Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Nadchodzący tydzień zapowiada się ciekawie

0
Podziel się:

Miniony tydzień przyniósł umocnienie dolara na głównych parach, a zwłaszcza na eurodolarze. Ciężko doszukiwać się źródła tego umocnienia w publikowanych danych makroekonomicznych. Dolarowi nieznacznie pomogły środowe dane o bilansie handlowym w maju, gdzie deficyt okazał się nieco mniejszy od szacowanego.

Miniony tydzień przyniósł umocnienie dolara na głównych parach, a zwłaszcza na eurodolarze. Ciężko doszukiwać się źródła tego umocnienia w publikowanych danych makroekonomicznych. Dolarowi nieznacznie pomogły środowe dane o bilansie handlowym w maju, gdzie deficyt okazał się nieco mniejszy od szacowanego (63,84 vs. 65mld USD).

Ciekawie przestawia się natomiast sytuacja z pozostałymi danymi, które generalnie nie powinny amerykańskiej walucie sprzyjać. Z piątkowych danych niższy od oczekiwań okazał się indeks Michigan Sentiment, jak również sprzedaż detaliczna w czerwcu. Dolar pomimo tego się umocnił. Może to świadczyć o prodolarowym nastawieniu do rynku (ignorowanie złych dla dolara danych). Być może inną tego przyczyną jest aktualna sytuacja na rynku ropy, której ceny biją nowe rekordy. Wywierało to będzie presję inflacyjną, co z kolei przełoży się na oczekiwania wzrostu stóp procentowych, czyli wzrostu stopy wolnej od ryzyka w przypadku dolara. Taki układ byłby wówczas impulsem do umocnienia amerykańskiej waluty.

Nadchodzący tydzień pod względem publikacji makroekonomicznych zapowiada się ciekawie. W poniedziałek zapoznamy się z indeksem NY Empire State, dynamika produkcji przemysłowej oraz wykorzystaniem potencjału produkcyjnego. We wtorek poznamy inflację PPI oraz przepływy kapitałów do USA. Dane o inflacji mogą mieć spory wpływ na notowania dolara. Na środę zaplanowano publikację inflacji CPI, jak również danych z rynku nieruchomości (zezwolenia na budowy domów oraz rozpoczęte inwestycje budowlane). W czwartek poznamy natomiast protokół z ostatniego posiedzenia FOMC (odbędzie się również wystąpienie szefa FED, Bena Bernanke). Jego publikacje mają ostatnio spory wpływ na rynek, zatem można oczekiwać, że podobnie będzie również tym razem. W czwartek opublikowany zostanie także indeks Philadelphia FED, indeks wskaźników wyprzedzających (LEI) oraz cotygodniowe dane na temat ilości nowych wniosków o zasiłki dla bezrobotnych. Na piątek nie zaplanowano publikacji makroekonomicznych. Spójrzmy teraz na średnioterminową
sytuację techniczną na głównych parach.

Rynek zagraniczny

EUR/USD

Miniony tydzień przebiegał na parze eurodolara pod znakiem umocnienia amerykańskiej waluty. W ujęciu średnioterminowym rynek zbliżył się obecnie do około 4,5-miesięcznej linii trendu wzrostowego, którą aktualnie można wyznaczyć w okolicy 1,2600/10. Jej przełamanie byłoby sygnałem zmiany trendu na tej parze, czego potwierdzeniem powinno być jeszcze przełamanie czerwcowego dołka przy 1,25. Póki wsparcia się utrzymują, cały, kilkumiesięczny impuls wzrostowy pozostaje aktualny, a zatem nadal przewagę utrzymuje strona popytowa.

USD/JPY

Z ciekawą sytuacją mieliśmy również do czynienia na parze dolarjena. Niedawno można było jeszcze mówić o około miesięcznej formacji głowy z ramionami. Zejście pod rejon linii szyi nie doczekało się swojej kontynuacji, a rynek zawrócił ponad jej poziom. Był to już sygnał załamania całej formacji, czego umocnienie dolara z końcówki tygodnia wydaje się być rezultatem. Obecnie kurs zbliża się do okolic maksimów z czerwca, czyli 116.60. Podażowe znaczenie tego rejonu wzmocnione jest również znajdującą się nieco wyżej kilkumiesięczną linią spadkową. Można więc zakładać, że o trwalszej poprawie sytuacji dolara będzie można mówić po wybiciu się powyżej 116,60/80.

EUR/JPY

Z technicznego punktu widzenia również interesująca przedstawia się sytuacja na eurojenie. Tutaj japońska waluta również w ostatnich dniach traciła. Kurs zdołał się zbliżyć w rejony niedawnych maksimów. Warto jednak zauważyć, że odbyło się to już po wcześniejszym przełamaniu około 1,5-miesięcznej linii trendu wzrostowego, a wzrost z ostatnich dni można na obecnym etapie traktować w kategoriach ruchu powrotnego. Wydaje się, że o dalszym kierunku zmian cen zadecyduje wybicie poza zakres 145,00 - 147,50.

GBP/USD

Nadal nierozstrzygnięta jest sytuacja na parze funta względem amerykańskiej waluty. Kupujący mają problem z przełamaniem okolic 1,8500/50, czyli zakresu linii szyi formacji odwróconej głowy z ramionami. Wydłużeniu uległa również budowa prawego ramienia, co obecnie przybrało już kształt konsolidacji. Można więc zakładać, że impulsem do kolejnego ruchu będzie wyjście cen poza zakres 1,83 - 1,8550. Warto również zauważyć, że jeżeli udałoby się kupującym doprowadzić do wybicia górą, sygnał kupna byłby wzmocniony przełamaniem około 2-miesięcznej linii spadkowej, która znajduje się obecnie w okolicy 1,85.

USD/CHF

Nieco mniej klarowna sytuacja ma miejsce na dolarze względem szwajcarskiej waluty. Jak na razie średnioterminowy obraz rynku nadal można uznać za negatywny dla dolara. Nie udało się bykom powrócić powyżej wsparcia w rejonie 1,2660, czyli styczniowego dołka oraz znajdującego się tam 50% zniesienia poprzedniej fali spadkowej. Najbliższym wsparciem jest aktualnie rejon 1,22 i zejście pod ten poziom przekładałoby się na kontynuację spadku w stronę 1,1919, czyli majowych dołków. Oporem pozostaje 1,2660.

Rynek krajowy

USD/PLN

W minionym tygodniu niewiele rozstrzygnęło się na parze dolara względem złotego. Niedawna fala umocnienia złotego zatrzymała się na 61,8% zniesieniu poprzedniego wzrostu. Poziomem, który uniemożliwia odbicie jest 3.2000 - 3,2350, czyli zakres luki bessy z końca czerwca. Można więc zakładać, że jej zamknięcie będzie już sygnałem pojawienia się ponownej presji deprecjacyjnej krajowej waluty. Wsparciem pozostaje cały czas zakres 3,1200/50 i jego przekroczenie winno się przełożyć na dalsze osłabienie dolara.

EUR/PLN

Także niejednoznaczna jest aktualna sytuacja na eurozłotym. Średnioterminowe sygnały kupna (przebicie linii szyi kilkumiesięcznej formacji odwróconej RGR) są cały czas ważne, ale kupujący mają problem z zakończeniem ruchu powrotnego, jaki się pod koniec czerwca pojawił. Obecnie kolejnego impulsu wzrostowego powinno dostarczyć przełamanie czerwcowych maksimów przy 4,13. Silnym wsparciem nadal pozostaje rejon 4,00 i można zakładać, że póki poziom ten się utrzymuje, strona popytowa nadal ma przewagę.

PLN BASKET

Nie udało się w minionych dniach również wyjaśnić sytuacji na koszyku. Za sprawą niedawnej fali umocnienia złotego koszyk zszedł ponownie pod przełamaną wcześniej, kilkumiesięczną linię spadkową, która obecnie stała się oporem. Wsparciem pozostają okolice 3,55, czyli dołki z początku lipna, pokrywające się z poziomem 50% zniesienia poprzedniej fali wzrostowej. Ich przełamanie powinno doprowadzić do ponownego pogłębienia spadku.

GBP/PLN

Z nieco szerszej perspektywy coraz ciekawiej robi się na parze funta względem złotego. Majowe przełamanie rocznej linii trendu spadkowego stanowiło sygnał kupna, jednakże od około dwóch miesięcy kształtowana jest formacja głowy z ramionami. Obecnie można tu mówić o próbach dokończenia prawego jej ramienia. Linii szyi doszukiwałbym się przy cenie 5,7850. Jej przełamanie winno doprowadzić do wyznaczenia fali aprecjacji złotego. Jeśli chodzi o opory, to tutaj sytuacja pozostaje bez zmian, czyli cały czas główną strefą podażową jest 5,99 - 6,00.

CHF/PLN

Sytuacja bez większych zmian również na franku względem złotego. Niedawne sygnały kupna (przełamanie 2-letniej linii bessy) pozostają nadal aktualne, natomiast najbliższym oporem jest wierzchołek z listopada, który znajduje się przy 2,6270. W czerwcu udało się go bykom jedynie naruszyć. Odbicie z jego okolic wzmocniło jego podażową wymowę. Można więc zakładać, że trwałe wyjście powyżej tego poziomu byłoby kolejnym sygnałem odwracania długoterminowego trendu spadkowego. Jeśli chodzi o najbliższe wsparcie, to takowego doszukiwałbym się w rejonie 2,5450. Póki co, nadal strona popytowa utrzymuje wcześniej wypracowaną przewagę, a jeśli kondycja dolara na głównych parach by się poprawiła (np. w nadchodzących dniach pojawiłyby się poważniejsze sygnały dalszych podwyżek stóp procentowych w USA), wówczas nie pozostanie to bez wpływu na złotego, dla którego byłby to negatywny impuls.

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)