Czwartkowy poranek na światowych rynkach finansowych jest, czy też był, naprawdę gorący. Sprawiły to informacje z Wielkiej Brytanii o udaremnionym zamachu terrorystycznym w samolocie lecącym z Wielkiej Brytanii do USA, który to miał być częścią większego planu zmierzającego do strącenia kilku samolotów, powodując tym samym dużą liczbę ofiar.
Informacje te rzuciły się cieniem na początek notowań na czołowych giełdach europejskich, które i tak, z uwagi na wczorajsze fatalne zachowanie giełd w USA (spadki po początkowych silnych wzrostach), stały na przegranej pozycji. O godzinie 10:00 FTSE i DAX traciły po 1,8 proc., a francuski CAC40 1,7 proc. Na wartości też traciły giełdy naszego regionu. Węgierski BUX spadał o 2 proc., a WIG20 1,5 proc.
Spadki europejskich indeksów, o ile jeszcze mogą nieco pogłębić się w kolejnych godzinach, to pod koniec dnia mają szanse zostać częściowo zredukowane. Ryzyko zamachu terrorystycznego w końcu zostało wyeliminowane, więc nie ma potrzeby dyskontować czegoś, czego nie ma.
Doniesienia z Wielkiej Brytanii rano ożywiły też rynek walutowy. Początkowo na wartości lekko zaczął tracić tylko funt. Zmiany były jednak niewielkie i dość szybko przerodziły się we wzrosty. Taką reakcję można było wiązać zarówno z tym, że zamachy zostały udaremnione, jak i z silnym umocnieniem szwajcarskiego franka, który zyskiwał jako tzw. "bezpieczna przystań". Dodatkowo w umocnieniu europejskich walut pomagał zyskujący wobec dolara jen, w reakcji na oświadczenie Ludowego Banku Chin, że stopniowo będzie powiększana elastyczność wahań juana.
Po godzinie 9:00 doszło jednak do zdecydowanego odwrócenia tendencji na rynku walutowym. Kurs GBP/USD spadł z 1,9088 do 1,9006 obecnie, EUR/USD zniżkowało z 1,2911 do 1,2857, a kurs USD/CHF wzrósł z 1,2193 do 1,2250. Można wskazać na dwa powody takiej zmiany. Po pierwsze, podobnie jak w przypadku konfliktu izraelsko-libańskiego, rynek uznał, że zdecydowanie bardziej bezpieczną walutą niż szwajcarski frank jest dolar. Po drugie, dużą role mogły odegrać czynniki techniczne. A więc siła oddziaływania kluczowego oporu 1,29 na wykresie EUR/USD, 1,91 na GBP/USD oraz wsparcia 1,22 na USD/CHF.
Analizując aktualną sytuację na wykresach głównych walut należy stwierdzić, że powrót do porannych ekstremów w dniu dzisiejszym jest mało realny. Nawet gdyby okazało się, że opublikowane o godzinie 14:30 dane o czerwcowym deficycie handlowy (prognoza: 64,5 mld USD), które to są wydarzeniem dnia, będą gorsze od prognoz.