Podobny okres upłynął od momentu, gdy frank szwajcarski kosztował tyle, ile dziś przed godz. 13, czyli 2,1942 zł. Euro potaniało względem złotego do poziomu 3,6745, a więc padł tutaj wynik nienotowany od lat 5.
Po południu sytuacja nieco się unormowała - nieznacznie podrożał dolar, potaniała polska waluta, ale to co działo się wcześniej, robi wrażenie. Być może część inwestorów zareagowała z entuzjazmem na spodziewane zwycięstwo w wyborach Platformy Obywatelskiej. W Polsce jednak zamiast cieszyć się siłą złotego, wciąż należy niepokoić się słabością waluty amerykańskiej i związanymi z tym kłopotami gospodarki USA.
Z pewnością już w przyszłym tygodniu bardziej niż to, kto w Polsce wygrał wybory, inwestorów interesować będą ustalenia rozpoczynającego się dzisiaj w Waszyngtonie spotkania ministrów finansów grupy siedmiu najbogatszych państw świata.