Złoty osłabił się o prawie 3 grosze do dolara, tracąc również do euro. Przyczyn wzrostów upatrywałbym w umocnieniu jena i dolara na rynku międzynarodowym co zwykle nie sprzyja walutom z rynków wschodzących.
Kontynuacja tych procesów powinna wesprzeć rynek lokalny w dążeniu do wzrostowej korekty technicznej.
Umocnienie dolara jest pochodną przeskalowania oczekiwań rynku co do przyszłych poziomów stóp procentowych w USA i Eurolandzie. Wskaźniki oparte o liczbę zawieranych transakcji na kontraktach futures oraz zmiany cen na rynku opcji wskazują na zmniejszenie prawdopodobieństwa przypisywanego przez rynek 2 podwyżkom stóp procentowych w Eurolandzie, tj. teraz inwestorzy wyżej oceniają szansę na tylko jedną - oczekiwaną w czerwcu, do tej spekulacyjnej zmiany sentymentu przyczyniły się wczorajsze dane o produkcji przemysłowej w Niemczech, które rozczarowały rynek.
Co więcej, również oczekiwania co do kierunku polityki FOMC wspierają „zielonego", gdyż pojawiły się ostatnio głosy przestrzegające przed zbyt szybkim nastawianiem się na cięcie stóp w USA. Spekulacja nie oszczędza również funta i jena - obie te waluty generalnie rzecz biorąc mogą zyskiwać na wartości - funt z powodu ryzyka „dużej" podwyżki stóp procentowych, a jen - poprzez pogłoski o zamykaniu carry trade'u przez większych graczy.
Dziś w kalendarzu pustka, poza posiedzeniem FOMC nie ma w nim właściwie nic, na co warto zwrócić uwagę. Amerykański bank centralny ogłosi swoją decyzję o 20:15, czyli już po zamknięciu rynku w Warszawie. W związku z powyższym możemy obserwować osłabienie krajowej waluty wywołane profilaktycznym zamykaniem pozycji i realizacją zysków z długotrwałego trendu aprecjacyjnego.