Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Inwestorzy realizują zyski i odkupują dolary

0
Podziel się:

Wbrew dość negatywnej wymowie dzisiejszego odczytu z amerykańskiego rynku pracy, dolar nie kończy dnia na nowych minimach, a wręcz odwrotnie, zyskuje na wartości.

Inwestorzy realizują zyski i odkupują dolary

Wbrew dość negatywnej wymowie dzisiejszego odczytu z amerykańskiego rynku pracy, dolar nie kończy dnia na nowych minimach, a wręcz odwrotnie, zyskuje na wartości.

Okazało się, że na rynku jeszcze dzisiaj rano były takie pokłady pesymizmu, że inwestorzy zdawali się wierzyć nawet w to, że FED zwoła w najbliższym czasie nadzwyczajne posiedzenie i obniży stopy, ewentualnie zdecyduje się na ich cięcie nawet o 100 pkt. bazowych 18 marca b.r. Jednocześnie ,,przyjmowano zakłady", kiedy EUR/USD pokona poziom 1,60, a USD/JPY spadnie poniżej 100. Po raz kolejny okazało się, że w takiej sytuacji pole do zaistnienia korekty jest dość duże...

W efekcie kurs EUR/USD po ustanowieniu maksimum na 1,5459 spadł w ciągu niecałych 2 godzin w okolice 1,5345, a GBP/USD od ,,górki" na 2,0216 zniżkował o około 70 pipsów do 2,0145. A dane opublikowane o godz. 14:30 przez Departament Pracy mogły wpłynąć na zupełnie inaczej - w lutym w amerykańskiej gospodarce ubyło 63 tys. etatów poza rolnictwem, a dane styczniowe zostały zrewidowane z ,,minus" 17 tys. do ,,minus" 22 tys.

Za pewien plus warto uznać spadek stopy bezrobocia do 4,8 proc. z 4,9 proc. w styczniu. Tak, czy inaczej poważnie zapachniało recesją i szykowała się kolejna negatywna sesja na Wall Street i osłabienie dolara powyżej poziomu 1,45 za euro. Sytuację załagodził jednak komunikat FED-u, który zapowiedział przeprowadzenie kolejnych operacji na rynku międzybankowym na łączną sumę 100 miliardów dolarów, w celu poprawy płynności wśród instytucji zaangażowanych na rynku kredytów hipotecznych.

Niewątpliwie informacje ze strony banku centralnego przyczyniły się też do uspokojenia nastrojów na pozostałych rynkach, w tym nieco zmniejszając awersję do ryzyka na emerging markets. W efekcie w końcówce sesji swoje straty zmniejszyły indeksy warszawskiego parkietu, a złoty zaczął wyraźnie zyskiwać na wartości. Tym samym, o ile o godz. 13:00 za jedno euro płacono powyżej 3,5850 zł, o tyle po 16:30 już blisko 3,5 grosza mniej. Z kolei dolar w piątkowe popołudnie był wart średnio 2,3160 zł, frank 2,2530 zł, a funt 4,6650 zł.

W nadchodzącym tygodniu złoty powinien być mocniejszy, o ile żadne nowe negatywne informacje nie napłyną z rynków akcji (a są na to szanse). Tym samym inwestorzy zaczną dyskontować zaplanowane na czwartek, 13 marca dane o inflacji konsumenckiej w Polsce, które najpewniej potwierdzą konieczność podwyżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej w końcu miesiąca. Dane o wzroście cen mogą być także kluczowe dla dolara (tutaj figurę CPI poznamy 14 marca).

A może się okazać, iż mimo pokładanych nadziei, inflacja nie spada tak szybko, jak można by tego oczekiwać. A to może nieco zmniejszyć oczekiwania uczestników rynku, co do agresywnych cięć stóp procentowych przez FED w kolejnych miesiącach. Nie zmieni jednak faktu, iż 18 marca główna stopa najpewniej spadnie do poziomu 2,50 proc. z obecnych 3,00 proc.

komentarze walutowe
dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)