Pomimo braku istotnych publikacji makroekonomicznych, dolar wyraźnie umocnił się w relacji do euro.
W głównej mierze przyczyniła się do tego przecena na rynku surowców, gdzie z powodu rosnących zapasów na LME znacznie spadły ceny miedzi, ciągnąc za sobą resztę surowcowego koszyka CRB. Pogorszenie się koniunktury na rynku surowców spowodowało uwolnienie części kapitału spekulacyjnego, który znalazł dziś swoje miejsce pośród aktywów dolarowych. W dniu dzisiejszym na rynek napłynie jeszcze informacja dotycząca budżetu federalnego USA, w którym wedle prognoz w X zwiększył się deficyt do 49,0 mld dolarów.
Ważniejsze z punktu widzenia rynku będą jednak dane dotyczące amerykańskiej inflacji bazowej w X, zarówno mierzonej cenami producentów jak i konsumentów. Po testach poziomu 1,29 eurodolar zniżkował dziś do godz. 16.30 do poziomu 1,2809, a w perspektywie kolejnych dni możliwe są dalsze spadki.
Wybory samorządowe, które odbyły się w miniony weekend nie miały wpływu na nastawienie rynku do złotego. Początek tygodnia charakteryzował się małymi wahaniami cen, jednak widać skłonność rynku do osłabienia złotego i walut naszego regionu ze względu na umocnienie dolara na rynku międzynarodowym. Dodatkowym elementem, który negatywnie został odebrany przez rynek była wypowiedź kandydatki na stanowisko prezesa NBP, U. Grzelońskiej, która publicznie poddała w wątpliwość sens przystąpienia Polski do strefy euro.
Już wcześniejsze oświadczenia premiera w kwestii rozpisania referendum spotkały się z krytyką Komisji Europejskiej, która przypomniała, że traktat akcesyjny zobowiązuje Polskę do przyjęcia euro po spełnieniu kryteriów konwergencji. Dalsza część tygodnia może przynieść kontynuację osłabienia złotego do poziomu 3,8550 względem euro i 3,02 względem dolara. O godz. 16.30 za euro płacono 3,8240, a za dolara 2,9850 złotego.
