Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kolejne rekordy słabości dolara amerykańskiego

0
Podziel się:

Początek tygodnia na rynku krajowym zaczynamy w okolicach poziomów z piątkowego zamknięcia. Wynik weekendowych wyborów parlamentarnych w Polsce okazał się zgodny z oczekiwaniami wielu inwestorów.

Kolejne rekordy słabości dolara amerykańskiego

Początek tygodnia na rynku krajowym zaczynamy w okolicach poziomów z piątkowego zamknięcia. Wynik weekendowych wyborów parlamentarnych w Polsce okazał się zgodny z oczekiwaniami wielu inwestorów.

Znaczną przewagę głosów zdobyła postrzegana za pro rynkową Platforma Obywatelska. Także dość dobry wynik PSL daje szansę na utworzenie stabilnego rządu i wprowadzanie dalszych koniecznych reform w polskiej gospodarce.

Wpływ wygranej PO na początku poniedziałkowej sesji na kursu złotego jest jednak raczej niewielki i tak jak wspomnieliśmy obecnie PLN nie wykazuje większej zmienności w stosunku do ostatniej sesji ubiegłego tygodnia. Taka sytuacja jest spowodowana tym, że taki wynik wyborczy był już dyskontowany w cenach na wcześniejszych sesjach, kiedy to obserwowaliśmy dynamiczną aprecjację rodzimej waluty.

Dlatego też obecnie nie ma to już tak dużego wpływu na rynek walutowy i możemy nawet być świadkami niewielkiej realizacji zysków. Ciekawie powinno być także na warszawskiej giełdzie. Z jednej strony bardzo słaba sesja w Stanach Zjednoczonych będzie na początku na pewno niekorzystnie oddziaływać na polskie indeksy.

Jednak wygrana PO i szansa na stabilny rząd powinny sprzyjać cenom akcja na GPW. Tym bardziej, że w ostatnim czasie w przeciwieństwie do rynku walutowego inwestorzy nie wyprzedzali faktów i nie obserwowaliśmy większych wzrostów dyskontujących wynik wyborczy.

Dzisiaj poznamy dość istotną publikację na temat inflacji bazowej netto we wrześniu. Prognozy zakładają, że pozostanie ona na niezmienionym poziomie 1,2%. Wynik wyższy od oczekiwań będzie kolejnym argumentem za podwyżką stopy procentowej w Polsce i przyczyni się do wzrostu popytu na rodzimą walutę.

Dziś także Główny Urząd Statystyczny poda zrewidowane dane na temat PKB za 2006 rok oraz pierwszy i drugi kwartał 2007.

Pierwsza sesja nowego tygodnia po spotkaniu państw G7 zaczynamy na nowych rekordowych poziomach pary EUR/USD. Dalsza wyprzedaż amerykańskiej waluty będzie prawdopodobnie nadal kontynuowana także na kolejnych sesjach.

Przyczyną tego jest pewne rozczarowanie inwestorów obojętnością państw G7, które na weekendowym spotkaniu wykazały obojętność w stosunku do drogiego euro. Wielu inwestorów spodziewało się, że na spotkaniu zostaną przedstawione jakieś deklaracje lub opracowane wspólne stanowisko. Przypuszczenia te powstrzymały ich od ważniejszych decyzji w piątek. Na dzisiejszej sesji uczestnicy rynku ponownie przystąpili jednak do wyprzedaży dolara.

Do takiej sytuacji przyczyniły się także piątkowe wydarzenia na amerykańskich giełdach. Główne indeksy spadły tam o ponad 2,5%. Jednym z impulsów były informacje spółki Caterpillar, iż w przyszłym roku gospodarka amerykańska może popaść w recesję.

Co więcej objawy recesji widoczne są już w wielu gałęziach gospodarki, dla których spółka ta produkuje sprzęt. Inwestorzy taką publikację odczytali jako ostrzeżenie przed możliwością znacznego rozszerzenia się kryzysu z sektora kredytów hipotecznych na pozostałe sektory amerykańskiej gospodarki. Giełdom nie pomaga także rosnąca awersja do ryzyka, spowodowana umacniającym się japońskim jenem.

Do dalszej słabości dolara przyczynią się rosnące z każdym dniem oczekiwania na obniżkę stopy procentowej przez FED na posiedzeniu 31 października. Wydaje się więc, że do tego czasu możemy zobaczyć nawet poziom 1,45 jeśli na rynek nie napłyną żadne zaskakujące doniesienia.

Na dzisiejszej sesji nie poznamy żadnych istotnych publikacji z USA. Dopiero w środę opublikowana zostanie sprzedaż domów na rynku wtórnym we wrześniu. Naszym zdaniem kurs EUR/USD powinien dziś rosnąc w kierunku poziomu 1,4370.

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
TMS Brokers
KOMENTARZE
(0)