Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Flauta na rynku

0
Podziel się:

Dzisiejsza sesja na rynku złotego była wyjątkowo spokojna i niestety też nudna. Od rana złoty stracił na wartości zaledwie 0,1 proc., a o nominalnych poziomach euro i dolara decydowały wzajemne relacje tych walut na rynkach międzynarodowych. I tak euro oscylowało wokół 4,57 zł, a dolar 3,79 zł.

Rynek złotego:
Flauta na rynku

Dzisiejsza sesja na rynku złotego była wyjątkowo spokojna i niestety też nudna. Od rana złoty stracił na wartości zaledwie 0,1 proc., a o nominalnych poziomach euro i dolara decydowały wzajemne relacje tych walut na rynkach międzynarodowych. I tak euro oscylowało wokół 4,57 zł, a dolar 3,79 zł.

Nie pojawiły się żadne nowe istotne informacje. Na uwagę zasługuje jedynie fakt, iż na zorganizowanym dzisiaj przetargu uzupełniającym 5-letnich obligacji zgłoszony przez inwestorów popyt wyniósł aż 3 mld zł wobec oferty w wysokości 440 mln zł, co jest dobrym prognostykiem na przyszłość.

Rynek czeka na jutrzejsze dane o majowej produkcji przemysłowej i cenach produkcji sprzedanej przemysłu (PPI), które będą mieć wpływ na decyzję Rady Polityki Pieniężnej odnośnie skali podwyżki stóp procentowych.

Rynek międzynarodowy:
Korekta notowań dolara była niewielka

Podczas dzisiejszej sesji euro nieznacznie zyskało na wartości wobec dolara i doszło do przetestowania poziomu oporu 1,2065, o którym pisaliśmy w naszej porannej strategii. Do zwyżki przyczyniły się informacje o zamachu w Bagdadzie , co może zwiększyć obawy na rynku ropy, a także fakt podwyżki stóp procentowych o ćwierć punkta proc. przez Szwajcarski Bank Centralny. Zwiększył on oczekiwania na podobny ruch Europejskiego Banku Centralnego na jesieni (zwłaszcza, iż dzisiejsze posunięcie SNB nie było spodziewane). Wpływ na rynek miała także informacja opublikowana przez niemiecki instytut ekonomiczny IfW, który podwyższył prognozy tegorocznego wzrostu PKB Niemiec do 1,8 proc. z 1,5 proc., a do podobnych wniosków skłania się także 5 pozostałych instytutów. Uzasadniono to większym niż zakładano wzrostem produkcji i eksportu, który może stać się głównym motorem ożywienia. Przed południem Eurostat opublikował dane o dynamice produkcji przemysłowej w krajach „12-ki”, która wyniosła w kwietniu 1,7 proc. r/r i 0,2
proc. m/m, wobec oczekiwań na poziomie 1,4 proc. r/r i 0,7 proc. m/m. Ich publikacja nie miała większego wpływu na rynek. Podobnie stało się z danymi z USA, mimo, iż pokazały one kolejny raz, iż podwyżka stóp procentowych przez FED zbliża się coraz większymi krokami. Cotygodniowa liczba bezrobotnych spadła o 15 tys. i wyniosła 336 tys. wniosków, wobec oczekiwanego spadku o 10 tys. podań, a ceny produkcji sprzedanej przemysłu (PPI) wzrosły w maju o 0,8 proc., a tzw. PPI Core o 0,3 proc. Wcześniej przed publikacją tych informacji, amerykański Sekretarz Skarbu John Snow podczas jednego ze spotkań powiedział, iż wzrost cen ropy nie będzie miał większego wpływu na inflację i tym samym na tempo wzrostu stóp procentowych. Z drugiej jednak strony wypowiedzi takie powinny być żadnym zaskoczeniem – administracji George’a Busha podwyżki stóp nie są na rękę przed listopadowymi wyborami prezydenckimi.

Rynek czeka teraz na kolejną publikację danych makroekonomicznych z USA – o godz. 16:00 instytut Conference Board opublikuje swoje wskaźniki wyprzedzające, tzw. LEI (szacunki wzrostu o 0,4 proc.), a dwie godziny później podany zostanie czerwcowy wskaźnik aktywności gospodarki w regionie Filadelfii – tutaj rynek oczekuje nieznacznego wzrostu do 25 pkt. z 23,8 pkt. przed miesiącem.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)