływał do przeprowadzenia wcześniejszych wyborów. Jego mocną stroną są sondaże, które sugerują, że zdołałby on zwiększyć swoją siłę w parlamencie. Być może ze względu na
groźbę, że w ten czy inny sposób porozumienie zostanie zaakceptowane przez parlament, a być może ze względu na ciągnący się już latami proces Brexitu, parlament zaakceptował porozumienie z UE. Jest to pierwszy przypadek, w którym Brytyjczycy nie odrzucili propozycji umowy ze wspólnotą. Co więcej, przewaga, pomimo braku poparcia ze strony Demokratycznej Partii Unionistycznej, była dość znaczna i sięgnęła 30 głosów. To jednak nie wystarcza Borisowi Johnsonowi, gdyż jego celem było jak najszybsze wprowadzenie umowy w życie i opuszczenie wspólnoty, a terminarz przez niego zaproponowany został odrzucony w drugim głosowaniu. Wygląda więc na to, że pojawiła się nadzieja na wprowadzenie umowy w życie, jednak nie wydaje się, aby miało nastąpić to zbyt szybko. W kontekście brytyjskich aktywów pamiętać także należy o bieżącej sytuacji makroekonomicznej, o której w swoim raporcie przed Izbą Lordów przypominał będzie Mark Carney, szef Banku Anglii.

Amerykańskie indeksy giełdowe w dalszym ciągu poruszają się płasko, w niedużej odległości od szczytów wszechczasów. Decydujące oprócz kwestii relacji z Chinami są tutaj publikacje kwartalnych wyników spółek. Jak do tej pory poznaliśmy raporty około 20% tych, które notowane są w ramach S&P500. Pomimo obaw dotyczących osłabienia kondycji największej gospodarki świata ze względu na trwający konflikt handlowy, większość dotychczasowych publikacji stanowiła pozytywne zaskoczenie dla uczestników rynku. Raporty, które ukażą się w najbliższych tygodniach mogą być decydujące w kontekście tego, czy główne benchmarki na Wall Street zdołają jeszcze w tym roku pobić nowe rekordy. S&P 500 w dalszym ciągu testuje okolice 3000 pkt. Ciekawie prezentuje się także sytuacja na rynku ropy. W dłuższym terminie kluczowe będą decyzję OPEC o ograniczeniu wydobycia, szczególnie przy wzroście produkcji ze strony innych państw, natomiast dzisiaj uwagę warto zwrócić na dane dotyczące zmiany zapasów surowca w USA.

forex
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)