Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dolar coraz słabszy

0
Podziel się:

Wczorajszy dzień ponownie nie należał do dolara. Amerykańska waluta mniej więcej od początku tygodnia tanieje, do czego w przeważającej mierze przyczyniają się informacje dotyczące zmniejszenia ryzyka wzrostu stóp procentowych USA.

Takich impulsów dostarczyły zarówno wtorkowe dane na temat zdecydowanie niższej inflacji PPI (w przypadku PPI Core pojawiła się nawet deflacja), jak również wczorajszej CPI, której wartość bazowa także okazała się nieco niższa, niż zakładano. Wczoraj poznaliśmy także dane dotyczące sytuacji na rynku nieruchomości i tutaj pojawiły się kolejne sygnały ostrzegawcze, informujące o spowolnieniu w tym sektorze. Rozpoczęte inwestycje budowlane spadły o 2,5% względem zakładanych 2,2%, ale bardzo słabe były dane dotyczące ilości zezwoleń na budowy domów. W tym przypadku spodziewano się bowiem spadku o 1,1%, a faktycznie wyniósł on aż 6,5%. W połączeniu z niższymi od zakładanych odczytami dotyczącymi inflacji będzie to tym samym kolejny argument dla FED za przynajmniej utrzymaniem dotychczasowego poziomu stóp procentowych, co oczywiście w świetle ostatnich wypowiedzi szefa FED (kwestia pozostawienia sobie otwartej furtki do ewentualnych, dalszych podwyżek stóp, o ile okaże się to konieczne) wpływa na przecenę dolara
oraz pomaga rynkowi akcji oraz rynkowi obligacji (spada rentowność)
. Jeśli chodzi o wczorajsze, pozostałe dane z rynku amerykańskiego, to w zasadzie niewiele one zmieniły. Lipcowa dynamika produkcji przemysłowej okazała się zbliżona do prognoz i wyniosła 0,4% wobec spodziewanych 0,5%. Wiele od szacunków nie odbiegały również dane dotyczące wykorzystania potencjału produkcyjnego, które wynosiło 82,4% wobec prognozowanych 82,6%.

Jeśli chodzi o kalendarz danych makroekonomicznych na dzisiaj, to jak zwykle poznamy cotygodniowe dane dotyczące ilości nowych wniosków o zasiłki dla bezrobotnych. Prognozuje się, że będzie ich 315k. Poznamy także indeks wskaźników wyprzedzających (LEI) - prog. 0,1%. Ostatnią informacją będzie natomiast indeks FED z Filadelfii (za sierpień), którego odczyt szacuje się na poziomie 8,0pkt. Dzisiejsze dane będą raczej miały mocno ograniczony wpływ na rynek. Najważniejsze informacje tego tygodnia mamy już bowiem za sobą (PPI oraz CPI) i teraz rynek co najwyżej będzie je próbował dalej interpretować, choć krótkoterminowy układ generalnie nadal nie sprzyja posiadaczom amerykańskiej waluty.

EUR/USD

Wczorajszy dzień przyniósł kolejną falę przeceny dolara. Wczoraj w godzinach nocnych oraz porannych doszło do ukształtowania konsolidacji. Biorąc pod uwagę fakt, że poprzedzona była dosyć dynamiczną falą wzrostową (po publikacji PPI z wtorku), można to było interpretować jako coś na kształt chorągiewki. Wybicie jak wiadomo miało miejsce górą i tym samym udało się bykom wyznaczyć kolejną falę wzrostową. Obecnie zbliżamy się więc w kierunku oporów, czyli zakresu 1,29 - 1,2908, gdzie znajduje się przełamana wcześniej linia wzrostowa, jak również dotychczasowe maksima z sierpnia. Można zakładać, że raczej ciężko będzie kupującym sforsować te poziomy z marszu. Jeśli chodzi o wsparcia, to takowego doszukiwałbym się obecnie przy cenie 1,28.

USD/JPY

Dolar coraz wyraźniej tanieje także względem jena japońskiego. Najbliższego wsparcia na tej parze doszukiwałbym się w rejonie 115,50, czyli na około 1,5-tygodniowej linii trendu wzrostowego. Jej wybronienie powinno zachęcić kupujących do przynajmniej chwilowego odreagowania ostatnich spadków. Jeśli jednak wsparcie zostanie przełamane, korekta spadkowa miałaby szansę jeszcze poważniej się pogłębić. Kolejnym poziomem o charakterze popytowym byłby wówczas 114,70.

EUR/JPY

Strona popytowa nadal w miarę dobrze sobie radzi na parze eurojena. Udało się tu bykom wyjść na nowe maksima, czyli powyżej poziomu 148,56. Jak na razie popyt cały czas utrzymuje się nad krótkoterminową, przyspieszoną linią trendu wzrostowego, która jest zlokalizowana obecnie przy cenie właśnie 148,56. Można więc zakładać, że jej ewentualne przełamanie wywierało będzie presję korekcyjną na tej parze, a tym samym otwarta zostałaby droga do poziomu nieco wolniejszej linii wzrostowej, która znajduje się przy cenie 148,00. Póki te wsparcia się trzymają, układ techniczny sprzyja posiadaczom długich pozycji.

GBP/USD

Mniej więcej podobnie sytuacja przedstawia się na parze funta względem dolara, czyli tutaj również strona popytowa nie oddała jeszcze pola i wciąż utrzymuje przewagę. Tę przewagę wyznacza około miesięczna linia trendu wzrostowego, która w ostatnich dniach 2-krotnie zatrzymywała podaż, prowadząc w konsekwencji do wzrostowego odbicia. Można więc zakładać, że jej wiarygodność jest stosunkowo istotna, a tym samym ewentualne przełamanie powinno mieć przykre dla posiadaczy długich pozycji konsekwencje. Aktualnie znajduje się ona w rejonie 1,8920. Jako filtr sygnału sprzedaży można sobie również przyjąć dołki z początku tygodnia w okolicy 1,8850. Przełamanie tych popytowych barier winno się już przełożyć na wyznaczenie nieco głębszej korekty aktualnej, miesięcznej fali wzrostowej. Póki jednak wsparcia się trzymają, kierunkiem domyślnym jest wzrostowy, czyli deprecjacji dolara.

USD/CHF

W krótkim terminie dolar niezbyt dobrze radzi sobie również na parze względem szwajcarskiej waluty. Nie udało się tu na początku tygodnia przedostać przez zakres oporu w strefie 1,2435/45, czego efektem było wyraźne cofnięcie. Obecnie w zasadzie nic nie stoi na przeszkodzie, aby rynek zdołał dotrzeć do okolic lipcowych oraz sierpniowych minimów, które zlokalizowane są w rejonie 1,2194. Jeśli natomiast chodzi o opory, to najbliższego poziomu o charakterze podażowym doszukiwałbym się aktualnie przy cenie 1,2345, a nieco wyżej również na poziomie 1,2380.

komentarze walutowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)