Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

FED ustawi koniunkturę na najbliższe dni

0
Podziel się:

Kluczowym wydarzeniem dzisiejszej sesji będzie publikacja zapisków z grudniowego posiedzenia amerykańskiego Zarządu Rezerwy Federalnej, które poznamy o godz. 20:00 polskiego czasu.

FED ustawi koniunkturę na najbliższe dni

Kluczowym wydarzeniem dzisiejszej sesji będzie publikacja zapisków z grudniowego posiedzenia amerykańskiego Zarządu Rezerwy Federalnej, które poznamy o godz. 20:00 polskiego czasu.

Przypomnijmy, iż 11 grudnia ub.r. główna stopa funduszy federalnych i dyskontowa zostały obniżone o 25 p.b. - zdaniem niektórych było to zbyt mało, aby zapobiec ryzyku pojawienia się gospodarczej recesji.

Zaledwie dzień później FED poinformował o rozpoczęciu wspólnej akcji (z 4 bankami centralnymi) mającej na celu zwiększenie płynności na rynku międzybankowym i uspokojenie nastrojów. Jednocześnie w komunikacie z 11 grudnia zwrócono uwagę na wciąż istniejące zagrożenia inflacyjne, a opublikowane kilka dni później dane na temat listopadowych wskaźników PPI i CPI pokazały, że presja cenowa zaczyna ponownie rosnąć (choć nieznacznie).

Część inwestorów odebrała to jako sygnał, że FED będzie unikał radykalnych cięć stóp procentowych w przyszłości, co stało się jednym z powodów wyraźnego umocnienia się dolara przed Świętami. Później sytuacja się odwróciła i dolar zaczął ponownie tracić przy mniej płynnym rynku w okresie międzyświątecznym za sprawą gorszych informacji ze sfery gospodarki. Teraz jednak temat inflacji i przyszłych działań FED może powrócić, chociaż jak pokazują kontrakty z CBoT szanse na obniżkę głównej stopy do poziomu 4,00 proc. podczas posiedzenia zaplanowanego na 30 stycznia, wzrosły do 92 proc. z 76 proc. przed tygodniem.

I najpewniej do tego dojdzie, co jednak nie przeszkodzi rynkowi w ,,inflacyjnych dywagacjach" i związanym z tym krótkoterminowym umocnieniu się dolara. Amerykańskiej walucie może pomóc także informacja o zainteresowaniu inwestycjami w amerykańskie spółki z sektora usług finansowych przez kuwejcki, rządowy fundusz inwestycyjny dysponujący kwotą rzędu 213 mld USD. Przypomnijmy, iż część analityków wskazywała ten czynnik, jako jeden z motywów umocnienia się dolara w 2008 r. Można się z tym zgodzić lub nie, dla mnie ważniejszym elementem będzie polityka ECB i FED, a także informacje na temat rzeczywistego stanu amerykańskiej gospodarki.

Tymczasem jeszcze dzisiaj o godz. 16:00 opublikowany zostanie grudniowy wskaźnik ISM dla sektora przemysłu (prognoza 50,4 proc.), a w piątek liczba nowych etatów poza rolnictwem w grudniu (oczekiwania 70 tys. wobec 94 tys. przed miesiącem) i wskaźnik ISM dla sektora usług (szacunki 53,5 proc.). Kombinacja tych danych może być teoretycznie gorsza dla dolara, ale wszystko będzie zależeć od tego co powie FED i jak zachowają się giełdy. Nie najlepsze nastroje i słabe perspektywy na 2008 r. sprawiają, że zwyczajowy ,,efekt stycznia", czyli okres wyraźnej zwyżki indeksów może stanąć pod znakiem zapytania. Co najwyżej będzie dosyć ograniczony.

Dzisiaj przed południem (godz. 11:20) za jedno euro płacono 1,4654 dolara, za funta 1,9827 USD. Na rynku krajowym kursy wynosiły odpowiednio 3,5960 zł (EUR/PLN), 2,4550 zł (USD/PLN), 2,1770 zł (CHF/PLN) i 4,8650 zł (GBP/PLN). Rekordowo słaby był zatem funt, co tłumaczy się oczekiwaniami, co do kolejnej obniżki stóp procentowych przez Bank Anglii już 10 stycznia b.r. Dla polskiego rynku poza informacjami z rynków międzynarodowych, będą szacunki grudniowej inflacji, które poznamy już o godz. 15:00.

Poda ją resort finansów, a rynkowe prognozy (wg. Reuters) kształtują się na poziomie 3,7 proc. r/r, wobec 3,6 proc. r/r odnotowanych faktycznie w listopadzie. Wyższy odczyt (zbliżony do 4 proc. r/r) będzie oznaczał konieczność nie tylko kolejnej podwyżki stóp procentowych już w końcu stycznia (czego się powszechnie oczekuje), ale także zintensyfikowania działań w czasie, o czym wspominała dzisiaj Halina Wasilewska-Trenkner z RPP. Nie wykluczam scenariusza, iż posunięcia o 25 p.b. nastąpią po sobie, czyli w styczniu, lutym i marcu, po czym RPP zdecyduje się na kilkumiesięczną przerwę, a być może nawet zakończy cykl, jeżeli sytuacja na rynkach globalnych ulegnie znacznemu pogorszeniu (USA dotknie recesja).

To powinno stabilizować złotego na przestrzeni najbliższych 2-3 miesięcy, niezależnie od tego jak zachowają się rynki akcji. Jednak w perspektywie najbliższych dni nasza waluta może nieznacznie się osłabić, jeżeli inwestorzy po zapiskach FED rzeczywiście skierują się w stronę dolara. Kurs EUR/PLN może powrócić w okolice 3,6050-3,61 zł, a USD/PLN 2,48-2,4850 zł. Później złoty powinien ponownie zyskać na wartości - notowania euro mogą przetestować okolice 3,5450-3,55 zł.

komentarze walutowe
dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)