W poniedziałek notowania złotego poruszały się w ograniczonym zakresie, oscylując wokół poziomów z piątkowego zamknięcia. O godzinie 16:30 kurs USD/PLN testował poziom 2,6449 zł, rosnąc o 0,5 grosza. Natomiast kurs EUR/PLN testował poziom 3,7648 zł, tracąc 0,3 grosza.
Brak silniejszy zmian złotego miał miejsce pomimo wyraźnych zmian na eurodolarze, którego wahania dotychczas generowały główne impulsy determinujące zachowanie polskiej waluty.
Wczoraj kurs EUR/USD spadł z rekordowego poziomu 1,4282 dolara do 1,4209. To niewielkie przełożenie na notowania USD/PLN i EUR/PLN mogło wynikać z zakwalifikowania przez inwestorów opisanych spadków wspólnej waluty tylko jako ruchu korekcyjnego, po zakończeniu którego wróci ona do wzrostów, stanowiąc pretekst do dalszego umocnienia złotego.
Powyższa teza jest prawdopodobna, ale nie wykluczone, że błędna. Silne wykupienie EUR/USD, a jednocześnie silne wyprzedanie USD/PLN, zwiększa bowiem prawdopodobieństwo rozpoczęcia nieco trwalszej niż kilkunastogodzinnej korekty na obu parach.
Najbliższe dni mogą stanowić więc wstęp do takiego ruchu. Alternatywą dla tego scenariusza jest bowiem paniczna wyprzedaż dolara na świecie, wypychająca kurs EUR/USD do 1,46-1,47 i spychająca USD/PLN do 2,54-2,56 zł. Tak silne paniki nie zdarzają się jednak często. Dlatego korekta wydaje się jednak bliższym scenariuszem.
Wczoraj bez większego wpływu na notowania polskiej waluty pozostała dokonana przez Główny Urząd Statystyczny korekta z 6,1 proc. do 6,2 proc. danych o wzroście PKB w 2006 roku oraz wypowiedzi Mariana Nogi i Mirosława Pietrewicza z RPP, gdzie pierwszy prognozował dwie podwyżki stóp procentowych, a drugi brak jakichkolwiek podwyżek.